Każdy znał te teksty! Stadion jak jeden chór, gdy zaśpiewali kultowe utwory

To był wieczór pełen wzruszeń, energii i muzyki, która na długo pozostanie w sercach uczestników. Finałowy wieczór Dni Ponieca 2025 dostarczył emocji na najwyższym poziomie. Najpierw sceną zawładnął zespół Łzy, a tuż po nich, legenda polskiej sceny rockowej Krzysztof Cugowski z Zespołem Mistrzów. Podczas obu koncertów publiczność nie tylko słuchała - śpiewała, tańczyła i wspólnie przeżywała każdą nutę.

Już od pierwszych taktów było wiadomo, że ten koncert przejdzie do historii Dni Ponieca. Zespół Łzy, którego twórczość towarzyszyła wielu pokoleniom, od razu złapał kontakt z publicznością. Scenę wypełniła ekspresja, energia i szczerość, czyli znak rozpoznawczy formacji, która od lat z sukcesem łączy rockowe brzmienie z emocjonalnym przekazem.

- Mam nadzieję, że macie dzisiaj sporo energii, pozytywnej energii! Że będziecie wysoko skakać, klaskać, śpiewać razem z nami. Lecimy” - rzuciła ze sceny wokalistka zespołu, błyskawicznie zarażając tłum entuzjazmem, a chwile potem zapytała.

- Czy jesteście rozśpiewani?” - pytała wokalistka, uśmiechając się szeroko. - Niektórzy krzyczą nie, niektórzy tak. Ale spokojnie ci, którzy nie są, mam nadzieję, że teraz się doskonale rozśpiewają. A ci, którzy są, mam nadzieję, że głośno zaśpiewają następną piosenkę razem z nami. Myślę, że doskonale ją znacie… - dodała.

Każdy kolejny numer tylko nakręcał atmosferę. Kultowe przeboje "Oczy szeroko zamknięte”, "Narcyz się nazywam”, "Agnieszka” czy "Życie jest piękne” wywoływały falę emocji. Tłum śpiewał niemal każde słowo, a wspólna energia niosła się daleko. To był prawdziwy koncert pełen wspomnień, ale i świeżej energii. Zespół Łzy udowodnił, że ich muzyka wciąż żyje, łączy pokolenia i porusza serca.

Publiczność nie pozwoliła im tak po prostu zejść ze sceny. Długie owacje, bisy, emocjonalne podziękowania, wszystko to stworzyło magiczny finał ich występu. I choć było wiadomo, że na scenę zaraz wejdzie legenda, Krzysztof Cugowski, trudno było oderwać myśli od tego, co właśnie się wydarzyło. Ten koncert zostanie w pamięci wielu jako powrót do młodości, do emocji, do muzyki, która naprawdę coś znaczy.

[FOTORELACJA]13333[/FOTORELACJA]

Po występie zespołu Łzy, w magicznej, wieczornej atmosferze na scenie pojawił się Krzysztof Cugowski, którego publiczność przywitała długimi brawami. Rockowa legenda przedstawiał swój zespół i zabrała poniecką publiczność w podróż przez dekady swojej twórczości - od klasyków Budki Suflera, przez złote lata projektu Cugowscy, aż po utwory z obecnej trasy jubileuszowej z Zespołem Mistrzów.

Na scenie zabrzmiały największe hity i ponadczasowe kompozycje, które zna każdy. To nie był koncert, to było muzyczne święto. Głos legendy polskiego rocka w połączeniu z chóralnym śpiewem fanów sprawił, że koncert stał się nie tylko występem, ale prawdziwym widowiskiem pełnym wzruszeń i energii. To był wieczór, który na długo pozostanie w pamięci wszystkich obecnych. Wybrzmiały takie utwory jak: "Sen o dolinie", którym rozpoczął się koncert, "Twoje radio", "Młode lwy", "Co za nami, co przed nami".

Był też bis, wspólne zdjęcie z publicznością i na koniec piękne - Dziękujemy! - od Krzysztofa Cugowskiego i Zespołu Mistrzów.

[ONNETWORK_VIDEO_ID]2619[/ONNETWORK_VIDEO_ID]

[ONNETWORK_VIDEO_ID]2621[/ONNETWORK_VIDEO_ID]

[ONNETWORK_VIDEO_ID]2624[/ONNETWORK_VIDEO_ID]

[ZT]81225[/ZT]

[ZT]81235[/ZT]

[ALERT]1752951943794[/ALERT]