Są ludzie, którzy po sobie sprzątają, i są tacy, którzy najwyraźniej wychodzą z założenia, że śmieci to problem świata, a nie ich. Skoro opakowanie po jogurcie czy butelka po napoju nie pasują już do wystroju ich życia, to po prostu – bach – lądują gdziekolwiek, byle poza zasięgiem własnego wzroku. A że przy okazji psują krajobraz innym? Cóż, to już najwyraźniej „nie ich sprawa”.