Wyjątkowa uroczystość przyciągnęła do kościoła w Chwałkowie tłumy okolicznych mieszkańców i gości. Jeden z najbardziej zasłużonych mieszkańców tej wioski, pan Jan Jankowiak, świętował 100. rocznicę swoich urodzin. Nie sposób zaprzeczyć, że jego życiorys - nawet jak na stulatka - jest wprost imponujący.
Uroczyste obchody setnej rocznicy urodzin pana Jana Jankowiaka rozpoczęły się mszą św. w kościele pw. Św. Trójcy w Chwałkowie, którą celebrował ks. Grzegorz Szkudlarek. Proboszcz nie omieszkał już na początku Eucharystii złożyć jubilatowi najserdeczniejszych życzeń. – Współczesna medycyna mówi, że najgorzej przeżyć pierwszą setkę życia. Później żyje się już z przyzwyczajenia. „Sto lat” nie powiem, bo byłoby to wielkim nietaktem. Dwieście lat, Panie Janie! – mówił poruszony kapłan.
W trakcie mszy św. zamiast kazania wszyscy zgromadzeni wysłuchali wystąpienia wicedyrektora ZSPiG w Krobi – Krzysztofa Kasperczaka, który opowiedział o życiu i dokonaniach swojego dawnego wychowawcy, który niemal całe swoje życie związał z Chwałkowem, Rogowem i Potarzycą.
Pan Jan Jankowiak urodził się 18 października 1915 r. w Strzelcach Wielkich, w powiecie gostyńskim. Miał jedenaścioro rodzeństwa. Jego rodzice prowadzili niewielkie gospodarstwo rolne. Od 1929 r. uczęszczał do Państwowego Seminarium nauczycielskiego w Koźminie, a naukę zakończył w Lesznie, gdzie w roku 1935 zdał maturę. Służbę wojskową odbywał w Szkole Podchorążych w Szczypiornie. Pracę nauczyciela rozpoczął 7 września 1936 r. w Bodzewie. Po roku, we wrześniu 1937 r., został przeniesiony na Ukrainę, a konkretnie na Wołyń. Gdy wybuchła II wojna światowa, Pan Jan powrócił do domu rodzinnego. Początkowo pracował na roli u rodziców, a następnie w firmie budowlanej w Gostyniu. Jeszcze przed zakończeniem wojny, od lutego do kwietnia 1945 r., zaczął tworzyć Szkołę Powszechną - początkowo w Michałowie, a następnie w Piaskach.
W maju 1945 r. Pan Jan Jankowiak dostał wezwanie do wojska i został wysłany w Bieszczady, gdzie walczył z bandami UPA. Został porucznikiem Wojska Polskiego. Cztery miesiące później, we wrześniu, został zwolniony ze służby i powrócił do Piasków, ponieważ brakowało nauczycieli. Tam właśnie poznał swą przyszłą żonę, Joannę. Ich ślub odbył się w sierpniu 1946 r., a z dniem 1 września 1946 r. oboje rozpoczęli pracę w Chwałkowie. Początkowo Pan Jan był zwykłym nauczycielem – uczył m.in. języka polskiego, rosyjskiego, historii i biologii, a także prowadził zajęcia praktyczno-techniczne. Z czasem powierzono mu funkcję kierownika, a następnie dyrektora szkoły, którą piastował aż do roku 1976. Niestety, szczęście rodzinne Państwa Jankowiaków nie trwało długo – w 1962 r. zmarła żona Pana Jana, pozostawiając go samego z trójką dzieci. Nie załamał się jednak – w dalszym ciągu prowadził szkołę i nauczał, jednocześnie zajmując się gospodarstwem domowym i wychowując trójkę dzieci. Przed odejściem na emeryturę wybudował dom jednorodzinny, ponieważ uznał, że mieszkanie w budynku szkoły powinien pozostawić do dyspozycji swojego następcy.
O działalności oświatowej i społecznej Pana Jana Jankowiaka można by opowiadać godzinami. W okresie powojennym zainicjował kursy czytania i pisania dla dorosłych, a w 1961 zorganizował Szkołę Przysposobienia Rolniczego dla niewykwalifikowanych rolników. W roku 1950 założył w Chwałkowie pierwszą wiejską drużynę harcerską w Polsce - prowadził zbiórki, organizował alerty, obozy harcerskie, obozy wędrowne i rowerowe, a także prowadził różne prace na terenie wsi wspólnie ze swoimi podopiecznymi.
Pan Jan Jankowiak udzielał się także artystycznie – bardzo dobrze grał na skrzypcach oraz prowadził chór szkolny, który uświetniał nie tylko lokalne uroczystości, ale też występował poza granicami Chwałkowa i Krobi. Jubilat pisywał też wiersze i przygotowywał scenariusze uroczystości szkolnych i środowiskowych, takich jak np. otwarcie sklepu.
Pan Jan Jankowiak był także m.in. radnym gminnym oraz szefem Związku Nauczycielstwa Polskiego w Gminie Krobia. Efekty jego działalności społecznej widoczne są na każdym kroku - był m.in. inicjatorem budowy pierwszego domu kultury na terenie wiejskim w gminie Krobia oraz znajdującego się nieopodal boiska sportowego. W latach 1948-1950 organizował pierwszy drogowy czyn społeczny - budowę drogi z Chwałkowa do Rogowa. Ostatni czyn, w jakim Pan Jan brał udział, to układanie kamieni przed wylaniem asfaltu na drodze pomiędzy Chwałkowem a Krobią.
Z dniem 31 sierpnia 1976 r. Pan Jan Jankowiak przeszedł na emeryturę, jednak nie zaniechał działalności pedagogicznej. Wspólnie z byłym dyrektorem DPS w Chwałkowie, p. Święcickim, zorganizował Szkołę Życia dla mieszkańców Domu, która w nieco zmienionej formule funkcjonuje do dziś. Praca i zaangażowanie społeczne Pana Jana były i są powszechnie znane i cenione - otrzymał najwyższe odznaczenia państwowe i resortowe. Ostatnim odznaczeniem, jakie mu przyznano i które bardzo sobie ceni, było odznaczenie „Zasłużony dla Gminy Krobia”. - Pan Jan uważa, że wszystkie odznaczenia są ważne, ale nie najważniejsze. Najwyżej ceni sobie ludzką wdzięczność, życzliwość i uznanie – mówił Krzysztof Kasperczak. Wrażliwy na krzywdę, pomocny, przyzwoity i wymagający wobec siebie oraz innych – te słowa doskonale charakteryzują Pana Jana. - Jeżeli już cokolwiek zaczął robić, to starał się to wykonać solidnie i starannie, ponieważ uważał, że bylejakość nie jest w jego stylu – podkreślał Kasperczak. - Nasz jubilat to niezwykły nauczyciel, to niezwykły człowiek, niezwykła osobowość, społecznik, którego kochamy, szanujemy i zawsze będziemy miło i cieple wspominać – dodał na zakończenie.
Gdy nadszedł czas składania życzeń, korowód delegacji wydawał się nie mieć końca – samorządowcy z Krobi i Piasków, byli uczniowie, harcerze, rodzina, przyjaciele – a wśród nich radosny, a zarazem zdumiony Jubilat, który dla każdego miał ciepłe słowo i promienny uśmiech. Wyraźnie wzruszony Pan Jan Jankowiak serdecznie dziękował wszystkim gościom, a na zakończenie skromnie stwierdził, że przecież… nic takiego nie zrobił. Mieszkańcy wioski mają jednak nieco inny pogląd na ten temat, ponieważ setną rocznicę jego urodzin postanowili uczcić zasadzeniem dębu, obok którego umieszczona zostanie pamiątkowa tabliczka. Po zakończeniu uroczystości w kościele, Jubilat wraz z rodziną i gośćmi udał się do świetlicy wiejskiej, gdzie odbyło się przyjęcie urodzinowe oraz występy kochających wnuków i prawnucząt.
JK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz