Tomasz Oczkowski z Gostynia (44l.) od ponad dwóch lat zmaga się z chorobą, która odebrała mu sprawność. Jego żona Zuzanna w pełni poświęciła się opiece nad nim. Oboje żyją jedynie ze świadczenia pielęgnacyjnego z MGOPS, bo pan Tomasz mimo, że otrzymał orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności, nie ma przyznanej renty.
Trwa walka o życie Tomasza Oczkowskiego (44l.) z Gostynia. W sierpniu 2020 roku usłyszał diagnozę - rak z przerzutami do węzłów chłonnych oraz na wątrobę. Pan Tomasz przeszedł serię naświetlań, potem operację z całkowitą resekcją odbytu i wyłonieniem stomii. W styczniu 2021 roku został poddany chemioterapii. Przyjął aż 25 cykli, po których lekarz zarządził przerwę.
- Mieliśmy nadzieję, że przepędziliśmy niechciane widmo. Nie zapomnę błogości tego stanu. Trwał on około półtora roku. Powrót do życia, szczęść i prostszych od poważnego zagrożenia życia i zdrowia, problemów codzienności. Po czym nadszedł wrzesień 2022 roku. Wtedy nadeszła wieść o progresie zmian nowotworowych na wątrobie - mówi Zuzanna Oczkowska, żona Tomasza.
Wyniki tomografu ujawniły przerzuty m.in. na płucach, nadnerczach, śledzionie, przeponie, a na wątrobie powstał guz wielkości ok. 20 cm!
- Obecnie mąż czuje się osłabiony. Został zakwalifikowany do chemioterapii w tabletkach, które przyjmuje w domu. Rokowania są kiepskie, ale wierzymy, że stanie się cud - mówi Zuzanna Oczkowska.
- Jesteśmy też pod opieką psychologa. Po znacznym spadku formy u męża, zgłosiłam go do hospicjum domowego, które ma na celu poprawę komfortu pacjenta w leczeniu. Nie musimy jeździć tak często do przychodni, do lekarza rodzinnego, pielęgniarki i psychologa - kontynuuje pani Zuzanna i dodaje. - Tomkowi jest ciężko o tym mówić, dużo rzeczy skrywa w sobie.
Codzienność Tomasza i Zuzanny to nieustanna walka nie tylko z chorobą. Pan Tomasz, który pracował jako spawacz, musiał zrezygnować z pracy. Z uwagi na ciężki stan męża, pani Zuzanna poświęciła się całkowicie opiece nad nim. Utrzymują się z zasiłku pielęgnacyjnego w wysokości zaledwie...2,5 tys. złotych! Pomagają im - jak tylko mogą - rodzice pani Zuzanny, ale to cały czas za mało. Koszty leczenia, rehabilitacji i dojazdów do szpitali są coraz wyższe.
- Mąż nie jest wstanie sam chodzić, więc mamy wózek inwalidzki - mówi Zuzanna Oczkowska. - Nie pracuję. opiekuje się mężem 24h na dobę. Nie wyobrażam sobie inaczej....Nie wyobrażam sobie zostawić męża samego pod opieką kogoś innego. Uzyskałam świadczenie pielęgnacyjne na męża z MGOPS i z tego się utrzymujemy - kontynuuje.
- Ciężka sytuacja zdrowotna mojego 44-letniego męża również nie pozwala mu na pracę zarobkową. Choroba tak go wyniszczyła, że otrzymał orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności. Mimo tego nie ma przyznanej renty - mówi Zuzanna Oczkowska.
Pani Zuzanna i jej mężowi nigdy nie prosili o pomoc, ale teraz nie maja innego wyjścia.
- Leczenie jest kosztowne, dojazdy także, więc środki ze zbiórki chodź po części pomogły by nam i ułatwiły życie. Bez dodatkowego wsparcia ani ja, ani Tomek nie damy rady - mówi Zuzanna Oczkowska.
Aby wesprzeć pana Tomasza i jego żonę wystarczy kliknąć -TUTAJ- albo udostępnić zbiórkę, by dotarła do jak największej liczby osób. Zbiórka ruszyła 10 stycznia i dotąd wsparło ją ponad 150 osób wpłacając blisko 8 tys. złotych. Ponadto informacje udostępniono blisko 400 razy. Z góry dziękujemy za każde wsparcie dla pana Tomasza i jego żony.
[ALERT]1673525187788[/ALERT]