Działają od kilku miesięcy, a już rozpalili ognisko wspomnień i marzeń o nowej drużynie. Biesiada harcerska nad Malińczą zorganizowana przez KGW Piaski, zamieniła przystań w żywą kronikę z opowieściami, zdjęciami i harcerskimi zwyczajami, które znów mogą wrócić do Piasków. - Harcerstwo uczy przyjaźni i służby. Warto je reaktywować - mówiła Maria Grzelka-Graf wieloletnia instruktor harcerstwa, zapraszając młodych i dorosłych do wspólnej przygody.

Przystań nad Malińczą w Piaskach na jedno popołudnie zamieniło się w miejsce spotkania pokoleń harcerskich z gawędą o tradycji, wystawą fotografii i żywą lekcją, czym dziś jest harcerstwo. Wydarzenie zainicjowało Koło Gospodyń Wiejskich Piaski, które powstało zaledwie kilka miesięcy temu.

- Dzieciaki pytały, co to jest harcerstwo, więc postanowiliśmy to pokazać i opowiedzieć - mówiła Dorota Bonawenturczyk z KGW. - Pogorzela ma harcerzy, Krobia, Gostyń, Borek Wlkp. też mają, a Piaski nie mają. Chcielibyśmy to zmienić. Potrzeba ludzi, chęci i miejsca na harcówkę - dodaje.

Na przystani stanął namiot z kronikami i zdjęciami z dawnych obozów. Gośćmi byli harcerze z Krobi i Pogorzeli, którzy przedstawiali, jak wygląda drużyna dziś i jak pracuje z dziećmi. O historii ruchu w Piaskach opowiadała na zaproszenie KGW Piaski - Maria Grzelka-Graf, nauczycielka na emeryturze, wieloletnia instruktorka harcerstwa w Piaskach.

- Kiedy przyszłam do pracy w 1968 roku, harcerstwa nie było. W 1971 pojechałam na kolonie i od tego się zaczęło. Rok później byłam już komendantką turnusu. Drużyn było sporo. Żeńskie prowadziła m.in. Ewa Stawikowska, działały także gromady zuchowe w okolicznych miejscowościach. Wszystko trwało do 1992 roku - wspomina Maria Grzelka-Graf.

- Harcerstwo zostawia w człowieku dobre nawyki: przyjaźń, gotowość do pomocy, uważność na drugiego. Warto je reaktywować. Gdyby choć częściowo stosować się do Prawa Harcerskiego, to wychowujemy dobrych ludzi - mówiła Maria Grzelka-Graf i podkreśla też praktyczny wymiar pracy w drużynach - samodzielność, orientację w terenie, współpracę i radość z działania "poza ekranem” telefonu czy komputera.

Na wydarzeniu nie zabrakło ogniska, grochówki i stoiska Koła Gospodyń Wiejskich Piaski, które powstało w maju i szybko stało się jednym z motorów oddolnych inicjatyw w miejscowości.

- Jesteśmy kołem, które i gotuje, i piecze, i organizuje, i działa charytatywnie. Na razie działamy bez własnej siedziby, spotykamy się w mieszkaniach, ale wkrótce skorzystamy z pomieszczeń na probostwie - mówiła Dorota Bonawenturczyk.

KGW tworzy piętnaście osób, w tym pięciu panów. Jeden z nich  - Piotr Nowak - jest prezesem.

- Śmiejemy się, że w kurniku oprócz kur przydaje się kogut, żeby wszystko sprawnie chodził - dodaje z uśmiechem.

KGW zapowiada kolejne wydarzenia, w tym listopadową kawiarenkę z rogalami po mszy świętej. Natomiast biesiada nad Malińczą ma być zaczynem do powrotu harcerstwa do Piasków. Organizatorzy liczą, że po dzisiejszym spotkaniu zgłoszą się osoby gotowe pomóc w reaktywacji drużyny, a młodzi zachęceni obecnością rówieśników z Krobi i Pogorzeli przyjdą na pierwsze zbiórki.

- To dobry moment, by nadać temu miejscu nową treść. Harcerstwo potrafi połączyć zabawę, wychowanie i służbę. A nam potrzeba dziś wartości i wspólnoty - podsumowała Maria Grzelka-Graf.

[ZT]82848[/ZT]

[ZT]82830[/ZT]

[ZT]82757[/ZT]

[ALERT]1758395662840[/ALERT]