Ponad 30 spotkań czytelniczych zorganizowała w ubiegłym roku pogorzelska Szkoła Podstawowa. Polegały na głośnym czytaniu uczniom przez ich bliskich. Mimo wielu starań nie udało się namówić do udziału w akcji ani jednego pana, a czytaniem zajęły się babcie, mamy i ciocie uczniów.
Ubiegły rok w pogorzelskiej szkole minął pod znakiem akcji głośnego czytania. W ramach cyklu zorganizowano ponad trzydzieści spotkań. - Największą liczbę, bo aż osiem zorganizowała wychowawczyni klasy IIIb Ewa Michalak. 32 spotkania przez cały rok pod każdym względem to bardzo ładny wynik – mówi Dobrochna Błażejczak ze szkolnej biblioteki.
Niestety, mimo prób zaproszenia kierowane do panów okazały się nieskuteczne. Do akcji czytelniczej w roli recytatorów chętnie zgłaszały się wyłącznie panie. - Dziadkom i tatusiom wciąż brakuje jednak, niestety, odwagi. Mimo kierowanych pod adresem panów zaproszeń do udziału w akcji i słów zachęty z naszej strony żaden mężczyzna nie przełamał kobiecej dominacji - wyjaśnia Dobrochna Błażejczak.
Szkolne koordynatorki akcji Dobrochna Błażejczak i Gabriela Kokot mają nadzieję, że w kolejnym roku opory czytelnicze panów zostaną przełamane. - Panowie wciąż mają jednak szansę się zrehabilitować - w drugim półroczu roku szkolnego, po feriach zimowych akcja będzie bowiem kontynuowana. Każdy chętny mężczyzna może zatem zgłosić się, by przeczytać swojemu dziecku lub wnukowi oraz jego klasowym koleżankom i kolegom wybrany tekst, a następnie o nim porozmawiać – dodają animatorki akcji w Pogorzeli.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz