W jednym z bloków w Gostyniu trwa gazowy impas, który wywołał lawinę emocji, pretensji i jak twierdzą mieszkańcy absolutnego lekceważenia ze strony Gostyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Po wykryciu tlenku węgla i odcięciu gazu w dwóch mieszkaniach, lokatorzy zostali bez ciepłej wody i konkretnej pomocy - zostawieni sami sobie z potencjalnie śmiertelnym zagrożeniem.
Pierwsze sygnały o tym, że dzieje się coś niepojącego miały miejsce już kilka tygodni wcześniej.
- Czujka zaczęła się odzywać kilka razy na miesiąc, a potem kilka razy dziennie! – relacjonuje lokatorka mieszkania na parterze. – Zgłosiliśmy to, przyszli ze spółdzielni, ale zamiast pomóc, zostawili nam książeczkę o tym jak użytkować piecyki i jak ksiądz obrazek na kolędzie i wyszli. Nic nie zrobili! - dodała.
Do najpoważniejszego incydentu doszło jednak 14 maja w środę, gdy córka właścicielki mieszkania na piętrze, kąpała swoją córkę. Poczuła gaz. Wezwano pogotowie gazowe, które zakręciło dopływa gazu do dwóch mieszkań.
– Nagle poczułam smród gazu. Zadzwoniłam po pogotowie gazowe. Gdy przyjechali, czujnik pokazał 800 ppm. To śmiertelna dawka! Zakręcili gaz i pojechali. A my? Zostaliśmy z tym sami - dodaje.
Mieszkańcy mają ogromny żal do zarządu spółdzielni.
– Mówili nam, że źle używamy piecyka. Że trzeba patrzeć, skąd wieje wiatr i według tego otwierać okna! To absurd! – mówi oburzony lokator. – Nie chcemy wykładu z meteorologii, tylko działań! Jesteśmy bez gazu i ciepłej wody od 14 maja, a nikt ze spółdzielni nawet nie próbował nam pomóc wyjść z tej sytuacji - dodał po incydencie 14 maja.
I tu zaczyna się spór. Mieszkańcy przekonują, że urządzenia gazowe w ich mieszkaniach są nowe i sprawne. Podejrzewają, że problem leży w wentylacji lub przewodzie kominowym. Spółdzielnia uważa, że odpowiedzialność spoczywa na lokatorach, bo wina leży w piecykach gazowych.
– Gaz został odcięty tylko w dwóch mieszkaniach. Nie stwierdzono nieszczelności instalacji, więc nie było podstaw do odcięcia gazu w całym budynku - mówi prezes Natalia Busz. – To mieszkańcy muszą przedstawić w gazowni dokumenty potwierdzające sprawność urządzeń, które użytkują i ich przeglądy. To nie jest problem instalacji budynku – dodaje.
Mimo tego, mieszkańcy mają inne zdanie.
– Wezwaliśmy fachowca, który stwierdził, że piecyk jest sprawny. Winna jest wentylacja – twierdzą zgodnie. – Ale jak też mamy sprawdzić piecyk, skoro nie mamy gazu? Mamy się domyślać, co jest nie tak? - dodają.
Co więcej, mieszkańcy podkreślają, że nie otrzymali żadnych oficjalnych informacji o dalszych działaniach. Ich rozgoryczenie potęguje fakt, że jak twierdzą zgłaszali problem wcześniej.
– Mówiliśmy, że czujemy gaz od trzech tygodni. Czujka się włączała, dzieci źle się czuły. Ale nikt nic nie zrobił. Nikt nie przyszedł. - mówili lokatorzy mieszkania an parterze budynku. - Jak przyjechało pogotowie gazowe 14 maja byliśmy pewni, że w końcu coś się ruszyło, a to się okazało, że gaz ulatniał się w mieszkaniu nad nami - dodaje.
Na dodatek mieszkańcy oskarżają spółdzielnię o cynizm i brak empatii wracając do sytuacji sprzed kilku tygodni.
– Pan ze spółdzielni zaczął nam rysować blok, opowiadał o kierunkach wiatrów i że od południa to trzeba południowe okno otwierać. To jakiś żart? Mamy meteorologa w spółdzielni, a nie technika! – mówi lokator. – Chciałam wymienić piec gazowy na elektryczny. Zapytałam, czy wtedy będę bezpieczna. A pan powiedział, że on gwarancji nie da, bo to może nie wina urządzenia. Czyli nawet jak wymienię, dalej mogę się zatruć? – mówiła mieszkanka.
Wśród mieszkańców rośnie poczucie bezsilności i zniecierpliwienia. Niepokój potęguje brak komunikacji ze spółdzielnią.
– Od środy jesteśmy bez gazu, bez ciepłej wody, bez jasnych informacji. Nikt nic nie wie. Każdy zgania na każdego. Spółdzielnia na mieszkańców, mieszkańcy na spółdzielnię. A my? My po prostu chcemy żyć bezpiecznie - mówiła mieszkania.
– Nie mamy pretensji, że coś się zepsuło. Mamy pretensje, że nikt nie chce nam pomóc to naprawić, tylko mówią, że to nasza wina i sami mamy to rozwiązać - usłyszeliśmy od lokatorów.
Po serii interwencji, telefonach do gazowni, prośbach i pytaniach, spółdzielnia zapowiedziała wizytę kominiarzy, dziś w poniedziałkowe przedpołudnie. Tyle, że to tylko jeden z kroków. Mieszkańcy wciąż nie wiedzą, kto zajmie się przeglądem instalacji gazowej, wymaganym przez gazownię.
– Słyszymy, że mamy to opłacić sami. A przecież płacimy fundusz remontowy i nie mieszkamy w domach prywatnych – podkreślają.
– W Niemczech to spółdzielnia przychodzi, sama zakłada czujki, robi przeglądy, dba o ludzi. A tutaj? My musimy błagać, by ktoś się nami zainteresował – podsumowuje jedna z lokatorek, która kilka razy do roku przyjeżdża do mieszkania swojej mamy.
- Ja tu mieszkam 48 lat i nigdy nic nie potrzebowałam od spółdzielni, nie zgłaszałam żadnych problemów, a teraz kiedy tak się stało, spółdzielnia tak nas lekceważy. To nie jest miłe - mówiła mieszkanka.
Wśród lokatorów pojawia się coraz większy lęk i frustracja.
– Nie możemy spać spokojnie. Mamy dzieci, czujemy się zagrożeni. Spółdzielnia nie pomogła, dopiero gdy zaczęliśmy robić hałas, ktoś zaczął reagować – mówi jedna z rodzin.
Prze cały weekend gazu nie było. I nadal nie wiadomo, kiedy wróci. Będziemy monitorować rozwój sytuacji.
[ZT]79315[/ZT]
[ZT]79304[/ZT]
[ZT]79030[/ZT]
[ALERT]1747487704897[/ALERT]
Tobi10:08, 19.05.2025
Ta spółdzielnia to jedna wielka porażka , cały kierownik którego tak nazywają to zwykły burak nie uprzejmy facet , wszystko jest wina ludzi tylko nie spółdzielni może przydałby się audyt , należałoby sprawdzić na co są przeznaczane pieniądze z czynszów które są kolosalne . Sprzątanie klatek zaczynało się od 20 zł miesięcznie na ten moment już jest 24 a z roku na rok to rośnie . Może prezesowi i kierownikowi należałoby zabrać trochę z pensji wtedy byłoby więcej pieniędzy na inne remonty
ko min10:19, 19.05.2025
kominy wentylacyjne pozapychane gniazdami gołębi kominiarze nie mają jak wejść na kominy bo nawy - deski są spróchniałe miały być wymienione dwa lata temu i cisza a o założeniu na kominy stalowych elementów poprawiających ciągnie ma mowy.....
Obywatel 11:04, 19.05.2025
cała spółdzielnia do wymiany jak ktoś zginie to będą działać niestety taka prawda
Zbyszek12:20, 19.05.2025
Obywatelu nie widzę problemu, abyś przyszedł na WZ i zaproponował swe propozycje (łącznie z nie udzieleniem absolutorium), ale wiem, że jak przyjdzie do WZ to nagle wszyscy ci co szkalują pracowników nagle zamilczą. Nie będą mieli żadnych problemów, jak anonimowo to w pysku mądrzy.
Boli11:17, 19.05.2025
Jak chcecie żyć bezpiecznie to lepiej wcale tego gazu nie podlanczajcie.Teraz pada to możecie się opłukać pod rynną.I ZA DARMO.
Lokator11:19, 19.05.2025
Dział cieplownictwa i remontów a dokładniej jego zarządca do usunięcia. . Już nie będę mówił o chamstwie i arogancji bo to jest jedyna forma komunikacji i obsługi petentów. Ale o finansach. Tutaj to powinna wkroczyć odpowiednia kontrola.
Januszek12:21, 19.05.2025
Nie widzę problemu. Jednak zastanawiam się czy w ogóle znasz się ekonomii.
Miłek11:40, 19.05.2025
Jeśli mieszkańcy mają aktualne i wcześniejsze przeglądy urządzeń grzewczych, które mają w mieszkaniu to czemu spółdzielnia nie chce się zająć tematem kominów i wentylacji? Oni Wam na piśmie takie porady dają o tym otwieraniu okien? To otwieranie okien ma załatwić sprawę? I co, te okna mają być wciąż otwarte żeby wentylacja działała sprawnie? Współczuję takiej absurdalnej rozmowy z pracownikiem spółdzielni i całej tej sytuacji.
Pankracy12:20, 19.05.2025
A można gdzieś zgłosić nieprawidłowości, tak aby była taka zewnętrzna kontrola? Chętnie to zrobię.
Kamil12:23, 19.05.2025
Czy wiesz do czego służy zakład specjalizujący się w gazownictwie?
Żenada 12:50, 19.05.2025
I riposty do komentarzy mieszkańców pisane ewidentnie przez pana z GSM 🤣🤣.
Użytkownik12:54, 19.05.2025
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
TzT13:01, 19.05.2025
Kobieta mieszka 48 lat w tym bloku i nagle zepsuła się wentylacja🤣... Tu mi tramwaj jedzie, ewidentnie problem z piecykiem
Whizy14:49, 19.05.2025
Niestety nie ma Pan(i) racji. Najlepiej nie wypowiadać pochopnych opini jak się nie ma odpowiedniej wiedzy w danej sprawie.
Ed15:44, 19.05.2025
Pan wesoło..... Ki już dawno powinien za arogancję być wywalony z GSM
Lok16:57, 19.05.2025
Potwierdzam kominy zapchane przez gniazda gołębi. Słychać je każdego rana w mojej kuchni.
0 2
Poważnie? 24 zł miesięcznie płacicie od mieszkania za sprzątanie klatki schodowej i to jest wygórowana cena? Proszę zatem spróbować znaleźć firmę lub osobę, która odejmij się zrobić to taniej Państwa. A ceny z pewnością rosną bo proszę sobie wyobrazić rosną wynagrodzenia minimalne, rosną ceny usług, towarów itp więc nie widzę w tym nic dziwnego. Hmm jeszcze jest opcja,.że dogadacie się sami z tym sprzątaniem i mieszkańcy będą sprzątać tak jak kiedyś w blokach było. Kwestia woli i dogadania się. Musicie iść na zebranie roczne i sprawdzić na czym można zaoszczędzić
2 1
Za 24zł to ja sobie sama posprzątam, czystym mopem. A nie, że dwa dni w mieszkaniach wali starą szmatą. Już nie wspomnę o hałasie jaki te panie robią. Niszczą nam drzwi...Cyrk.
0 0
Idźcie na zebranie, powiedzcie im jak sprzątają albo na dajcie im na piśmie, że chcecie zmienić firmę sprzątająca i dlaczego. Obawiam się tylko, że może być drożej. U nas jest drożej ale ogólnie jesteśmy zadowoleni. Nawet ładnie pachnie po tym sprzątaniu, balustrady, drzwi wejściowe umyte, domofon nawet panie myją widzę. Za takie sprzątanie to faktycznie drogo. Trzymam kciuki żeby coś się u Was poprawiło