Pojawił się w czerwcu, chodził po sklepach, pił alkohol, przesiadywał na ławeczkach i wydawał się jakiś dziwny. Miał taki obłęd w oczach...

Pierwszy raz miał się pojawić w czerwcu i choć nie wyglądał na groźnego to jak mówi nasza czytelniczka "miał obłęd w oczach". Po jakimś czasie znowu widziano go w Krobi.  Zaglądał do sklepów przy rynku, gdzie miał się rozbierać się i masturbować, a co najmniej raz "zaatakował" sprzedawczynię. Teraz kobiety ostrzegają się przed zboczeńcem. W sprawie mężczyzny interweniowali co najmniej dwukrotnie policjanci. Proszą, by nie bagatelizować takich zachowań i informować funkcjonariuszy.    

Bezwstydnik, dewiant, a może zboczeniec, grasuje po naszym powiecie? Tak przynajmniej wynika z relacji czytelniczki, która skontaktowała się z naszą redakcją. - Pojawił się w czerwcu, chodził po sklepach, pił alkohol, przesiadywał na ławeczkach i od razu wydawał się jakiś dziwny...Miał taki obłęd w oczach, choć nikt nie myślał, że może być groźny... Bo klienci są przecież różni - mówi właścicielka jednego ze sklepów w Krobi.

Pod koniec lipca mężczyzna znów chodził po centrum miasta i to kilka dni pod rząd. - U mnie pojawił się po 20 lipca. Był w sklepie cztery razy...Ale to nie był facet, który szukał zaczepki, tylko jest dziwny...W ogóle wszystkie myślałyśmy, że to Ukrainiec bo się nie odzywał - mówi kobieta. - Postanowiłam, że jak przyjdzie jeszcze raz to dzwonię po policję...Byłam jednak tak zdenerwowana, że już wykręciłam numer na krobski posterunek, ale nikt nie odbierał...Za chwilę patrzę przez okno, a policja zatrzymała się niemal przy moim sklepie. Pobiegłam w ich kierunku, żeby opowiedzieć o tym człowieku...Wtedy okazało się, że kilka sklepów za moim, próbował wciągnąć dziewczynę do sklepu, ale weszła inna klientka i zadzwoniła po policję - relacjonuje kobieta.

Tego dnia funkcjonariusze mieli zatrzymać mężczyznę, spisać jego dane i ukarać mandatem, ale na tym jak twierdzi kobieta sprawa się zakończyła. - Co więcej ten sam facet dzień wcześniej w innym sklepie rozebrał się i onanizował przed manekinem ubranym w damską bieliznę. Zauważył to przedstawiciel handlowy, który był w sklepie, ale nie zdołał go już zatrzymać... - opowiada kobieta.

Jak podkreśla nasza czytelniczka, chce nagłośnić tę sprawę w imieniu wszystkich kobiet wystraszonych zachowaniem tego człowieka. Przesłała też jego zdjęcie, ale niestety  nie możemy pokazać jego twarzy - W Krobi dużo się o tym mówi, ale na pewno wielu ludzi nadal nie wie, że takie coś się dzieje. Do tego ten człowiek miał pojawić się także na ścieżce Krobia - Pudliszki - podobno wychodził z pól kukurydzy i zaczepiał dziewczynki...Oby nie doszło do tragedii. Niech rodzice pilnują swoich dzieci...Wszyscy boimy się, że może czuć się już na tyle bezkarny u nas, że kogoś w końcu zaatakuje...Wtedy będzie lament i pytania "czemu ktoś nie zareagował" - przekonuje nasza czytelniczka. - Kobiety pracujące w sklepach już się nawzajem ostrzegają. Przesyłamy sobie zdjęcia tego człowieka, aby na niego uważać i w razie potrzeby wezwać pomoc lub policję - dodaje nasza rozmówczyni. 

Rzecznik gostyńskiej policji potwierdza, że funkcjonariusze w ostatnim czasie co najmniej dwukrotnie interweniowali w sprawie 34-letniego mieszkańca powiatu rawickiego. - W dniu 5 sierpnia w Pępowie, w sklepie odzieżowym mężczyzna miał przebierać się rzekomo i kiedy sprzedawczyni podeszła wymienić mu spodnie, on zaczął obnażać się - ściągnął spodnie i bieliznę. Policjanci skierowali tutaj wniosek o jego ukaranie do sądu. Natomiast 21 lipca w jednym ze sklepów w Krobi zaczął komplementować zgłaszającą - mówił, że ładnie wygląda, złapał ją za rękę, ale do niczego nie doszło i skończyło się na mandacie karnym dla tego mężczyzny - mówi podkom. Sebastian Myszkiewicz, rzecznik KPP Gostyń.

Funkcjonariusze apelują, aby nie bagatelizować takich sytuacji i zgłaszać je na policję. - My dane personalne tego pana znamy i jeśli zostanie podany rysopis, nasze dotarcie do niego jest kwestią czasu - podsumowuje rzecznik KPP Gostyń.   
 

[ALERT]1597055974016[/ALERT]