Dziś zaczęły się obowiązkowe lekcje online. Tyle teorii, bo pierwszy dzwonek chyba się nie udał. Jak alarmują rodzice i nauczyciele dzienniki elektroniczne – te najbardziej popularne w naszym kraju, z których korzystają również szkoły w regionie gostyńskim...nie działają, albo działają słabo. Czyżby system padł?
Dziś ruszyła obowiązkowa nauka zdalna, którą Minister Edukacji Narodowej wprowadziło specjalnym rozporządzeniem. Tyle w teorii. Uczniowie, rodzice i nauczyciele w całej Polsce od rana "rzucili się" do komputerów. W efekcie systemy zaczęły się sypać, a dzienniki elektroniczne, za pomocą których nauczyciele kontaktują się z uczniami i ich rodzicami, padły.
Pierwsze informacje o awarii otrzymaliśmy od czytelników - Padła strona, się zawiesza i nie idzie się od rana zalogować - alarmowali od rana - Co do Librusa. Do godziny 9 było ok. Później przeciążenie - napisała kolejna osoba. - Potwierdzam jako nauczyciel - bardzo długo ładuje się strona po każdym ruchu lub nie ładuje się w ogóle i wychodzi info, że serwis niedostępny. Jest też komunikat o przerwie na modernizację systemu jutro od 23.00 do 5.00 - pisze jedna z nauczycielek. - U mnie można się już zalogować ale zadanie wysyła się od pół godziny... - zapisuje kolejna osoba. - Wszystko padło, Vulcan też i office 365, ciekawe jak mamy zrobić te wszystkie zadania - czytamy w kolejnym komentarzu.
Skontaktowaliśmy się z jednym z nauczycieli Zespołu Szkół Rolniczych w Grabonogu. Placówka korzysta z dziennika elektronicznego firmy Vulcan, który również "padł". Nasz rozmówca potwierdza, że są ogromne problemy w całej Polsce i dotyczą również innych e-dzienników. - Firmy nie były przygotowane na takie obciążenia serwerów. Podczas korzystania z e-dziennika podczas lekcji takiego problemu nie mamy, ale też trzeba zaznaczyć, że w tym samym czasie nie korzystają z niego uczniowie - mówi Zbigniew Ptak. - U mnie obecnie pojawia się komunikat – "Brak komunikacji z serwerem" - kontynuuje. - Wcześniej zdarzało się, że gdy zbliżały się terminy wystawiania ocen, też były problemy z logowaniem, ale tylko przejściowe - dodaje.
A jak w teorii powinna wyglądać nauka online? Okazuje się, że odgórnych zaleceń nie ma. - Wszystko zależy od szkoły i nauczycieli, bo każdy z nas inaczej operuje komputerem. Ustaleń odgórnych nie ma, bo ministerstwo dało nam całkowicie wolną rękę w tym przypadku - mówi Zbigniew Ptak, nauczyciel z ZSR Grabonóg. - Nauczyciele mogą przygotowywać prezentację i wrzucać na googlowski i podsyłać linki przez e-dziennik jeśli oczywiście zadziała. Dla przykładu nauczycielka mojej córki założył kanał na You Tube i podsyła linki z filmikami, na których czyta bajki, opowiada, jak dla mnie świetna inicjatywa...W e-dzienniku musi jednak znaleźć się adnotacja, że materiał został uczniom udostępniony. W tej chwili jest to niemożliwe - kontynuuje. - Ja korzystam z usługi Microsoft 365 dla szkół i na dysku mam wszystkie lekcje, które planowałem - prezentacje, filmy i cały czas próbuję podesłać materiał uczniom. Niestety, wszystko tak mieli, jakby były początki internetu - podsumował Zbigniew Ptak, nauczyciel ZSR Grabonóg..
Póki co nie ma konkretnej informacji kiedy elektroniczne dzienniki ruszą. Firmy wydały oświadczenia, w których informują, że cały czas pracują nad przywróceniem systemu. Powodzenia.
[ALERT]1585138496759[/ALERT]
Bblef11:13, 26.03.2020
0 0
Kto zaskoczony łapka w górę. 11:13, 26.03.2020
uuu12:49, 28.03.2020
1 2
Systemy pały, ale statystyki Pana ministra oświaty cały czas rosną z zachwytem. To jest polityka 12:49, 28.03.2020
Xxx20:13, 29.03.2020
0 0
A jak mają radzić sobie dzieci które nie mają komputera w domu? 20:13, 29.03.2020