W Domachowie, czyli sercu Biskupizny, od pokoleń w ostatni wtorek karnawału rozbrzmiewa ta sama przyśpiewka, „Na koziołka trzeba dać”. Dla mieszkańców to coś więcej niż tylko melodia. To znak wspólnoty, rytuał, który od lat łączy całe pokolenia i przypomina, że tradycja to nie relikt przeszłości, lecz żywa opowieść o ludziach i miejscu, w którym przyszło im żyć od pokoleń. „To nie tylko piosenka, to nasza historia, nasz zwyczaj i nasza radość” – czytamy w opisie zbiórki, jaka ruszyła właśnie na portalu zrzutka.pl.
Z tej historii zrodził się pomysł książki. „Na koziołka trzeba dać. Zapusty i podkoziołek w Biskupiznie” to efekt wieloletniej pracy Krzysztofa Polowczyka, muzyka, dudziarza, badacza i prezesa Biskupiańskiego Zespołu Folklorystycznego z Domachowa i Okolic. Od lat gromadził wspomnienia, spisywał pieśni i przyśpiewki, przeglądał archiwa i rozmawiał ze starszymi mieszkańcami. Z tej pasji powstało bogato udokumentowane opracowanie, które wkrótce może trafić do rąk czytelników.
„Od wielu lat nasz prezes, Krzysztof Polowczyk – muzyk, dudziarz, badacz i biskupianin z krwi i kości – zbierał opowieści, pieśni i wspomnienia o podkoziołku. Rozmawiał ze starszymi mieszkańcami, przeglądał archiwa, spisywał melodie i przyśpiewki” – podkreślają organizatorzy zbiórki.
W książce znajdą się gwarowe teksty, dawne zdjęcia i ponad 50 melodii biskupiańskich przyśpiewek, m.in. z repertuaru Anny Chudej i Franka Jesiaka. To nie tylko dokument tradycji, ale też opowieść o wspólnocie, która wciąż potrafi śpiewać jednym głosem.
„To piękne, bogato udokumentowane opracowanie – z opisami dawnych zwyczajów, gwarowymi tekstami, zdjęciami i ponad 50 melodiami biskupiańskich przyśpiewek” – czytamy dalej.
Książka jest już gotowa, teraz potrzeba środków na jej wydanie. Biskupianie zbierają 10 tysięcy złotych na redakcję, korektę, projekt graficzny, druk pięciuset egzemplarzy oraz promocję i premierę.
„Chcemy zebrać 10 000 zł, które przeznaczymy na redakcję i korektę książki, skład i projekt graficzny, druk nakładu oraz promocję i premierę podczas podkoziołka w Domachowie” – czytamy na stronie zrzutka.pl.
Premiera planowana jest na luty 2026 roku, podczas najbliższego podkoziołka w Domachowie. To wtedy historia ma powrócić w muzyce, śpiewie i tańcu, tak jak przed laty.
„Planujemy, by książka miała premierę na najbliższym podkoziołku w Domachowie, w lutym 2026 roku. Nie wyobrażamy sobie lepszego miejsca i momentu” – deklarują członkowie zespołu.
Za inicjatywą stoi Biskupiański Zespół Folklorystyczny z Domachowa i Okolic, który od wielu lat dba o muzyczne dziedzictwo regionu wpisanego na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Ich działalność to dowód, że tradycja nie znika, dopóki ktoś chce ją pielęgnować.
„Ta książka to nie tylko wydawnictwo. To dar dla naszej ziemi, naszych dzieci i wnuków. Pomóż nam ją wydać – razem możemy sprawić, że ‘Na koziołka trzeba dać’ zabrzmi jeszcze głośniej.”
Zbiórka potrwa jeszcze 50 dni. Na razie wsparła ją jedna osoba, a na liczniku widnieje kwota 100 złotych. Wierzymy jednak, że kto zna Domachowo i Biskupiznę, zrozumie, że to nie tylko książka o dawnych pieśniach, ale o wspólnocie, której siłą jest pamięć. Dlatego zachęcamy wszystkich do wsparcia. Wystarczy kliknąć w link poniżej.
Zderzenie na drodze wojewódzkiej 434. Ciężarówka...
Człowiek się śpieszy żeby dowieźć świeże bułki a tu mu jakiś tir drogę zajeżdża no ludzie
Maćkowiak
20:04, 2025-12-16
BMW leżało na dachu... Policjanci nie mieli wątpliwości
To byś śię mocno żdziwił ilu jeżdzi cały rok rowerem
Steve
19:23, 2025-12-16
Przekaz jest jasny. Żadnych wulgarnych i znieważających
czy pisior inaczej pisowski zlodziej to wulgaryzm?
wiech
19:04, 2025-12-16
BMW leżało na dachu... Policjanci nie mieli wątpliwości
Czy w Gostyniu która kolwiek droga była posypana czy znów kasa zabrana i niech kierowcy sie martwią
Jadę
18:43, 2025-12-16
18 7
Niech już nie przesadzają. Ja kiedyś byłam w zespole i występowaliśmy calkiem za darmo. Teraz za każdy występ kasują. Wydadzą książkę i czy będą ją rozdawać za darmo, że zbiórkę sobie urządzili? Na pewno nie. Zbiórki są na szczytne cele a nie dlatego że oni chcą sobie książkę wydać za cudze pieniądze a potem ją sprzedawać. Chyba od księży się nauczyli. WSTYD!!!!
12 2
Cel słuszny- zachowanie tradycji dla następnych pokoleń- ale forma zbiórki wydaje się być mało trafiona jak na dzisiejsze realia. Tyle dzieciaków, chorych dorosłych, czy zwierzaków potrzebuje wsparcia w celu ratowania zdrowia i życia. Chętniej pomagamy w takich zbiórkach, mając poczucie niesienia pomocy.
Poza tym może warto poprosic o wsparcie Gminne Centrum Kutury ...
Może gdyby "uhonorowano" darczyńców wpisem w ww.ksiazce, to sporo lokalnych, biskupianskich rolników czy przedsiębiorców sięgnęłoby głęboko do kieszeni:)
4 2
Wystarczy wejść w zbiórkę i przeczytać jaką ma formę - to jest w sumie przedsprzedaż, a nie zbieranie
9 1
Tyle tam zdrowych chłopów że gdyby każdy z nich zrezygnował z kilku piw czy paczek fajek to uzbieraliby w trymiga . Trochę słabe to zbieranie . Każdy sam musi zarobić na swoje pasje czy hobbi wtedy lepiej smakuje
1 0
To zdjęcie przypomina mi trochę delfiny