Dzień Wszystkich Świętych to czas, który bezgłośnie przypomina, jak krucha jest nasza codzienność. Przez jedenaście miesięcy mijamy się w pośpiechu, a codzienne sprawy – te najpilniejsze, jak i te zupełnie błahe – odciągają nas od tego, co najważniejsze. Nagle jednak nadchodzi listopad, a z nim ten jeden dzień, który naznacza naszą codzienność specyficzną ciszą i zadumą. „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” – te słowa Twardowskiego to nie tylko poezja, to przypomnienie. Każdy z nas niesie na cmentarz swoją osobistą historię, swoje pożegnania i niespełnione obietnice.