Zamknij

Projekt za miliony utknął gdzieś w papierach. Gmina mogłaby już "liczyć kasę", ale...

11:20, 15.06.2025 Aktualizacja: 11:30, 15.06.2025
Skomentuj Foto: Canva/Fotomontaż Foto: Canva/Fotomontaż

W dokumentach wszystko wydaje się jasne. Inwestor chce zbudować nowoczesną farmę fotowoltaiczną, gmina daje zielone światło, a mieszkańcy przynajmniej formalnie  nie zgłaszają uwag. A jednak coś się zatrzymało. Znowu... Inwestycja za miliony utknęła w urzędniczym trybie, który zamiast przyspieszać rozwój, na razie skutecznie go zamroził.

Chodzi o decyzję środowiskową dla planowanej inwestycji na działkach nr 768 i 769 w obrębie miasta Borek Wielkopolski. Mowa o wolnostojącej farmie fotowoltaicznej o mocy do 10 MW wraz z infrastrukturą techniczną i magazynem energii o mocy do 24 MW. Skala przedsięwzięcia sugeruje, że to może być jedna z największych inwestycji energetycznych w regionie. Dlatego w grę wchodzą nie tylko kwestie środowiskowe, ale też konkretne pieniądze, które mogłyby zasilić lokalny budżet.

Zgodnie z obwieszczeniem Burmistrza Borku Wlkp., zamieszczonym w Biuletynie Informacji Publicznej, sprawa wydania decyzji środowiskowej nie została rozstrzygnięta w terminie. Przyczyną jest trwająca analiza dokumentacji przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Poznaniu. Nowy, wyznaczony termin to 31 lipca 2025 r.

To, co dziś wygląda jak zwykłe przesunięcie terminu, w praktyce oznacza miesiące bez wpływów z podatków, które mogłyby zasilić budżet gminy, a w skali takiej inwestycji można mówić  o dziesiątkach, a nawet setkach tysięcy złotych rocznie. Szacuje się, że dla instalacji o mocy 10 MW wartość inwestycji może sięgać nawet 20 mln zł. Z tytułu podatku od budowli (2% rocznie), do gminnego budżetu mogłoby trafiać nawet 400 tys. zł rocznie. Każdy miesiąc zwłoki to potencjalnie 30–35 tys. zł mniej w kasie gminy.

To nie tylko kwestia opóźnienia,  ale i sygnał dla innych inwestorów. Bo jeśli procedury administracyjne będą się ciągnąć miesiącami, to nawet najbardziej ambitne plany dotyczące transformacji energetycznej mogą pozostać na papierze. W przypadku Borku Wlkp. stawką jest nie tylko rozwój lokalny, ale też wiarygodność całego systemu administracyjnego.

Zgodnie z przepisami, strony mogą wnieść ponaglenie na przewlekłość postępowania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego  za pośrednictwem Burmistrza. Takie rozwiązanie jednak rzadko bywa wykorzystywane. Firmy często wolą przeczekać, niż wchodzić w spór z lokalną administracją.

Tymczasem czas działa na niekorzyść wszystkich. Inwestora, który wstrzymuje kolejne działania, gminy, która nie notuje spodziewanych wpływów i mieszkańców,  bo tam, gdzie nie ma wpływów z podatków, potrzeby mieszkańców muszą czekać dłużej.

 

[ZT]80259[/ZT]

[ZT]80258[/ZT]

[ZT]80254[/ZT]

[ALERT]1749979365718[/ALERT]

 

(Oprac. jar)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

onon

3 0

Zabetonują całą planetę. Fotowoltaika wcale nie jest taka ekologiczna.

14:32, 15.06.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

oskaroskar

0 0

Po kilku latach, ziemia na której stoją panele, nie nadaje się do niczego, staje się martwa! Dowiedzione naukowo! Inna inszość, to kwestia utylizacji paneli! 😡

20:19, 15.06.2025

0%