Drużyna Dąbroczanki Pępowo odniosła dopiero pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie, pokonując Piast Kobylin. Wygrana powinna być okazała, ale podopieczni trenera Michała Roszaka marnowali tego dnia sytuację za sytuacją.
Dla jednej i drugiej drużyny było to bardzo ważne spotkanie, bo do końca rundy jesiennej pozostały jeszcze trzy mecze, a punkty są bardzo potrzebne żeby zima była spokojna. Ostatecznie po końcowym gwizdku cieszyli się zawodnicy Dąbroczanki, którzy po bramce K. Kędziory wygrali 1:0. Początek pojedynku zdecydowanie należał do gości, ale ich akcje kończyły się głównie przed polem karnym. Pierwszy groźny strzał w tym meczu oddali gospodarze, jednak świetnie interweniował Dembski. Ta sytuacja przebudziła miejscowych, którzy mieli znakomitą okazję na zdobycie gola, ale jej nie wykorzystali. Szybko mogło się to zemścić, bo do piłki przed bramką dopadł Borowczyk, ale uderzył tuż obok słupka. W ostatniej akcji tej części Ptak wrzucił piłkę z rzutu wolnego, a do siatki skierował ją K. Kędziora.
Druga odsłona mogła się zacząć tak samo dobrze jak zakończyła pierwsze, jednak Borowczyk mając przed sobą tylko bramkarza trafił w słupek. W 51 minucie napastnik Piasta Kowalski przewrócił się w polu karnym, ale sędzia uznał, że symulował i pokazał mu żółtą kartkę, a że był to już jego drugi „kartonik”, to musiał opuści boisko. Po tym zdarzeniu goście spokojnie mogli podwyższyć wynik tego spotkania, ale marnowali kolejne sytuacje. Dwóch najlepszych nie wykorzystał Borowczyk i nerwowo było do samego końca, jednak miejscowi choć próbowali stworzyć jakieś zagrożenie, to w tej części nie oddali nawet celnego strzału na bramkę Dembskiego i trzy bardzo ważne punkty pojechały do Pępowa.
– Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie. Cieszę się, że chłopacy zrealizowali to, co sobie przed meczem założyliśmy. Stworzyliśmy sobie bardzo dużo okazji do zdobycia bramki. W obronie oprócz tego jednego błędu w pierwszej połowie też było nieźle. Szkoda tylko tych nie wykorzystanych sytuacji, przez co o końcowy rezultat musieliśmy drżeć do końca meczu – powiedział po spotkaniu Michał Roszak, trener Dąbroczanki.
Piast Kobylin 0:1 Dąbroczanka Pępowo
0:1 – Konrad Kędziora (45’)
Skład:
Dembski – D. Piosik, A. Piosik, K. Kędziora, Kaczmarek, Ptak, Szpurka, Borowczyk, Przybyszewski, Niedźwiedź, Moryson
ŁuLi, foto: Marta Hudzińska
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Mieszkanka nie przebiera w słowach. Jest wściekła...
Dzisiaj na ulicy Kolejowej kolejny bezmózgowiec śmigał po chodniku! Cudem mnie nie staranował, zdążyłam odskoczyć... To był młodzieniec z mózgiem dzidziusia!!!!!!!
Kati
18:25, 2025-07-11
Auto przeleciało przez rów i uderzyło w mur. Coś...
Panie Jarku, tytuł powinien brzmieć tak. Fiat uderzył w Strzelce Wielkie hahahaha
Sprostowanie
18:17, 2025-07-11
Nadciąga front… rozrywki! Pogorzela gotowa na imprezę
muzyczne gwiazdy ????? Czy autor arykułu wie co pisze ? Gratuluję gustu i poczucia estetyki .
Tomi
18:03, 2025-07-11
Auto przeleciało przez rów i uderzyło w mur. Coś...
Co za bałwan opisuje to zdarzenie drogowe. Między miejscowościami Lipie -Strzelce Wielkie nie ma żadnego budynku w polu.W to co uderzył ten fiat to Strzelce Wielkie.
☃️
17:35, 2025-07-11
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz