Jedni mówią, że pracy nie ma, inni że jest pod dostatkiem. Sprawdzamy kogo szukają pracodawcy

Niektórzy mówią, że pracy nie ma. Inni – że pracy jest pod dostatkiem, tylko ludzi do niej brak. Prawda, jak to zwykle bywa, leży gdzieś pośrodku. Bo owszem, ogłoszeń w regionie nie brakuje, ale gdy zajrzeć w szczegóły, szybko okazuje się, że jedni czekają na fachowców z doświadczeniem, inni chcą ludzi do ciężkiej roboty od zaraz, a jeszcze inni – oferują pół etatu, elastyczne godziny i uśmiech w pakiecie. Tylko dla kogo to wszystko?

Co jakiś czas przyglądamy się temu, kogo faktycznie dziś szukają pracodawcy w powiecie gostyńskim. Tym razem prześwietliliśmy ogłoszenia zamieszczone w serwisie Gostyn24, ogłoszenia drobne, materiały przesłane przez Powiatowy Urząd Pracy oraz te opublikowane przez samych zainteresowanych, czyli firmy z regionu. Efekt? Mozaika ofert, która mówi o lokalnym rynku więcej, niż niejeden raport.

Najwięcej propozycji dotyczy oczywiście pracy fizycznej i technicznej. Duże zakłady przemysłowe w Gostyniu, takie jak MANN+HUMMEL, oferują etaty dla operatorów maszyn, pakowaczy, monterów i magazynierów. Hasła w stylu „stabilne zatrudnienie”, „dobre warunki” i „ugruntowana pozycja firmy” pojawiają się w niemal każdej ofercie. I nic dziwnego, to właśnie stabilność jest dziś jednym z najmocniejszych magnesów na pracownika.

Nieco innego kalibru są ogłoszenia urzędowe, jak te o naborze na dyrektora Zespołu Szkół Rolniczych w Grabonogu, czy Zespołu Szkół Specjalnych w Brzeziu. Do tego dochodzi rekrutacja na stanowisko sekretarza Gminy Piaski. Funkcja prestiżowa, ale wymagająca konkretnego doświadczenia i zaplecza kompetencyjnego. To raczej nie miejsce dla początkujących.

Kto jeszcze szuka? Medycyna i opieka. W SPZOZ w Gostyniu potrzebni są pielęgniarze i pielęgniarki. Do pracy zaprasza też prywatna stacja dializ DaVita. Dodatkowo pojawiły się oferty dla fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych. Ten sektor niezmiennie cierpi na braki kadrowe i to w skali całego kraju, nie tylko powiatu.

Z drugiej strony pojawiają się też oferty biurowe. Dla fakturzystów, pomocników księgowej, czy pracowników logistyki. Część z nich oferuje pół etatu, co może być dobrą okazją dla młodych rodziców, osób łączących pracę z nauką lub po prostu tych, którzy szukają elastycznego trybu zatrudnienia.

Co ciekawe, widać też wyraźne ożywienie w sektorze budowlanym i technicznym. Stolarze meblowi, ślusarze, monterzy instalacji, pomocnicy do przewiertów sterowanych. Te zawody wracają do łask i są w cenie. Warto przy tym dodać, że wielu pracodawców nie oczekuje dyplomów, tylko doświadczenia i gotowości do pracy. Zwłaszcza na terenach wiejskich i w mniejszych miejscowościach powiatu.

Wśród ogłoszeń drobnych trafiają się również oferty z branży gastronomicznej. Zmywak na weekend, pomoc kuchenna czy kucharz do organizacji imprez okolicznościowych. Nie brakuje też bardziej nietypowych ofert, jak praca przy korekcji racic czy zatrudnienie w mobilnym sklepie mięsnym, gdzie oprócz sprzedaży wymaga się również prawa jazdy kat. B.

Wszystko to pokazuje, że rynek pracy w powiecie gostyńskim jest dynamiczny i różnorodny. Z jednej strony są stanowiska wymagające wyższego wykształcenia i odpowiedzialności, jak w urzędach czy szpitalach. Z drugiej dziesiątki ogłoszeń, w których liczy się przede wszystkim chęć do pracy, sumienność i często odwaga, by ubrudzić sobie ręce. Kto chce... znajdzie. Ale nie każdy znajdzie to, czego naprawdę szuka.

I może właśnie tu leży problem. Bo praca jest. Ale nie zawsze tam, gdzie my jesteśmy i nie zawsze taka, jakiej oczekujemy.

[ZT]78886[/ZT]

[ZT]78560[/ZT]

[ZT]78896[/ZT]

[ALERT]1746038264203[/ALERT]