Zamknij

Ten dzień należał do grup rockowo-folkowych. Na zakończenie uczestnikom imprezy zafundowano "wystrzałową" niespodziankę z podkładem muzyczny

01:11, 06.05.2018 MiS Aktualizacja: 15:27, 06.05.2018
Skomentuj

Święto Gostynia za nami. Dni miasta zakończył energetyczny koncert zespołu Enej i niezwykły pokaz sztucznych ogni, doskonale zgrany z klimatyczną muzyką. Nie były to jednak wszystkie atrakcje sobotniego wieczoru. Na scenie oprócz gwiazdy wieczoru wystąpił także zespół Przed wschodem słońca, w którym na puzonie grał  pochodzący z Gostynia Adam Kurek, rozstrzygnięto jeden z etapów konkursu historycznego, a pod sceną trwało bicie kajmakowego rekordu.

Wszystko, co dobre, szybko się kończy... Za nami ostatni dzień tegorocznych „Dni Gostynia”. Bogaty program, a do tego piękna pogoda sprawiły, że mieszkańcy chętnie skorzystali z przygotowanych dla nich koncertów, pokazów i innych atrakcji. O ile w piątkowy wieczór na scenie królowały zespoły grające muzykę lekką, łatwą i przyjemną - Bayera i Zenek Martyniuk z grupą Akcent - to sobota należała już do grup rockowo-folkowych. Pierwszy na scenie pojawił się poznański zespół Przed wschodem słońca, w którym na puzonie gra gostynianin Adam Kurek. - To niesamowite przeżycie dla mnie, ponieważ brałem udział w tym wydarzeniu po drugiej stronie sceny, teraz mogę stać tutaj na scenie. Gostyń jest wspaniałym wybiciem. Każdy z nas może być w miejscu, którym chce - mówił do publiczności Adam Kurek i opowiedział krótko o zespole i muzyce, jaką tworzy. - Niech przemówi muzyka - podsumował gostynianin. Ze sceny popłynęła muzyka będąca doskonałą rozgrzewką przed występem gwiazdy wieczoru – zespołu Enej. Od samego początku muzyków na scenie rozpierała energia, która udzieliła się także widowni. Wcześniej artyści upewnili się, czy bawiący się mają jeszcze siłę na dobrą zabawę. Odpowiedź mogła być tylko jedna: tak!

Publiczność bawiła się doskonale od pierwszych dźwięków, jakie popłynęły ze sceny. Członkowie zespołu Enej również się nie oszczędzali. Nie zabrakło takich hitów jak: "Skrzydlate ręce", "Radio Hello", "Lilly" czy "Symetryczno-liryczna". Fani czekali też na najnowszy przebój zespołu "Kamień z napisem Love". Prawdziwą niespodziankę przygotowano jednak na bis. Ostatni z przebojów, czyli „Kamień z napisem love”, oprócz wokalisty Piotra „Lolka” Sołoducha zaśpiewali chyba wszyscy, którzy zgromadzili się na kartodromie.

Koncert grupy Enej wyczekiwany był w Gostyniu od dawna. Grupa należy do najbardziej popularnych polskich artystów. To właśnie legło u podstaw decyzji dyrekcji Gostyńskiego Ośrodka Kultury „Hutnik”, która zaprosiła muzyków do naszego miasta. - Długo ich w Gostyniu nie było. W końcu udało się zgrać terminy i zaprosić zespół Enej do Gostynia - mówił Tomasz Barton, dyrektor GOK „Hutnik” w Gostyniu, organizator imprezy.

Przed koncertami na gostyńskim kartodromie działo się całkiem sporo. Udało się rozstrzygnąć jeden z etapów Wielkiego Gostyńskiego Konkursu Urodzinowego. Wziąć w nim udział mógł każdy, kto wcześniej rozwiązał pisemny test dotyczący miasta. Do finału, jaki miał miejsce na scenie, zakwalifikowało się dziesięć osób, które odpowiadały ma pytania dotyczące dawnej i współczesnej historii Gostynia. Zwyciężył gostynianin Maciej Horała. - Niektóre pytania były trudne, mnie udało się trafić na te łatwiejsze. Dużo szczęścia miałem z jokerami... I powiem szczerze, strzelałem za każdym razem - mówił Maciej Horała, który w nagrodę otrzymał rower. - Nie spodziewałem się wyjechać rowerem z Dni Gostynia, gdyby nie żona, w ogóle by mnie tu nie było. Miałem iść na 40. urodziny kolegi, ale jeszcze tam dotrzemy - dodał gostynianin.

Równie emocjonująco było pod samą sceną, gdzie miała miejsce kolejna próba bicia rekordu w robieniu wafla kajmakowego, a gospodarzem tego wydarzenia była redakcja portalu Gostyn24.pl i „Gazety Gostyńskiej” przy współudziale Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu. Podobnie jak w ubiegłym wafla tworzyli uczniowie i ich opiekunowie z Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych z Pogorzeli, którzy kolejny raz pokazali, że dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. O szczegółach poinformujemy w kolejnych newsach.

Na koniec imprezy organizatorzy zostawili coś, co na długo zapadnie w pamięci uczestników tegorocznych Dni Gostynia – niesamowity pokaz sztucznych ogni, doskonale zgrany z klimatyczną muzyką. Kilkuminutowe widowisko pod nazwą "Fireshow" było świetnym dopełnieniem całości. Niebo nad Gostyniem rozbłysło tysiącem kolorów, a widzowie nie mogli oderwać od nich oczu.

Podsumowując, można śmiało powiedzieć, że tegoroczne Dni Gostynia były jednymi z najbardziej udanych w ostatnich latach. Organizatorzy zadbali o każdy szczegół, co przełożyło się na frekwencję. Gostyński kartodrom przez dwa dni zabawy odwiedziły dziesiątki tysięcy ludzi. Nie bez znaczenia była też pogoda, która w tym roku sprzyjała organizatorom. Ale jak mówi stare powiedzenie, każdy jest swego szczęścia kowalem, dlatego mieszkańcy Gostynia też mogą być szczęśliwi i dumni z tego, że po raz kolejny mogli skorzystać z darmowej imprezy na najwyższym poziomie.

Jak oceniasz tegoroczne Dni Gostynia?

Ankieta zakończona, dziękujemy za oddane głosy. Wyniki głosowania są widoczne poniżej:
Bardzo dobrze 58%
Raczej dobrze 21%
Nie mam zdania 8%
Raczej źle 5%
Zdecydowanie źle 6%
(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(17)

1121111211

9 4

kolejne plejbeki w życiu tego nie grali nawet nie było żadnego ustawienia gitar bębnów nic kompletne tak jak akcentowe plejbejki , a tutaj 2 panów odpowiadało za to co się działo na scenie czyli jeden za muzykę a drugi za światło kiedy się włodarze miast puką w głowę że każdy jaki kolwiek koncert to są istne plejbejki niema kapeli która na żywo gra a oni wywalają grubą kasę na bzdurne koncerty byłem w Rawiczu zeszłego roku wielki kombi był i co panowie akustycy z zespołu kombi zamiast podpiąć swoje graty pod stół mikserski firmy która nagłaśniała to nie musieli swój pulpit z mikserem najpierw zapiąć do ich stołu po czym dopiero pracowali na swoim i ta sama sytuacja była z oświetleniem zamiast korzystać z firmy co już miała podpięty sterownik to nie musieli swoj sterownik zapiąć już pomijam ustawienia sprzętu na scenie po cholerę to ustawiają żal oglądać to lepiej te pieniądze na drogi wydali na obwodnice a nie na taki chłam to jest jeden z rawicza opisany a było więcej koncertów na których wszystko z plejbejków leciało 13:22, 06.05.2018

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

FreakFreak

5 5

Zdrowiej chłopie. 13:29, 06.05.2018


muzykmuzyk

9 3

expert buahahahahha od siedmiu boleści. jak masz takie pojęcie o graniu na zywo jak o kasie na obwodnice to nic dziwnego że robisz z siebie idiotę 14:05, 06.05.2018


11211 widzę znawca 11211 widzę znawca

2 1

11211 co Ty koleś *%#)!& w ogóle :D :D co ma do playbacku to czy realizator przywozi swój stół czy nie :D realizuje na tym na czym mu wygodniej :D a próby przyjacielu odbywają się przed rozpoczęciem IMPREZY a nie koncertu 17:30, 07.05.2018


JaJa

0 0

Zeby się wypowiadać to trzeba mieć pojęcie o technice scenicznej a twoja wiedza jest zerowa.
23:16, 10.05.2018


reo

do muzyk do muzyk

8 3

sam napewno walisz z rolanda albo jakiegoś innego gówna więc się nie wypowiadaj jak ktoś prawde pisze 14:50, 06.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

obserwatorobserwator

2 3

W sondzie wyniki rozkładaja się prawie tak jak podczas wyborów na burmistrza 4 lata temu. Na tak dla Kulaka 80 procent na nie dla Marcinkowskiego 20 procent :) 16:36, 06.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bezpieczeństwo.plbezpieczeństwo.pl

15 2

Tegoroczne Dni Gostynia są rekordem organizacyjnym w zakresie bezpieczeństwa imprezy masowej. Pomijając kwestie koncertu Zenka Martyniuka trwającego raptem 45 minut. Rekordem umiejętności organizatorskich jest sobotni koncert zespołu Enej. Począwszy od braku jakichkolwiek danych związanych z ograniczeniem dostępu do imprezy masowej. Szczytem wszystkiego okazał się ?genialny pomysł? z zamknięciem dróg wejściowych / wyjściowych prowadzących na imprezę masową. Bramy te zwyczajnie zostały ZAMKNIĘTE!!!!! Pytanie zatem do organizatora w jaki sposób zakładał on zapewnienie bezpieczeństwa podczas imprezy masowej skoro ludzie nie mogli swobodnie opuścić jej terenu, co wypełniło znamiona przepisu art. 189 § 1 kodeksu karnego. Co więcej w jaki sposób miały zostać zapewnione bezpieczne warunki opuszczenia terenu tej imprezy masowej (nie tylko przez jej uczestników ale także służby bezpieczeństwa w tym pogotowie, straż pożarna) skoro dwie z trzech bram wyjściowych były zamknięte na klucz, a trzecia została praktycznie zablokowana przez osoby chcące wejść na teren imprezy masowej. Nadto wskazać należy także, że zgodnie z art. 22 ust. 2 pkt. 3 ustawy o bezpieczeństwie imprezy masowej Służby informacyjne są obowiązane do nadzorowania bezpiecznego wejścia i wyjścia osób uczestniczących w imprezie masowej. Jak zatem następowała realizacja tego obowiązku skoro niejednokrotnym widokiem był człowiek wchodzący na teren imprezy masowej przez płot? nie mówiąc o wyjściu, które było praktycznie niemożliwe. Przyszłościowo zdaje się być istotnym rozważenie kwestii podejmowanych decyzji zwłaszcza jeżeli dotyczą one bezpieczeństwa. Bowiem jak nakazuje analiza sytuacji nadzwyczajnych, człowiek nie jest się w stanie przewidzieć tego co się może stać. Skoro służby ochrony obiektu nie posiadają kluczy jak zatem umożliwią uczestnikom szybką i skuteczną ewakuację z miejsca ewentualnego zagrożenia ?? Należy więc w przyszłość rozważyć wszystkie aspekty przed podjęciem tak istotnych decyzji, tym bardziej, że pewnych sytuacji ludzie nie są w stanie przewidzieć, a sprzedawany na terenie alkohol ( zakładają, że zawartość w nim alkoholu wynosi raptem 4 promile) potrafi uczynić wielkie szkody. Zakładać zatem należy każdą ewentualność i wystąpienie każdego zagrożenia?.. Nadto wskazania wymaga fakt zwiększonego ryzyka wystąpienia pożaru podczas pokazu pirotechnicznego. Uwzględniając zamknięte przejścia nie sposób będzie ewakuować przebywającą tam ludność bez uszczerbku dla ich zdrowia, a być może także życia. 18:11, 06.05.2018

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

Znajdź pracę Znajdź pracę

2 6

I wszystkie odpowiedzialne za bezpieczeństwo służby się nie znają. Znasz się ty - bezrobotny Pawełek - spec od wszystkiego. 18:31, 06.05.2018


Rysiek Rysiek

5 2

Próbowaliśmy ze śpiącym małym dzieckiem wyjść z koncertu około godz 22.20
Dramat jedyne wyjście zastawione busem przejście na 1 osobę ludzie próbowali wyjść z kartodromu i wejść na jego teren jednocześnie, jedna wielka przepychanka
Ostatecznie wybraliśmy skok przez płot podając sobie dziecko bo nie było innego rozsądnego rozwiązania


23:27, 06.05.2018


MatkaMatka

3 3

Ciekawe co ze śpiącym dzieckiem robiliście pod sceną? To nie był koncert dla dzieci tylko dorosłych.. kilkuletnie dziecko o tej porze śpi lub jest w domu a nie przeciska się z rodzicami przez tłum :)! 14:05, 07.05.2018


56785678

1 1

Oj Adrian Adrian zacznij wreszcie COŚ robić chlopie a nie tylko krytykować i kablowac. Masz prawie czterdzieche i czystą karte Nic, nul ,zero prucz krytyki wszystkich i wszystkiego . Wszyscy którzy cię znają zachodzą w głowę o co chodzi z twoją dziewczyna ?każdy mówi co ona w tym smierdzacym leniu widzi?Może zadala sobie taka pokutę? Zwyczajnie szkoda jej. Dzięki ze nie masz dzieci bo pewnie tez byłyby za wszystko skrytykowane. Gdzieś ty się chowal? 16:56, 07.05.2018


GOStyńGOStyń

5 1

Co było największą porażką Dni Gostynia ? ,,Wesołe miasteczko" w czasie koncertu. Lepiej słychać było koncert spod Lidla niż kilkaset metrów od sceny. Karuzele zagłuszały dosłownie wszystko. 11:09, 07.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

blinkblink

2 2

Na dni gostynia przewinęło się może ze 30 tys ludzi z tego 5 ma problem. To znaczy że wypadło całkiem nieźle :) 11:24, 07.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

git majonezgit majonez

1 4

Cudowne dni Gostynia. Leję ze śmiechu z tych, którzy myśleli że przyjdą 5 minut przed koncertem i będą mieli piękne miejsca przed sceną 11:30, 07.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MikiMiki

1 3

Największa porażką dni Gostynia są ci,którzy patrzą na zdjęcia i komentują coś o czym pojęcia nie mają :) 12:35, 07.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

liczlicz

3 4

Dokładnie tak jest. Przyszli 10 minut przed koncertem i zdziwko. To nie występ w wiejskiej remizie, trzeba było wyruszyć wcześniej. Tysiące ludzi jakoś to potrafiło przewidzieć. Żal.pl 12:48, 07.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%