- To jest moc kobiet, moc mam! - tak o spotkaniach w gostyńskim Klubie Mam mówiła inicjatorka Natalia Marchewka-Bruscia. Tego dnia Klub obchodził swój mały jubileusz - piąte urodziny. Nie mogło więc zabraknąć prezentów, wspomnień i pysznego tortu, który przygotowała jedna z klubowiczek.
Pięć lat temu powstanie klubu zainicjowała Natalia Marchewka-Bruscia. Jak podkreślała, mamą jest się na pełny etat. Kobiety będące matkami potrzebują towarzystwa innych mam, gdyż mają takie same problemy i zawsze znajdą wspólny język. - Byłam akurat w ciąży z moim piątym dzieckiem i obudziła się we mnie taka potrzeba spotykania się w kręgu kobiet, mam. Z moich doświadczeń wiedziałam, że brakuje w naszym mieście takiego miejsca, gdzie mamy mogą się spotkać i pogadać, bo chyba nikt bardziej nie zrozumie i nie wesprze mamy lepiej niż inna mama - mówiła Natalia Marchewka-Bruscia. - Założeniem spotkań było wsparcie, ale udało się też zorganizować kilka wydarzeń tematycznych np. z psychologiem, z udzielania pierwszej pomocy. Czasami technicznie było to trudne, bo dzieci są bardzo ruchliwe, ale zawsze dawałyśmy radę - kontynuowała nasza rozmówczyni. - Mamy ufają sobie. Same spotkania Klubu Mam są dla mnie źródłem siły. Po każdym spotkaniu wychodzę uskrzydlona. To jest moc kobiet, moc mam! - dodała Natalia Marchewka-Bruscia.
Klubowiczki wraz ze swoimi pociechami spotykają się w gostyńskiej bibliotece. Mają swój kącik w oddziale dla dzieci i młodzieży. Tam też odbyła się urodzinowa impreza z okazji 5-lecia istnienia klubu. Było to 58 spotkanie od momentu powstania. - Zależy mi na tym, aby klub rozkwitał, rozwijał się i kolejne mamy zasilały jego szeregi. Dziękuję za waszą obecność, że oswajacie te małe szkraby z książkami od początku ich życia - mówił Przemysław Pawlak, dyrektor gostyńskiej biblioteki. - Jeśli pojawią się u was jakieś potrzeby (…), a my jako biblioteka będziemy mogli tym potrzebom podołać, to proszę śmiało je zgłaszać, aby było coraz lepiej - dodał szef gostyńskiej książnicy i przekazał bukiet kwiatów na ręce Natalii Marchewki-Bruscia. Natomiast na maluchy czekała inna niespodzianka – małpi gaj, który niemal natychmiast został przetestowany przez dzieci. Jedna z mam podarowała okolicznościowy medalion wykonany z masy solnej, a kolejna upiekła pyszny tort.
Inicjatywę chwalą same mamy. O możliwości uczestniczenia w spotkaniach opowiadają w samych superlatywach. - To fajna inicjatywa, można miło spędzić czas, porozmawiać z innymi mamami i wymienić się doświadczeniami. Dla dzieci to też dobrze spędzony czas, w bibliotece, z innymi maluchami - mówiła Joanna Banaszak, która na spotkania przyszła z dwumiesięczną córeczką Marcelinką. - Przychodzę na spotkania od pół roku z córką Helenką, która ma 2 latka. Ja jeszcze nie pracuję, z córką siedzimy w domu. Tutaj można spotkać się, porozmawiać, a Helenka może spędzić czas z innymi dziećmi. Naprawdę warto, panuje tu wspaniała atmosfera - mówiła Matylda Szmytowska. - Są modne fora i tysiąc wątków dziecięcych w Internecie, ale to i tak nie zastąpi przecież kontaktu na żywo. Wspólna sprawa bycia mamą na pewno łączy, a już na pewno w gostyńskim Klubie Mam - dodała kolejna mama.
Informacji o kolejnych spotkaniach należy szukać na stronie facebookowej Klubu Mam.
Nie wiem ile razy w tym artykule padło słowo mama, mam, mamom, Marchewka-Brunszwicka i znów mam , mamom, mama, mam, mamom, mom, mam aż dostałem torsji... A klub tatów to gdzie w Kambodży?
Jak słyszę mama na pełen etat to mi się niedobrze robi, sory, możecie już hejtować.
edek19:00, 10.10.2018
mmmmmmm olcia jaka mamusia :D a taka wybredna bylas
Tata tato tat01:34, 11.10.2018
Nie wiem ile razy w tym artykule padło słowo mama, mam, mamom, Marchewka-Brunszwicka i znów mam , mamom, mama, mam, mamom, mom, mam aż dostałem torsji... A klub tatów to gdzie w Kambodży?
Mama na etacie08:02, 11.10.2018
Chętnie bym sama przyszła na takie spotkanie, ale jest ono robione tylko dla mam, które nie pracują.. szkoda bo wiele razy bym wpadła, ale popołudniu :( Mimo wszystko gratulacje i powodzenia w dalszych spotkaniach! :)
Radp10:51, 11.10.2018
Jak słyszę mama na pełen etat to mi się niedobrze robi, sory, możecie już hejtować.
Magdalena11:37, 11.10.2018
Dziwię się dziewczynom które nie pracują. Sama mam trójkę dzieci już odchowanych, praktycznie dorosłych. Nigdy przez myśl mi nie przyszło rezygnować z pracy zawodowej. Siedzenie w domu tylko z dzieciakami jest fajne na krótko. W dłuższej perspektywie, niestety bardzo to człowieka ogranicza. Ale inicjatywę popieram i pozdrawiam.
Żry chipsy14:49, 11.10.2018
Proste są leniwe biorą 500 + i mają w d... e prace a chłop na dwa etaty robi i na obiad Vifon... Jak se kupi
Sami nie wiedzą, dlaczego to zrobili. Został wstyd i...
Biorę tysiąc złotych i idę złamać 30 drzewko. A co!
Tojo
17:48, 2025-07-04
Sami nie wiedzą, dlaczego to zrobili. Został wstyd i...
Dziwię się że sąd nie wysłał ich na badania psychiatryczne, skoro nie wiedzieli co ich podkusiło, chłopy młode może dobry psycho da radę zbadać ta pustkę między uszami.
Bies
17:17, 2025-07-04
"Prowizorka" nie rozwiąże problemu. Kierowcy liczą...
Bedzie remont drogi z Taniecznicy do S. Małych….. a dalej ze S. Małych do S. Wielkich to już nie????
A reszta??
16:47, 2025-07-04
Dla jednych powód do dumy, dla innych lekcja...
W Poniecu to zasługa p.Danuty i p.Tomasza nauczyciele z klasą
Olek
16:24, 2025-07-04
1 2
brakuje Ci, to rusz tylek sprzed ekranu i zorganizuj :) poza tym Klub nie jest zamkniety na Ojcow -z dzieciaczkami czasami woadają Tatusiowie, Babcie i Ciocie tez wpadają z maluchami ;)