Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij
NEWS
Wieczorne zadymienie nad jednym z budynków przy ul. Poznańskiej w Gostyniu okazało się czymś więcej niż tylko "mocniejszym dymem z komina”. Zaniepokojona mieszkanka, która to zauważyła, nie zignorowała sytuacji. Zadzwoniła do straży miejskiej.
W ciągu zaledwie kilku dni gostyńscy policjanci zatrzymali czterech sprawców przemocy domowej. To smutny wynik, za którym kryją się rodzinne tragedie rozgrywające się w czterech ścianach mieszkań. We wszystkich przypadkach funkcjonariusze odizolowano agresorów od ich bliskich, a jeden z nich został zatrzymany i doprowadzony do sądu w trybie przyspieszonym, gdzie usłyszał wyrok.
Z każdym tygodniem coraz bardziej szpecił okolicę. Był wyraźnie zaniedbany i nie miał aktualnych badań technicznych.  Dla mieszkańców był po prostu porzuconym gratem zajmującym miejsce. Strażnicy miejscy dotarli do jego właściciela.
Na drogi powiatu gostyńskiego wyjechało nowe, nieoznakowane auto policji, wyposażone w wideorejestratory. To jedno z dziewięciu pościgowych aut, które zasiliły flotę wielkopolskiej drogówki, w tym Wydział Ruchu Drogowego w Gostyniu.
Nie od dziś wiadomo, że narkotyki to dobry biznes. Mimo wysokich kar grożących nawet za samo ich posiadanie, niektórzy wciąż próbują na tym zarobić. Gostyńscy policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców naszego powiatu, którzy mieli przy sobie ponad 1 kg. metaamfetaminy.
Kilkudziesięciokilometrowa podróż z betonowym słupem energetycznym na zniszczonej naczepie, w gęstej mgle i na śliskiej nawierzchni. Tak wyglądała "trasa” ciągnika rolniczego z Gostynia w kierunku jednej z wsi w gminie Lipno. Zakończyła się na wjeździe do Leszna, gdzie do akcji wkroczyli policjanci drogówki.
Zgłoszenia, które trafiają do straży miejskiej, najczęściej dotyczą parkowania czy porządku na osiedlach. Czasem jednak telefon od mieszkańca otwiera zupełnie inną historię, w której pierwsze skrzypce gra nie człowiek, lecz zwierzę potrzebujące pomocy. Tak właśnie było w Ostrowie, gdzie rutynowy dyżur strażników zamienił się w akcję ratunkową z rannym łabędziem w roli głównej.
Od wczesnych godzin rannych funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego oraz Wydziału Prewencji sprawdzali stan trzeźwości kierowców poruszających się po drogach powiatu gostyńskiego. Efekt? Blisko 1400 przebadanych kierujących i cztery osoby przyłapane na jeździe po alkoholu.
Samochód osobowy stanął w ogniu na jednej z posesji w Czajkowie. Płomienie objęły całe auto, które stało zaledwie kilka metrów od budynku mieszkalnego. Na szczęście pożar udało się szybko opanować, a ogień nie przeniósł się na dom.
Policja publikuje wizerunki dwóch mężczyzn ściganych listami gończymi w związku z podejrzeniem szpiegostwa oraz dopuszczenia się przestępstwa o charakterze terrorystycznym. Sprawę prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie, a poszukiwania koordynuje Komenda Stołeczna Policji.
Śliskie jezdnie, wcześnie zapadający zmrok i chwila nieuwagi, to przepis na drogowe kłopoty, o czym przekonali się kierowcy na terenie gmin Pogorzela i Piaski. Obyło się bez poważnie rannych, ale skończyło uszkodzonymi autami i mandatami dla sprawców.
W Ziółkowie, na wysokości pawilonu meblowego, doszło przed południem do groźnie wyglądającego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Ranna została kierująca BMW, którą zespół ratownictwa medycznego po udzieleniu pomocy przetransportował do szpitala w Gostyniu.
Policja i rodzina proszą o pomoc w odnalezieniu Marcina Majewskiego, mieszkańca Potarzycy w powiecie gostyńskim. Mężczyzna od kilku tygodni nie daje znaku życia, a jego bliscy nie mają z nim żadnego kontaktu.
To była interwencja, która bardziej zakończyła się ulgą i uśmiechem niż akcją rodem z filmu. Na jednym z gostyńskich osiedli strażacy zostali wezwani do mieszkania, w którym według zgłoszenia w środku miało znajdować się dziecko, a zaniepokojona mama nie mogła się do niego dostać.
Rodzinna awantura omal nie zakończyła się tragedią. Pijany 22-latek, który dopiero co wyszedł z więzienia, podczas kłótni z rodziną chwycił za nóż i miał grozić bratu, że go zabije. Bliscy zdołali go obezwładnić i odizolować do czasu przyjazdu policji.

OSTATNIE KOMENTARZE