Juniorzy UKS Kaniasiatki mają za sobą pierwszy etap rywalizacji w drodze po Mistrzostwo Wielkopolski. Podopieczni trenera Tomasza Migdalskiego wygrali turniej ćwierćfinałowy, który odbył się w Gostyniu i w połowie grudnia czekają ich spotkania półfinałowe.
Ćwierćfinałowy turniej w Gostyniu rozpoczął się od pojedynku MKS MOS Turek z SPS Słupcą. Górą z tej konfrontacji wyszli ci pierwsi, którzy pierwsze dwa sety wygrali do 19 i 22, a w trzecim rozbili rywali do 11. Zawodnicy z Gostynia mieli zatem okazję obejrzeć swoich przeciwników w akcji oraz poznać ich mocne i słabe strony.
Drugi mecz turnieju to spotkanie UKS Kaniasiatki z ekipą z Turku. Gospodarze pierwszego seta rozpoczęli bardzo dobrze, bo prowadzili najpierw 8:4, a później 14:7 i spokojnie kontrolowali przebieg tej partii, wygrywając ostatecznie 25:14. Druga odsłona ułożyła się podobnie, gdyż po asie serwisowym Wojciechowskiego zrobiło się 7:3, ale po chwili był już remis i można powiedzieć, że do końca tego seta drużyny grały falami, zdobywając po dwa, trzy punkty z rzędu, aż zrobił się wynik po 23. Wówczas gostynianie mieli piłkę po swojej stronie, ale zaatakowali w antenkę, a przy piłce setowej goście ustawili blok i zrobiło się po jeden w meczu.
Trzecia partia miała najbardziej dramatyczny przebieg, choć początek tego nie zapowiadał, bo Kaniasiatka prowadziła 6:1 oraz 11:6 i w tym momencie trener gości wziął czas, który poskutkował, gdyż ekipa z Turku zdołała doprowadzić do remisu po 15. Wówczas o przerwę poprosił szkoleniowiec gospodarzy, ale niewiele ona pomogła, bo gostynianie nie potrafili skończyć akcji, a kiedy Olejniczak zaatakował w aut i zrobiło się 18:22, wydawało się, że jest już po secie. Jednak w kolejnych siedmiu akcjach to miejscowi zdobyli sześć punktów, a goście jeden i piłka setowa należała do Kaniasiatki. Rywale ją jednak obronili, a w kolejnej akcji postawili skuteczny blok i to oni byli bliżsi wyjścia na prowadzenie w meczu. Na szczęście trzy następne punkty (dwa po błędach rywali) zdobyli podopieczni trenera Migdalskiego i wygrali 27:25. W czwartej partii gostynianie w połowie seta uzyskali kilkupunktową przewagę, którą już spokojnie dowieźli do końca i w całym meczu zwyciężyli 3:1.
Ostatni pojedynek turnieju można powiedzieć, że się odbył, bo drużyna ze Słupcy nie postawiła się miejscowym, którzy wygrali 3:0. Akcje zazwyczaj były bardzo krótkie, a trener Migdalski, widząc dyspozycję rywali, dał pograć wszystkim rezerwowym. Na uwagę zasługuje na pewno postawa Kulczaka na zagrywce, który kilkoma serwisami dał się zapamiętać rywalom. Dzięki tej wygranej Kaniasiatka zajęła pierwsze miejsce w grupie i w półfinale, który odbędzie się 13 grudnia, zmierzy się z Kangurem Nowy Tomyśl oraz Jokerem Piła II. Miejsce zawodów nie jest jeszcze znane.
– Uczciwie muszę przyznać, że chłopacy słabo zagrali. Jedynie w pierwszym secie prezentowali swój poziom, a potem to już się męczyli. Nie potrafią grać z rywalem, którego uważają za słabszego. Staramy się nie lekceważyć żadnego przeciwnika, ale trochę tak to nonszalancko wyglądało, bo oni potrafią zdecydowanie lepiej grać. Jeżeli ryzykujemy na zagrywce, to błędy muszą się zdarzać, ale nie może być tak, że dobrze przyjmujemy trzy piłki i nie kończymy ataku, bo z lepszym przeciwnikiem, to by się na pewno zemściło. Ten drugi mecz bez historii, aczkolwiek muszę powiedzieć, że niektórzy zawodnicy rezerwowi zagrali lepiej niż ci podstawowi – powiedział Tomasz Migdalski, trener UKS Kaniasiatki.
MKS MOS Turek – SPS Słupca 3:0 (25:19, 25:22, 25:11)
UKS Kaniasiatka Gostyń – MKS MOS Turek 3:1 (25:14, 23:25, 27:25, 25:19)
UKS Kaniasiatka Gostyń – SPS Słupca 3:0 (25:19, 25:15, 25:15)
Skład:
Wojciechowski, Rolnik, Kucharski, Rozwora, Poznański, Olejniczak, Janicki (L), Piotrowski, Bartkowiak, Kulczak, Turczyński, Prauziński
ŁuLi
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz