Najpierw emocjonalne wystąpienia na sesji, dramatyczne apele i porównania do „raju, który zamienił się w chaos”. Potem zarzut braku odwagi, gdy przedstawiciele stowarzyszenia nie pojawili się na spotkaniu z władzami powiatu. Tak wyglądał przekaz dwóch materiałów opublikowanych w Gostyn24 w lutym i kwietniu tego roku. Teraz sprawa zyskuje nowy kontekst. Do naszej redakcji trafiły dokumenty, które pokazują, że Stowarzyszenie Rodziny i Przyjaciele DPS Zimnowoda jeszcze przed spotkaniem 31 marca prowadziło z władzami powiatu intensywną korespondencję i już wtedy zapowiedziało swoją nieobecność, uzasadniając ją konkretnymi obawami. O tym jednak nikt już nie poinformował.
Jednym z najważniejszych dokumentów, jakie dotarły do redakcji, może być pismo z 24 marca 2025 roku, skierowane m.in. do starosty, wicestarosty i przewodniczącego Rady Powiatu. Zarząd stowarzyszenia szczegółowo wyjaśnia w nim, dlaczego nie zdecydował się uczestniczyć w spotkaniu w DPS Zimnowoda. Podnoszone są konkretne zarzuty dotyczące braku transparentności planowanego spotkania oraz zignorowania wcześniejszych próśb o zmianę jego formuły.
- Warunki spotkania zaproponowane przez Pana Starostę nie gwarantują transparentności posiedzenia, które ma być w dostępnym upowszechnianiu (list z dnia 17.02.2025 do wglądu). Nadal widzimy, że Pan Starosta nie ma zamiaru respektować naszych próśb - czytamy w piśmie podpisanym przez stowarzyszenie
Autorzy pisma zwracają również uwagę na fakt, że spotkanie miało charakter bardziej pokazowy niż rzeczywiście merytoryczny, a jego scenariusz zakładał obecność i udział osób niebędących stroną konfliktu, co – ich zdaniem – miało wpłynąć na obraz sytuacji przedstawiany opinii publicznej.
- Uważamy za głęboko niestosowne angażowanie pracowników DPS Zimnowoda jako strony do udowadniania słuszności swojej decyzji – eksperymentem połączenia czterech domów i oddanie ich w zarządzanie dwóm dojeżdżającym na godziny dyrektorom - podkreślają członkowie stowarzyszenia
Stowarzyszenie krytykuje również sposób organizacji pracy kierownictwa, który według ich relacji przekłada się na brak stałego nadzoru w placówce i trudności komunikacyjne.
-- Teraz jedna osoba jest w DPS jeden dzień, druga dwa dni w tygodniu, co komplikuje komunikację, a tym samym funkcjonowanie Domu. (…) Zatracono najważniejszą koncepcję zarządzania, w której jeden dyrektor – gospodarz Domu – sprawuje odpowiedzialność za podopiecznych i personel. - zaznaczają członkowie stowarzyszenia
Już w połowie lutego stowarzyszenie skierowało do władz powiatu obszerny zestaw pytań. W piśmie z 17 lutego pojawiają się wątpliwości co do podstaw prawnych reorganizacji oraz jej konsekwencji dla mieszkańców. Jak wynika z dokumentów, żadne z tych pytań – według autorów nie doczekało się konkretnej odpowiedzi.
- Na jakiej podstawie prawnej dokonano zmiany systemu zarządzania czterema DPS-ami przez dwie osoby? - pytają członkowie stowarzyszenia
- Jakie dane, jakie kalkulacje bądź inne argumenty skłoniły Pana do podjęcia tego eksperymentu na naszych bliskich?
- Nie otrzymaliśmy żadnej merytorycznej odpowiedzi na nasze pytania, które stawiamy Panu Staroście niezmiennie w naszej korespondencji.
Po publikacji materiału w Gostyn24 pt. „Najpierw "dymili", potem nie przyszli na spotkanie. Czy rzeczywiście chodziło...”, do redakcji Gostyn24 wpłynęło kolejne pismo – tym razem bezpośrednio odnoszące się do treści artykułu. Stowarzyszenie nie tylko zaprzecza, że ich nieobecność była wyrazem unikania dialogu, ale przedstawia ją jako wynik przemyślanej decyzji.
- To nie był brak odwagi, a świadoma nasza decyzja uzasadniona dobrem i interesem Podopiecznych Domu i ich rodzin - piszą członkowie stowarzyszenia Rodziny i Przyjaciele DPS Zimnowoda i dodają
- Szkoda, że Pan Starosta nie przedstawił chociaż jednym zdaniem, jaki był cel listu
W dokumencie pojawia się również krytyczna ocena sposobu relacjonowania wydarzeń przez media
- Z niezrozumiałych dla nas względów przedstawiono w sposób bardzo uproszczony sytuację, która jest bardziej złożona niż pozornie może się to wydawać - przekonują członkowie stowarzyszenia
Wszystkie pisma, które wczoraj wpłynęły do naszej redakcji, zostały wcześniej skierowane przez członków stowarzyszenia do kluczowych przedstawicieli władz powiatu gostyńskiego, w tym starosty Roberta Marcinkowskiego, wicestarosty Michała Listwonia, przewodniczącego Rady Grzegorza Marszałka oraz do radnych powiatowych.
Choć przedstawiciele stowarzyszenia nie wzięli udziału w spotkaniu 31 marca, treść ich pism wskazuje, że była to decyzja zapowiedziana i szczegółowo uzasadniona o czym nie informowano podczas spotkania w Zimnowodzie. W świetle tych dokumentów trudno nie zadać pytania, dlaczego nikt z przedstawicieli powiatu nie przeczytał publicznie całości korespondencji otrzymanej od członków stowarzyszenia, a jedynie poinformowano, że wpłynęło pismo?
Nowe dokumenty rzucają zatem inne światło na konflikt wokół DPS w Zimnowodzie i mogą skłonić do ponownego spojrzenia na argumenty obu stron. Niewykluczone, że to dopiero początek szerszej debaty o kierunku, w jakim zmierza opieka instytucjonalna w naszym regionie.
[ZT]76871[/ZT]
[ZT]78011[/ZT]
[ZT]78654[/ZT]
[ALERT]1745392910867[/ALERT]
2 1
Brawo władze Powiatu! Transparentność i rzetelność Panów działań nawet już nie dziwi. Szkoda tylko, że media nie zasięgały opinii w tej sprawie dwóch stron ,a skupiły się na przekazie jednostronnym.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz