Gostyński szpital choruje... na brak kadry lekarskiej, zwłaszcza na tzw. "wieczorynce". Takie wnioski nasuwają się po wczorajszym spotkaniu powiatowych decydentów z przedstawicielami służby zdrowia. Rozwiązaniem problemu mogłoby być wsparcie ze strony lekarzy rodzinnych, których próbowano do tego przekonać. Niestety zainteresowanie tą formą współpracy raczej nie było zbyt duże. Wszystko dlatego, że szefowie prywatnych przychodni borykają się z podobnymi problemami.
O sytuacji, jaka miała miejsce na gostyńskiej "wieczorynce", pisaliśmy ostatnio w portalu Gostyn24 w kontekście postawy dyżurującej lekarki, która będąc w pracy, odmówiła pomocy dziecku. Zastanawialiśmy się wówczas, dlaczego w takich przypadkach nie interweniują przedstawiciele organu założycielskiego. Wczoraj w sali obrad Starostwa Powiatowego w Gostyniu doszło do spotkania samorządowców z przedstawicielami służby zdrowia, gdzie zastanawiano się, jak rozwiązać problem braku lekarzy.
Do tej pory społeczeństwo gostyńskie było przekonywane, że wszystko w szpitalu funkcjonuje prawidłowo - chwalono remonty, nowe urządzenia, podarunki z WOŚP. Tymczasem oprócz olbrzymiego zadłużenia SP ZOZ w Gostyniu ma jeszcze jeden poważny problem - brakuje lekarzy, zwłaszcza na tzw. "wieczorynce", czyli nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej. To właśnie ten temat zdominował wczorajsze spotkanie w starostwie. Wzięli w nim udział przedstawiciele samorządu powiatowego, dyrekcji SPZOZ, Rady Społecznej Szpitala, Związków Zawodowych Szpitala, radni i ci, na których obecność liczono najbardziej - lekarze rodzinni z regionu gostyńskiego.
Na wstępie Janusz Sikora - etatowy członek Zarządu Powiatu Gostyńskiego oraz przewodniczący Rady Społecznej Szpitala - poinformował, że SP ZOZ od 1 października wejdzie w struktury tzw. "sieci szpitali" I stopnia, co oznacza, że chcąc nie chcąc, będzie musiał zabezpieczyć nocną i świąteczną opiekę medyczną dla mieszkańców powiatu gostyńskiego. To z kolei wiąże się z zagwarantowaniem odpowiedniej ilości lekarzy na dyżurach. Dyrekcja szpitala skarży się, że ma z tym poważny problem. Zdaniem powiatowych decydentów pomóc mogliby lekarze rodzinni. - To spotkanie jest po to, abym mógł od państwa usłyszeć jakieś formy rozwiązania, żeby wyjść z tego impasu. Czy istnieje możliwość z państwa strony? Czy może z każdego NZOZ chociaż jeden lekarz w ciągu miesiąca wyrazi zgodę na takie zabezpieczenie "wieczorynki"? - zwrócił się do lekarzy Janusz Sikora. - Liczę na państwa różne rozwiązania, które dałyby efekt pozytywny. Żebyśmy nie byli postrzegani, że ta "wieczorynka" nie jest w stanie w szpitalu funkcjonować - mówił Sikora. Zaproponował nawet właścicielom przychodni możliwość przejęcia kontraktu na zasadzie podwykonawstwa w porozumieniu z SPZOZ. W podobnym tonie wypowiadała się także wicedyrektor szpitala Renata Mikstacka.
Do słów etatowego członka zarządu jako pierwszy odniósł się Marek Krawiec, lekarz i właściciel jednej z gostyńskich przychodni. Na początku przypomniał jak funkcjonowała "wieczorynka", zanim została przejęta przez szpital – w latach 2008-2011. Twierdził, że już wówczas borykano się z brakiem lekarzy. - W 2007 roku dyrektor szpitala Janiszewski zwrócił się do nas z prośbą o zorganizowanie opieki medycznej w powiecie gostyńskim. Nie ukrywam, że na początku było wiele problemów, ale udało nam się to zorganizować. Powiat miał 4 lekarzy (bez gminy Poniec)(...) Stworzyliśmy zespoły wyjazdowe. Wielu próbowało naśladować tę strukturę opieki całodobowej przez nas stworzonej - mówił Marek Krawiec. Niestety jak przekonywał lekarz, wszystko legło w gruzach w 2011 roku, kiedy Narodowy Fundusz Zdrowia zmienił zasady kontraktowania. To z kolei spowodowało wyeliminowanie dwóch przychodni współtworzących ówczesne struktury "wieczorynki" w powiecie gostyńskim. Odpowiednie warunki spełniała tylko jedna przychodnia – MEDGOS. - Ogłoszono nowy konkurs na "wieczorynkę" - dyrektor SPZOZ wystartował i go wygrał. Opieka całodobowa była traktowana wtedy jako produkt, który może dostarczyć dodatkowego finansowania i została przejęta przez SPZOZ...Struktury opieki całodobowej, jakie stworzyliśmy, zostały zniszczone - mówił lek. Marek Krawiec, dodając, że już kilka miesięcy później dyrekcja szpitala sygnalizowała, że brakuje jej lekarzy. - Uważam, że jeśli ktoś startuje po coś, to musi mieć zabezpieczenie - kontynuował Krawiec. - Mamy rok 2017. Gdyby ta opieka, którą stworzyliśmy w 2008 roku, funkcjonowała do dzisiaj, to pomysł z oddaniem kontraktu do istniejących struktur nie stanowiłby żadnego problemu, ale struktury zostały rozbite. Mieliśmy lekarzy spoza powiatu, z Poznania, którzy nam pomagali. Obecnie sami nie mamy lekarzy i każdy z nas pracuje na ostatnich nogach... - przekonywał Marek Krawiec.
Właściciel przychodni podkreślał też, że nie wyobraża sobie dzisiaj pracy w przychodni od 8-18, a od 18-8 w dyżuru w szpitalu jako jeden lekarz mający zabezpieczać pomoc medyczną dla 70 tys. ludzi. - Słowa pani dyrektor, że lekarze którzy mają aktywną listę pacjentów, powinni przyjmować w dni, które nie są obsadzone, to dla mnie jest nieporozumienie zupełne – podsumował gostyński lekarz.
W odpowiedzi Janusz Sikora przyznał, że rozumie i że lekarze jak każdy człowiek potrzebują odpoczynku. Mimo to dalej mówił swoje: - Pomóżcie państwo szpitalowi rozwiązać ten problem. Wtedy do dyskusji włączył się inny lekarz, Karol Woźniak, który zaproponował, aby wystosować indywidualne propozycje do poszczególnych lekarzy i prowadzić z nimi osobne rozmowy. Ta propozycja spodobała się włodarzom powiatu, jednak emocje studził Marek Krawiec. - Na pewno nie ma stawki, która zachęciłaby lekarzy do przyjazdu. Nie ma lekarzy, którzy chcą przychodzić do Gostynia, ponieważ jesteśmy zbyt daleko od dużych miast - wyjaśniał lekarz - My też chcielibyśmy zatrudnić nowych lekarzy w przychodniach, ale ich po prostu nie ma... Sam zamknąłem prywatną praktykę, bo nie byłem w stanie unieść pracy w POZ - kontynuował. - Jeżeli dyrektor podpisuje kontrakt, to dyrektor musi zapewnić opiekę medyczną – podsumował. Odwracając sytuację, zaproponował, aby urzędy wyszły naprzeciw lekarzom i pracowały do 20 czy 22, aby każdy lekarz mógł załatwić swoje sprawy.
Podczas spotkania padła też propozycja przeanalizowania systemu niemieckiego, w którym pacjenci, przychodząc po pomoc, otrzymują karteczki w różnych kolorach oznaczających ich aktualny stan zdrowia. - W Niemczech stosowany jest podział pacjentów. Każdy na izbie przyjęć otrzymuje karteczkę w kolorze - zielonym, żółtym, czerwonym, określający stan zdrowia. Zdarza się, że też trzeba czekać kilka godzin na pomoc, bo wcześniej wymagają jej inni. - mówił lek. Karol Woźniak. Wtórowała mu wicedyrektor szpitala lek. Renata Mikstacka. - Nasze społeczeństwo powinno mieć świadomość pewnych dolegliwości, kiedy utrzymują się kilka dni czy nawet miesięcy, że powinni iść do lekarza rodzinnego, korzystali z porad zaufanego lekarza, a w bardziej ostrych przypadkach kierowali się do szpitala - mówiła lek. Renata Mikstacka. Zwracano też uwagę, by przy okazji planowanej rozbudowy szpitala oddzielić tzw. "wieczorynkę" od izby przyjęć, co też mogłoby rozwiązać wiele niepotrzebnych problemów związanych z przyjmowaniem pacjentów.
Czy lekarze rodzinni podejmą się dyżurów na gostyńskiej wieczorynce? Wsłuchując się w dyskusję, jest to raczej mało prawdopodobne, gdyż jak przekonują, sami borykają się z własnymi problemami. Mimo to obiecali pochylić się nad propozycją, ale konkretne deklaracje nie padły. Czas jednak płynie, a do 1 października został niespełna miesiąc. Po tym czasie szpital będzie musiał zapewnić mieszkańcom wieczorną i świąteczną opiekę. Czy podoła temu zadaniu?
Wczorajsze spotkanie obnażyło też rzeczywisty obraz gostyńskiego szpitala, który nie tylko boryka się z ogromnym zadłużeniem, ale też kuleje organizacyjnie. Trudno nie zgodzić się z lekarzami, którzy zarzucają dyrektorowi, że porwał się z motyką na słońce, a teraz sobie nie radzi. To tak, jakby przedsiębiorca startował do przetargu, nie mając podstawowego zaplecza. Z drugiej strony dobrze, że podjęto jakiekolwiek rozmowy, by rozwiązać problem. Niestety rozpaczliwa próba ratowania sytuacji na ostatnią chwilę może okazać się niewystarczająca. Pytanie, co wówczas stanie się ze szpitalem i kto poniesie za to odpowiedzialność?
Jak w piosence18:26, 07.09.2017
To jest już koniec...możemy iść,wszystko skończone nie mamy nic...
A dyrekcja gostyńskiego szpitala to chyba będzie do końca świata i jeden dzień dłużej. To musi być super zabezpieczony przed zwolnieniem kontrakt ,skoro w takiej sytuacji nadal o zmianie dyrektorów się nie mówi. Może lekarze z taką dyrekcją nie chcą współpracować? Jak za Gierka -pomożecie? NIE!
czesiu19:03, 07.09.2017
Czas Pana Dyrektora dobiegł końca, w życiu nie widziałem podobnego stylu zarządzania i dziwię się tylko, że Pan Marcinkowski i jego ugrupowanie wiążę sobie kulę do nóg. Wyborcy Wam tego nie zapomną.
GG19:14, 07.09.2017
Piękny obiekt na dom spokojnej starości też potrzeby w naszym rejonie. Pięknie wokoło i jak dużo miejsc. Miejsca pracy dla pielęgniarek i lekarzy a jaka odpowiedzialność ?
Ala20:53, 07.09.2017
Brawo p. Krawiec, najpierw zabrali wam wieczorynkę, bo im się wydawało, że super kasę dostaną, a jak nie poszło, po ich mysli, to proszą o pomoc. Dyrektor ma tupet!
pl23:04, 07.09.2017
krawiec i jego przychodnia sa bardzo slabej jakosci.
Lepiej niech sie nie wypowiada i zajmie sie swoim personelem jak traktoje pacjentow.
obywatel21:10, 07.09.2017
Jak widać nie ma osoby odpowiedzialnej za całą sytuację.
sowa21:20, 07.09.2017
Kiedy była wieczorynka w przychodni, ze spokojem spałam,.W srodku nocy mogłam pojechac bo dziecko gorączkowało, czy zwymiotoałso.Obudziłam lekarza ale on na spokojnie pomagał.W szpitalu wieczorynka to masakra w dzień o nocy nie wspomnę.Pami Mikstacka tez przyjmowała na wieczorynce, na tamten czas oceniam na 10 w skali do 10.Szkoda takiego lekarza na takie finansowe i personalne przepychanki.
robcio uciekinier21:34, 07.09.2017
A gdzie Marcinkowski? Nie widzę go na zdjęciach... trudny temat i się podwija kitę a wystawia Sikorę? Grunt żeby się dobrze pokazywać... wstyd!
do ostatniego koment08:27, 08.09.2017
Jak nie wiesz, to nie pisz. Starosta był na spotkaniu, a że redakcja portalu prowadzi politykę atakowania, co widać dość często pewnie celowo ten fakt pominęła.
Czas na zmainy09:14, 08.09.2017
Jak masz coś do redakcji to się podpisz. Może i był pan starosta ale nic mądrego chyba nie powiedział skoro go nie zacytowali. Politykę propagandy i atakowania wszystkiego co nie jest po jego myśli prowadzi niestety ale państwowa instytucja za państwowe pieniądze. Na szczęście dla nas obywateli jeszcze tylko przez rok, potem pan Robert razem z wieloma innymi ludźmi pójdzie na taśmę robić filtry i wszystko wróci do normy jak w gminie Gostyń. Nie będzie kłótni, prywatnych wycieczek, oskarżeń. Jestem pewien że w takich warunkach i w szpitalu się poprawi bo nowy dyrektor zawita i długi powiatowe zmaleją, bo oszczędności jakie można wprowadzić w powiecie likwidując niepotrzebne etaty są bardzo duże :) łącznie z twoim :)
Etatowi hejterzy09:49, 08.09.2017
Jakbyś czytał w moich myślach. Jeszcze rok i ten bałagan wymiecie nowa miotła. Tyle
lat zmarnowanych dla powiatu , tak samo jak w gminie kiedyś. Ci sami ludzie , te same metody , ta sama sytuacja
w temacie11:03, 08.09.2017
Zauważ, że obecny starosta właśnie obniża długi i dużo inwestuje, a jeśli nie będzie kłótni, prywatnych wycieczek, oskarżeń to raczej wiadomo, że wyborcy nie wybiorą pana Kulaka. Widać jak wygląda jego "działalność".
pikok12:58, 10.09.2017
Jesli jest tak dobrze jak piszesz to skąd powiat ma tyle długów skąd szpital ma tyle długów? Ile pan starosta spłacił w ubiegłym roku? 12 tys? czyli tyle ile jego wypłata. Nie siej tu propagandy. W tym tempie wyjdziemy na zero za 20 lat. A Kulak wcale nie chce być starostą. Miał juz dużo lepsze funkcje w życiu których Marcinkowski nigdy nie osiągnie bo jest za cienki. A co do tych inwestycji to są one na poziomie małej gminy. W Gostyniu inwestuje się 5 razy tyle bo tam nie zatrudnia się tylu speców od promocji i etatowych członków, nie wydaje propagandowej gazety i nie podpisuje niekorzystnych umów na dzierżawy dps. Tyle w temacie
mieszkanka Gostynia11:58, 08.09.2017
Popieram kom. dodany przez "czas na zmiany". Obawiam się jednak, aby do tego czasu nie doszło do likwidacji nieudolnie prowadzonego szpitala.
Wkurzony lekarz oddz12:32, 08.09.2017
Lekarze domowi pracują " 8 do 18 " fikcja i jeszcze raz fikcja. Skąd w takim razie te tabuny pacjentów na Izbie Przyjęć juz od 16 godziny. Oczywiśćie wszyscy są jednocześnie na wizytach lekarskich szczególnie w piątek od 14-00 ( Che che CHe). Jeden dyżur w miesiącu by ich wykończył. Tym bardziej, ze leczyli by swoich pacjentów wypchniętych wcześniej z przychodni (jak rozumieć czas oczekiwania na wizytę lek. rodzinnego 1 do 2 tygodni? -to szpital ma krótsze terminy przyjęć na diagnostykę planową, stany ostre wchodzą od razu). Izba Przyjęć jest traktowana przez POZ(nie wszyscy niestety przytłaczjąca większość) jako darmowe zaplecze diagnostyczne i kadrowe , a pacjent jako wektor, który na bazie szantazu moralnego ułatwi to drenowanie. " Ja nie potrafie proszę iść do szpitala oni zrobią panu diagnostykę" bez przerwy pacjent ma to powtarzane to mantra, czy ktoryś oddał szpitalowi pienądze za niewykonaną usługe skoro szpital to za niego zrobił ?!(pozornie niby pacjent był w gabinecie ale nic pozytywnego dla zdrowia z tego nie wynika) . Uciekło wielu lekarzy z dyżurów na izbie przyjęć, dlatego ze tej masy pacjentów nie idzie przerobić. Jeśli nie poprawi się sytuacja w POZ to i czterech lekarzy na Izbie nie wystarczy. Sam pomogę jeśli będę widział dobrą wolę z ich strony. To są w końcu ich pacjenci zadeklarowali opiekę nad nimi.
hmm15:32, 08.09.2017
Jezeli lekarze rodzinni przyjmują do 18, to w szpitalu wieczorynkę należy ustawic od 18.O 16 należy pacjenta odesłac do lekarza rodzinnego .
32314:02, 09.09.2017
A do psychiatrów nie potrzeba skierowania nie ma kolejek i wystraczy pojechac na izbe przyjęć i powiedziec witam jestem chory psychicznie , przyjęcie wystepuje automatycznie i nie brakuje łożek i co pan na to dlaczego nie jest tak do ortopedy.
Pawel15:58, 08.09.2017
Jak na trzech autorów tekstu to bida z nędza
jacek16:16, 08.09.2017
Paweł z ciebie to konkretny gość. Ty starostą powinieneś zostać ze swoimi umiejętnościami oceny :)
pacjent16:48, 08.09.2017
W Poniecu pan doktor pracuje od godz. 9.30 do 12.00 następnie przerwa obiadowa i od godz 15.00 do 17.30 i jeszcze narzeka ze ma tylu pacjentów - czas na zmiany.
Mikołaj - do "w16:53, 08.09.2017
Starosta podobno zmniejsza zadłużenie i inwestuje - kpiny. Co zrobi jakiś kawałek ścieżki rowerowej to ją zaraz uroczyście otwiera i filmuje z drona. W 2016 roku zadłużenie powiatu zmniejszył o wysokość swojej jednej pensji - ok. 12 tys zł, czyli nadal ma prawie 30 mln długu, plus już chyba z 17 mln dodatkowo w szpitalu. A po co mu jeszcze, poza wicestarostą, etatowy członek zarządu i dwóch kolejnych - nieetatowych, ale też za powiększone diety? A czy radnemu Z. Kulakowi będzie się jeszcze chciało z nimi kopać, to będzie tylko jego decyzja, a na pewno nie twoja, powiatowy lizusie.
Jozef17:55, 08.09.2017
A może na dyrektora.mianowac słynnego byłego pracownika Cz. Wojciechowskiego który bardzo lubił obijać się i prowadzić interesy ????a teraz udaje że chce naprawiać Ojczyznę wstyd p.Czeslawie ????????
do Mikołaja18:38, 08.09.2017
Za żadnego Starosty nie powstało tyle ścieżek rowerowych co za obecnego i pewnie cię to bardzo boli. Co do pana Kulaka jako opozycja w ogóle się nie sprawdza. Oprócz wiecznego krytykowania nie potrafi nic zaoferować. Więc po co tam w ogóle poszedł?
znaffffffffca18:47, 08.09.2017
Zaden starosta nie zarabiał tak dużo jak obecny. żaden nie miał tak zadlużonego szpitala, żaden starosta nie miał 2 klas pierwszych w liceum no i zaden starosta z poprzednich nie robił takiej propagandy. Masz odpowiedz na swoje 5 km ścieżek rowerowych z czego połowa nie ma odpowiednich rozmiarów żeby zarówno piesi jak i rowerzyści mogli poruszac się w obu kierunkach
Mikołaj nieŚwięty19:38, 08.09.2017
Żaden Starosta nie wyciął tylu drzew na Wrocławskiej tworząc betonową pustynię przy Przychodni , żaden Starosta nie planował, że remonty dróg będą spłacać następcy przez 10lat - przepłacając niemałe pieniądze PPP. Żaden starosta nie miał tak marnych współpracowników. Żaden starosta nie wydawał propagandy za publiczne pieniądze. Żaden starosta nie miał w tej propagandzie kilkudziesieciu błędów tylko w jednej gazecie. Żaden starosta nie przegrał wyborów na burmistrza kompromitującym wynikiem. Żaden Starosta nie wtłoczył kilku instytucji powiatowych na Poznańska 200 , tak utrudniając petentom kontakt z nimi - dojazd , parkingi , warunki w terenach poprzemysłowych. Mógłbym tak do rana ....
Irek05:42, 09.09.2017
A co ma zrobić? Temat długu szpitala i wymiany dyrektora poruszał od pierwszej sesji obecnej kadencji. A starosta tylko lukrował sprawę, obrażał, zarzucał pesymizm, obrażał go w radio Elka......
Do Wkurzony lekarz o20:46, 08.09.2017
Czy o godz 12,32 nie powinien Pan zajmować się Pacjentami na oddziale a nie pisać komentarzy ? Niestety -między innymi dlatego coraz więcej osób szuka pomocy w ościennych szpitalach.
Jeżeli zaś ktoś nie dba o swoich Pacjentów w POZ to zawsze Pacjent można zmienić przychodnię- do przemyśleń. Pacjenci po godz 18 i w dni wolne od pracy nie znajdują się pod opieką lekarza POZ - proszę nie wprowadzać nas w błąd.
Pudliszki21:04, 08.09.2017
W pudliszkach u doktor Witkowskiej można chorować tylko do 10 :) i tylko z gorączką :)
pacjent mio woli23:41, 08.09.2017
upadek....jest taki film UPADEK
12311:22, 09.09.2017
Gostyńskie środowisko medyczne w większości jest ( żeby pisać ładnie nie tak jak powinno byc ) , lekarze dokonuja fikcyjnych wpisów w kartoteki a dalej uniemozliwiają otrzymanie tych kartotek .Na wskutek niecheci i złosliwej lub z braku wiedzy można stracic zdrowie może nastapic smierc lub kalectwo , srodowisko to ingeruje w życie prywatne w prywatne sprawy na zasadzie hama któremu słoma z butów wystaje . Tworzy jakies chore wersje o rzekomych odmowach leczenia pisze to opinie dla sądów jako dowody oczywiście płatne , czyli sąd może w każdej chwili zapłacić lekarzowi a on za wynagrodzenie napisze co sąd sobie życzy i mozna zostac pozbawionym wolnośći . Lekarze na koszt NFZ wykorzystuja srodki transportu do prywatnych bandyckich ataków bez prawnych , nawet wypełniaja dokumentacje karty wyjazdu wskazując fikcyjne cele i uzywaja do tego asysty policji bez wezwan i wymaganych dokumentów scigania nakazu prokuratury lub postanowienia sąd , ot tak wuj wie w jakim celu. Na złożone płatne dowody do prokuratury o rzekomej chorobie i poświadczania nieprawdy , odmawiaja wystawienia dokumentacji do uzyskania swiadczenia chorobowego zgodnie ze złozonymi dowodami do prokuratury ,twierdzą że to tak na niby do sądzenia tylko . Podsumowując spoufalają się zwrotami podobnymi do meneli i oszustów , w podobny sposób jak cyganie na wnuczka , lub kapitana co załatwi że nie pójdziesz do wojska w prl.Bardzo znaczna część tego środowiska jest obrzydliwa .
12311:56, 09.09.2017
Wygląda to tak że środowisko medyczne jest lojalne wobec siebie kosztem dobra zdrowia i życia pacjenta . Lekarze są powoływani do opiniowania w sądach w postępowaniach karnych lub w postępowaniu przygotowawczym przez prokuratora , są to lekarze at hot na zasadzie że sąd uznaje ich za mądrych jak indianie szamana w wiosce lub biegłych z listy sądu okręgowego. Na samym wstępie należy zaznaczyć że cały wymiar w tym przypadku nie stosuje aktualnego prawa , ponieważ są w prawie określone sytuacje kiedy można lub należy z tej pseudo wiedzy medycznej na rzecz postępowan karnych korzystać .Przykładem tutaj jest Kajetan syn Pani Prokurator , w tym przypadku tak bo dokonał strasznej zbrodni , za którą jest wysoka kara .Ale lekarze nie znając prawa lub celowo łamiąc prawo przeciw obywatelą którzy nie popełnili żadnego przestępstwa na zasadzie hama ze słoma w butach udowadnia takim dowodem co on taki ham nie może . I jak już taki dowód sporządził to kontynuje dalej ten bezprawny proceder nie potwierdzając tego osobie ubezpieczonej w dokumentach do zus w celu otrzymania świadczenia . Ponieważ przepisy zus jasno wskazują że dowód taki nabyty od lekarza przez sąd lub prokuraturę , przeciw osobie która nie popełniła przestepstwa i nie przebywała w areszcie i więzieniu . Uprawnia do otrzymywania chorobowego w zależnośći jak długo taki ham lekarz swoje stanowisko podtrzymuje czyli l-4 , zasiłek , i renta . Ale ten proceder takie hamskie towarzystwo stosuje i wraz z wymiarem prokuratura sądem i policja bezprawnie pokazuja obywatelą co mogą .Nie można az tak daleko wybiegac , ale proszę sobie to wyobrazić w sytuacji która już była od 1939- 1945 , jak żydzi sami na siebie donosili niemcą , ale podobno każdego z nich ss na końcu rozstrzeliwało bo rzeczywiscie też był żydem . Ale po obchodach i świętach w
Birkenu jest tej nacji jeszcze spora ilość .
Konto usunięte13:05, 09.09.2017
Co to za bełkot w poprzednich komentarzach nie mający nic wspólnego z tematem. Ale do rzeczy. Więc jak to jest, że facet który zarabia tyle samo co burmistrz czy starosta nie ma pomysłu jak rozwiązać problem dalej tutaj pracuje? Co to za klej, którym tak trzyma go na tej posadzie? Jesli dorzucimy, że za rządów tego pana szpital zadłużył się najbardziej w historii to nie ma żadengo argumentu żeby go tu trzymać. Z tego co pamiętam jego ojciec też był dyrektorem szpitala chyba we Wschowie. Jak skończył tamten szpital można znaleźć w sieci. A jak mówią niedaleko od jabłoni spada jabłko. Czy czeka nasz szpital podobnie jak wschowski czeka upadłość z nazwiskiem Miadziołko w tle?
12313:43, 09.09.2017
A po za tym ile jest osób która prawie wcale nie korzysta z medycyny na NFZ , przecież sa gabinety prywatne . Na NFZ można zostać kaleką lub stracić życie , mam na to przykład wizyta na kase chorych jeszcze w prl kalectwo , i można powiedzieć dalej że przez 30 lat opłacałem składki ale nigdy z medycyny nie korzystałem , nie miałem takiej potrzeby . Jasno trzeba powiedzieć że na kase chorych nikomu chyba jeszcze pomocy rzetelnej nie udzielono , a tak jak wyżej wspomniałem zastanawiające sa te kontakty ze światem przestepczym i ataki na obywateli nie mające nic wspólnego z udzielaniem pomocy . I oczywiście gdyby te przychodnie zweryfikować to 90 % tych kolejek powinno byc przegonionych od razu zdrowi by byli , ale lekarze niektórzy sie nad tymi pacjentami litują , bo pozostały system i znaczna częśc lekarzy robi z obywateli bezdomnych pozbawia pracy i kalekich i jak powiedział znany wielkopolski poseł pis tutaj nie da sie zrobić nic jest ogromna korupcja i tak liczy by na niego głosować i nuż a widelec wypromowałby sie do Brukseli .
sumienie dyrektora15:25, 09.09.2017
a za pięć lat nie będzie pielęgniarek, to będzie dopiero jazda.
456 do 12318:14, 09.09.2017
Ktoś napisał, że do psychiatry nie ma kolejek. Zmień swojego, bo cię chyba okłamuje. Musisz się chłopie leczyć.
12310:07, 10.09.2017
Nie jestem chopem u chopa ty pan chyba piwo kupuje , a lekarze na kase chorych to jest komunistyczna przeszłość . Czuć tutaj kolektyw kołchozu i dekret bieruta i czyny społeczne .
Są prywatne kliniki i są różne , szpital powinien zostać z prywatyzowany i żegnaj . Kartoteki pacjent powinien mieć mozliwość dostepu przez net , a prywatne szpitale powinny być reklamowanie i porównywarki cen ile jaka usługa kosztuje i powinny być konkurencje możliwość otwierania szpitali przez firmy zachodnie . Dlaczego jeszcze taki kołchoz chyba ostatni ta żydo-komuna utrzymuje i to jeszcze na deficyt , bo mądrzy sie to a na własnym rozrachunku to już poszło z torbami i jeszcze kwiczy i to samo z pacjentami by chciało robić . Kwik na spęd .
123 do 45621:46, 09.09.2017
.Nie ma żadnych i nie kłamia tylko popełniaja przestepstwa bo twierdzenie że ktoś jest chory tak tylko do sądzenia jest oszustwem w celu uzyskania 5 stówek od sądu za opinie
zawsze spoko00:16, 10.09.2017
gdzie jest dobra zmiana się pytam....
12310:21, 10.09.2017
Nie rozumiem po co są państwowe szpitale i przychodnie na kase chorych to jest komunistyczna naleciałość , szpital powinien zostać sprywatyzowany i nawet powinien mieć prawo każdy go kupić z całej europy . I powinien być szpitalem prywatnym i dlaczego ma byc na kase chorych i nie mieć konkurencji otworzyć prywatnych z 5 i pacjent powinien mieć prawo wyboru . A oni to nawet kartotek nie wydają i marzy sie im jeszcze rejonizacja ja towarzyszą z pzpr że tylko rejonowo mógł przynależeć do pzpr , bo wiekszość z nich to towarzysze z pzpr prl , bo przecież jak pracowali przed 90 r., na stanowiskach to przynależność do pzpr była obowiązkowa .
Julian12:36, 10.09.2017
Przepraszam, ale bzdury opowiadasz. W szpitalach na pewno nie było obowiązkowej przynależności do partii. Teraz może się to zmieni....
A poważnie - nie będzie prywatnych szpitali, ani jednego ani pięciu, przy obecnej składce zdrowotnej. Bo to po prostu się nie opłaca. A jeden szpital "państwowy" powinien istnieć. Co nie przeszkadza w otwieraniu alternatywnych prywatnych. Tylko jakoś nie ma chętnych......
Użytkownik15:36, 11.09.2017
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Wyborca18:16, 11.09.2017
Jestem za likwidacją szpitala w Gostyniu.Likwidacja szpitala w Gostyniu umożliwiła by leczenie
w szpitalu w Lesznie lub Śremie a róznica jest duża.
1 1
Popieram, wpierw zmienić dyrektora, bo tylko wtedy uda się cokolwiek zmienić.
Obecny dyrektor już pokazał co potrafi, zarówno jako ekonomista jak i organizator pracy
w szpitalu.