Do podponieckiego Bączylasu Święty Mikołaj dotarł rozświetloną koparką i zrobił prawdziwą furorę nie tylko wśród dzieci. "Kopara" opadła...

Tego jeszcze nie było! Do podponieckiego Bączylasu Święty Mikołaj dotarł rozświetloną koparką i zrobił prawdziwą furorę nie tylko wśród dzieci. "Kopara" opadła też rodzicom. Potem wraz ze swoim przezabawnymi elfami rozdawał prezenty.     

Do Bączylasu Mikołaj co roku przyjeżdża na czymś innym. Odwiedzał dzieci w domach dojeżdżając w kawalkadzie traktorów czy elektrycznym melexem. W tym roku z powodu braku śniegu również wybrał wyjątkowo oryginalny pojazd. Do świetlicy przyjechał... rozświetloną koparką Przybrana kolorowymi lampkami z świąteczną muzyką  zrobiła na wszystkich nieziemskie wrażenie. Mówiąc językiem młodzieży "kopary wszystkim opadły" Oprócz dobrego wrażenia była też choinka i elfy, które pilnowały prezentów. Mikołaj za to stał na "łyżce" i witał dzieci słowami "Wesołych Świąt".

Zarówno dzieci jak i dorośli na prezenty musieli jednak zapracować i odpowiadać na pytania. Te do łatwych nie należały, choć widać było, że biorący udział w świątecznym spotkaniu mieli sporą wiedzę o swoim darczyńcy. Zdarzało się, że niektórzy skakali przez rózgę, ale była to raczej zabawa niż kara.

Mikołaj obdarował 17 dzieci prezentami, ale też nie skąpił osobom najbardziej zaangażowanym w organizację wydarzenia. 

- Staramy się zaskakiwać dzieci w oryginalny sposób co roku. Zależy nam na tym, żeby były uśmiechnięte i wiedziały, że Mikołaj dotrze do nich nawet kiedy nie ma śniegu - mówił Andrzej Jędryczka, sołtys Bączylasu.

Zanim Mikołaj dotarł do Bączylasu rozstrzygnięto konkurs na chatkę z piernika. Naszym zdaniem wszystkie były wyjątkowo smacznie wykonane 

[FOTORELACJA]9877[/FOTORELACJA]

[ALERT]1670840786671[/ALERT]