Zamknij

Organizatorom Gostyńskiej Nocy Muzeów sprzyjała nie tylko pogoda, ale też intrygująca tematyka. Kto wyszedł z domu, z pewnością nie żałował.

11:41, 19.05.2019 MiS Aktualizacja: 12:02, 19.05.2019
Skomentuj

Żywioły pod wszelką postacią opanowały wczoraj Gostyń i wcale nie chodziło o nagłe załamanie pogody. Wszystko za sprawą tegorocznej edycji Gostyńskiej Nocy Muzeów, która przyciągnęła prawdziwe tłummy mieszkańców. Nie ma się co dziwić, bo organizatorom sprzyjała nie tylko pogoda, ale też intrygująca tematyka. Kto wyszedł z domu, z pewnością nie żałował, a dodatkowo mógł wrócić z nagrodą wartą tysiąc złotych. 

Formuła wydarzenia od lat pozostaje niezmienna, a mimo to nadal cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców. Tego wieczoru każdy kto weźmie w niej udział ma szansę zobaczyć coś wyjątkowego. Tegoroczna Noc Muzeów została zorganizowana z dużym rozmachem , co sprawiło, że przyciągnęła prawdziwe tłumy. - Aż żal byłoby nie wyjść z domu. Prawda jest taka, że na co dzień nie odwiedzamy wielu tych miejsc - mówili gostynianie, którzy chwalili ilość dostępnych atrakcji. Chwilami trudno było się zdecydować, które miejsca odwiedzić. Atutem tegorocznego wydarzenia okazała się także idealna pogoda.

Imprezę jak co roku rozpoczęła parada zabytkowych pojazdów – samochodów, motocykli, motorowerów, należących do członków stowarzyszenia Gostyńskie Klasyki i ich przyjaciół. Następnie tłumy mieszkańców ruszyły odwiedzać poszczególne punkty zaznaczone na żywiołowej mapie Gostyńskiej Nocy Muzeów. Wiele z nich otwarto już przed godz. 19.

Poznali krwawe oblicze Marsa i usłyszeli żywioły tkwiące w starych instrumentach
W gostyńskim muzeum dla zwiedzających otwarta była nie tylko sala wystaw stałych. Na piętrze fragment unikalnej kolekcji instrumentów prezentowało małżeństwo z Częstochowy. – To fragment instrumentów będących w naszej kolekcji. W sumie mamy ich około 500. Chcieliśmy pokazać różnorodność - mówiła Grażyna Łoś-Kryst dodając, że w kolekcji nie brakuje instrumentów dętych, szarpanych, ludowych jak np. ligawka a nawet egzotycznych np. walicha z Madagaskaru. - Każdy instrument gra, każdy ma swoją duszę. Tylko naszym celem nie jest włożenie do nich najnowocześniejszych części, ale odrestaurowanie instrument tak, aby zachować jak największą ilość pierwotnych części - tłumaczyła współwłaścicielka wystawy. - Takim niespotykanym instrumentem jest harmonia sekundowa - Żadne muzeum w Polsce nie może się pochwalić kompletnym sprawnym instrumentem tego typu - mówiła Grażyna Łoś-Kryst.

Równie ciekawie prezentowały się pamiątki archeologiczne z czasów Wielkiej Wojny Północnej, wydobytych podczas prac badawczych pod Poniecem. - Przede wszystkim chcieliśmy pokazać to co udało nam się wydobyć w zeszłym roku, a tego jest trzy razy więcej niż w poprzednich edycjach. Gratką są 9-funtowe kule artyleryjskie i granat artyleryjski, który został wydobyty podczas zeszłorocznych prac zeszłym, a ponieważ prezentujemy żywioł wojenny, skupiliśmy się na tych elementach, które do prowadzenia wojny służą. Są to np. elementy do odlewania kul muszkietowych, poza tym elementy oporządzenia wojskowego i pamiątki po żołnierzach - mówił Damian Płowy z Grupy Badań Historycznych Regiment, prezentującej również  mundury niemieckie z czasów II wojny światowej i dodatkowe oporządzenie armii szwedzkiej walczącej pod Poniecem.

Duch wojny zagościł w siedzibie Stowarzyszenia Historia Militaris, gdzie chętni podziwiać mogli wystawę zabytkowych pojazdów, szukać skarbów ukrytych w ziemi i pokonać tor przeszkód. Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się prelekcje z Olafem Popkiewiczem – prowadzącym program Poszukiwacze Historii w Telewizji Polsat Play.

Od dziesięcioleci nikt legalnie tam nie wszedł...
Prawdziwe tłumy opanowały w tym roku gostyński kościół farny. Wszystko dlatego, że zwiedzający mogli legalnie wejść na kościelną wieżę. - Nie pamiętam, czy kiedykolwiek była możliwość wejścia na wieżę, a jest to na pewno pierwszy raz w historii Gostyńskiej Nocy Muzeów - mówił Maciej Gaszek z portalu Gaso.pl. - Tam jest w ogóle świetny klimat, bo są ściany surowe, pokazujemy makietę gostyńskiej Fary wykonana przez pana Stanisława Lisieckiego, makietę pomnika Serca Jezusowego, są stare zdjęcia pokazujące jak fara zmieniała się na przestrzeni wieków - tłumaczył Maciej Gaszek. Zwiedzający dowiedzieli się też całej prawdy o pożarze kościoła. - Dla mnie było to zaskoczenie - mówiła jedna z uczestniczek Nocy Muzeów. Tezę tą udowadniał Paweł Karolczak, miłośnik historii. - Jeżeli wieża nigdy nie była rozbierana, to musiało by zostać na wieży odymienie. Na żadnym elemencie wieży takie odymienie nie zachowało się. Zachowały się łaty ze starego dachu, które są w idealnym stanie. Tak więc pożaru na 90 proc. nie było. - mówił Paweł Karolczak. Znalazło się za to sporo napisów pochodzących jeszcze z XVII wieku.

Żeby dotrzeć na pierwszą kondygnację trzeba było pokonać kilkanaście stopni wiodących wąskim korytarzykiem. Dwie osoby nie były w stanie się minąć. - Nie spodziewałam się takich schodów - powtarzali zwiedzający, którzy jednocześnie wyrażali swoje zadowolenie z tego, że mogli na żywo zobaczyć to miejsce.

Żywioły ukryte w herbacie i kawie...
Aromat kawy i herbaty przeplatał się w za to siedzibie Gminnego Ośrodka Kultury "Hutnik" w Gostyniu. Wszystko za sprawa Gostyńskiego Stowarzyszenia na Rzecz Kobiet "Jestem". Na specjalnie zaaranżowanych stoiskach panie częstowały m.in. kawa wietnamską, herbatami z Mongolii, Indii czy Japonii. - To matcha, która ma intensywnie zielony kolor, a robimy ją ze sproszkowanych liści zielonej herbaty. Działa pobudzająco, a jednocześnie dostarcza wielu cennych składników - usłyszeliśmy od wystawców. Każdy napój miał swój oryginalny smak - czasem słodki, czasem gorzki, a czasem nawet słony. Zwiedzający chętnie próbowali oryginalnych smaków, które królowały na stoisku Rafała Przybyloka z Gliwic, prowadzącego stronę czajnikowy.pl. Każdy, kto chciał, otrzymywał garść informacji na temat herbat, których na pewno nie spotkamy na sklepowych półkach.  Ponadto uwagę przykuwała wystaw młynków, czajników, zaparzaczy do kawy i herbaty pochodzących z całego świata.

Kwiat i imię "drogami pisma"...
Z kolei gostyńska bibliotekę opanował żywioł z kraju Kwitnącej Wiśni. Dzieci bardzo interesował teatr Kamishibai, czyli japońska tradycja opowiadania obrazkami, a zupełnym hitem okazała się nauka kaligrafii japońskiej i shod?, czyli tzw. "drogi pisania" pod okiem Masakatsu Yoshida na stałe mieszkającego  w Łodzi Japończyka - Jestem bardzo zdziwiony, ze po raz pierwszy spotykając się z kaligrafia tak pięknie piszą, mają dużą zdolność - mówił Masakatsu Yoshida dodając, że w Japonii są trzy rodzaje alfabetu i przed nimi sporo nauki, ale jak zaznaczył język polski nie jest wcale łatwiejszy... Każdy kto chciał mógł  nauczyć się pisania japońskie słowa kwiat. - To pierwsze słowo, którego uczą się pisać dzieci uczęszczające w Japonii do pierwszej klasy - mówił Masakatsu Yoshida.

Żywioły motoryzacji i woda lejąca się strumieniami...
Gostyńska Noc Muzeów zagościła też na placu Komendy Państwowej Straży Pożarnej. Na gości czekała niezwykła wystawa sikawek konnych oraz innych zabytkowych pojazdów gaśniczych, pochodzących z końca XIX wieku i początku XX. Największą frajdę sprawił wszystkim  pokaz użycia sikawek konnych – OSP Śmiłowo i OSP Smogorzewo – napędzanych siłą mięśni. Woda lała się strumieniami...Zabytkowe pojazdy czekały też na gości w Automuzeum Jana &Macieja Peda. Uwagę przykuwał żółty Reo Gentelman's Roadster z 1908 roku, który był najstarszym pojazdem prezentowanym tej nocy.

To była noc pełna atrakcji i wrażeń. Swoje drzwi otworzyły przed mieszkańcami także szkoły i inne placówki, które jak się okazało mają wiele do zaoferowania. Noc pełną wrażeń zakończył multimedialny pokaz laserowy, któremu towarzyszyły ogień i woda oraz losowanie nagród. Tą głowną główną był voucher o wartości 1000 zł do wykorzystania w firmie Moana,  ponadto rozlosowano też tablety, nawigacje i inne vouchery.

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

mieszkaniecmieszkaniec

9 0

i ten ...a wedlug ciebie co by cie zadowolilo .....darmo piwko podaj propozycje 18:04, 19.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

poi poipoi poi

5 0

Krótka noc, dużo atrakcji, krótkie godziny - ale warto!!! 21:30, 19.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%