Po dekadzie przerwy Gostyński Klub Rowerowy wskrzesił Amber Road, czyli drużynową czasówkę na zamkniętej trasie przez gminy Krobia, Pępowo, Piaski. - Zmotywowało nas dwudziestolecie klubu. Chcieliśmy zrobić coś wyjątkowego i wróciliśmy do formuły drużynowej, której prawie nikt dziś nie organizuje, a my mamy w niej doświadczenie - mówi Radosław Frydryszak, organizator z Gostyńskiego Klubu Rowerowego.
Start i meta zlokalizowane były w Krobi. Zawodnicy jechali z Krobi do Pępowa, dalej przez Siedlec do Bodzewka i Domachowa, po czym wracali do Krobi. Jedna pętla liczyła 30 kilometrów, zespoły pokonywały dwie takie pętle.
- Regulamin był jasny, na metę musieli dojechać co najmniej trzej kolarze, a czas trzeciego jest czasem drużyny. Spodziewamy się, że najmocniejsze ekipy rozłożą siły. Dwóch mocniej na pierwszym kółku, potem trójka dowozi wynik - tłumaczył Radosław Frydryszak, główny organizator z GKR.
Na liście znalazło się 27 drużyn, każda z nich liczyła od czterech do pięciu zawodników. Najliczniej reprezentowana była lokalna scena, bo aż cztery zespoły z Krobi i dwie z Gostynia, do tego ekipy m.in. z Włocławka i Wrocławia.
- To nie są przypadkowi amatorzy. Dystans 60 km nie jest problemem, wyzwaniem jest prędkość. Szacujemy, że najszybsi pojadą średnio 47-48 km/h - mówił organizator.
Impreza została zabezpieczona zgodnie z wymogami dla wyścigów na drodze zamkniętej. Dokładnie 84 strażaków, 6 policjantów, 20 wolontariuszy i 20 członków klubu pracowało przy zabezpieczeniu.
- To ogromne przedsięwzięcie logistyczne - podkreślał Radosław Frydryszak.
Pogoda sprzyjała kolarzom, choć jak przyznaje organizowanie takiej imprezy w Polsce wciąż bywa wyzwaniem i nieczęsto spotyka się z brakiem zrozumienia ze strony kierowców.
- Nie mamy jeszcze tej "południowej" kultury ruchu jak np. w Hiszpanii. Mimo informacji, zdarzają się próby wjazdu na trasę i trzeba reagować. To tylko trzy godziny, a i tak pojawiają się problemy - dodał.
Czy Amber Road wystartuje również w kolejnych latach?
- Po wszystkim usiądziemy i zdecydujemy. Chcemy, ale musimy mieć pewność, że damy radę dopiąć logistykę i bezpieczeństwo - podsumował Radosław Frydryszak.
Wyniki:
Najlepsza drużyna Krobi:
Klinka Błysku X Ronnie Racing
Najlepsza drużyna Powiatu Gostyńskiego:
GKR Cyclista
Najlepsza drużyna kobiet:
Cukier.CC Wrocław
Klasyfikacja generalna:
1. Walbet Team Miejska Górka
2. Dynamic.CC Zduńska Wola
3. Ostrowski Peleton
GRATULACJE!!!
[ZT]82870[/ZT]
[ZT]82868[/ZT]
[ZT]82854[/ZT]
[ALERT]1758522231048[/ALERT]
Jak "walka z wiatrakami". Problem wrócił jak bumerang
Podobna wojna z wiatrakami trwa na os. WP. stale ktoś przy śmietniku wywala stare meble i urządzenia gospodarstwa domowego. Można też śmieci wystawiać w określone dni, a nie dzień w dzień. Stałe jest bałagan i syf. Mozevtym die też trzeba zająć?? Wiadomo kto w bloku 3 robi remont. Może jakieś upomnienia, mandacik??
Blokers
20:07, 2025-09-22
Upał, stalowe butle i sprint do mety. Tak wyglądał...
Podziękowanie dla organizatorów 😀
Brawo OSP Kosowo
17:32, 2025-09-22
Przez wieś jak autostradą! Ale miał pecha...
W Gostyniu na ul. Górnej niektórzy również przejeżdżają z podobną prędkością, ale policji z ruchu drogowego tam nie ujrzysz. Owszem przejeżdżają patrole, ale tylko przejeżdżają .
Stanisłąw
16:24, 2025-09-22
Wrócili po 10 latach! Dwie pętle, 60 km i zero ...
impreza imprezą ale organizacja FATALNA, strazacy wolontariusze itp nie pozwalali na druga strone drogi przejechac do swojego domu, zaden rowerzysta w danym momencie nie jechal ale NIE NIE MOZNA i tyle
fatalnie
15:42, 2025-09-22
2 1
Dobra robota fajnie że coś nowego innego się dzieje
1 1
impreza imprezą ale organizacja FATALNA, strazacy wolontariusze itp nie pozwalali na druga strone drogi przejechac do swojego domu, zaden rowerzysta w danym momencie nie jechal ale NIE NIE MOZNA i tyle
1 0
Masz rację w MG maraton trwał 12h i takich kłopotów nie było, a uczestników kilka setek więcej
0 0
Podczas maratonu "Od świtu do zmierzchu" w Miejskiej Górce doszło do wypadku z udziałem samochodu, w wyniku czego zawodnik musiał być hospitalizowany. To są zagrożenia zawodów w tzw. ruchu otwartym. Dlatego właśnie organizatorzy Amber Road podjęli słuszną decyzję o zamknięciu ruchu podczas wyścigu. Być może gdyby kierowcy byli bardziej zdyscyplinowani i wyrozumiali dla zawodników, można by robić wyścigi w ruchu otwartym. Póki co jednak wielu kierowców na siłę próbowało wjechać na trasę, niejednokrotnie ignorując chociażby strażaków zabezpieczających wyścig...To było bardzo nierozważne zachowanie z ich strony, które stanowiło realne zagrożenie tak dla zawodników, jak i dla tych, którzy zakazy lekceważyli.