"Dom dobry” Wojciecha Smarzowskiego to film ciężki, bolesny i daleki od lekkiej rozrywki, a mimo to, albo właśnie dlatego, ludzie masowo idą na niego do kin. W Gostyniu też widać to jak na dłoni. Trzeba było łamać stały repertuar, dokładać seanse w dni, w które kino zwykle nie gra, a bilety rozchodzą się z wyprzedzeniem. Ponad dwa tysiące sprzedanych wejściówek, widzowie z Gostynia, okolic, ale też z Poznania i Leszna, a po seansie cisza, łzy, złość i to charakterystyczne wrażenie, że z tego filmu nie da się "wyjść” wraz z opuszczeniem sali.
Kamery miały pilnować porządku. Teraz mieszkaniec pyta
A co teraz będzie w starej kuźni, bo ryje spod śmietnika z wp. gromadzą się tam. Oliej bedum wyminiac czy kozy kuć. i odwiedzjoom ich tam też lokalne inne ryje co to jest za organizacja syfu. No i w Biedzrze od hu ja i ciut ciut sm ierdzacych kacapów takich jak ci us, dlaczego oni tutaj a nie tam bronią swojego nazistowskiego skorumpowanego zydostwa tylko tu i jakie to bezczelne taki kacako-żyd nazistowski tak jak ci z us.
Penkajska
22:57, 2025-12-30
Mleczarnia pechowo kończy rok. Straty po pożarze...
Za takie awarie i pożary odpowiadają zawsze służby utrzymania ruchu,które nie zadziałaly na czas by temu przeciwdziałać. Tak to jest jak do mleczarni przychodzi się odespać lewizny czy swoją działalność i żeby ZUS ktoś opłacił.
Inz
22:51, 2025-12-30
Masz w domu kominek albo "kozę"? Od 1 stycznia są ...
Kontrolować, bo często nie ma czym oddychać.
No i dobrze
22:33, 2025-12-30
Takie sytuacje nie zdarzają się często. Obsługa...
Szkoda że zdjęcie do du*y. Nie widać jaka to papuga.
Szkoda
22:13, 2025-12-30