Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij
NEWS

W samochodzie, w pracy, na wakacjach. "Na papierze" wygląda dobrze, ale... Jest tylko jeden problem

mis 12:18, 16.12.2025 Aktualizacja: 13:25, 16.12.2025
Skomentuj Foto: Gostyn24 Foto: Gostyn24

Plecaki pełne opatrunków i innych ratowniczych "gadżetów”, każdy wart około 1900 zł, trafiły do druhen i druhów z powiatu gostyńskiego. Brzmi jak gotowy przepis na szybszą pomoc w nagłych wypadkach. Problem w tym, że wciąż nie działa najważniejszy element układanki - aplikacja, która ma kierować "pierwszych ratowników" na miejsce zdarzenia. 

W sali konferencyjnej PSP, gdzie wręczano plecaki "Pierwszego Ratownika", obok dziękczynnych oklasków i zdjęć do pamiątkowych fotografii pojawiło się sporo pytań. Projekt realizuje Oddział Województwa Wielkopolskiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, ze środków Marszałka Województwa Wielkopolskiego. W całej Wielkopolsce przeszkolono już około 1740 osób - członków OSP. W powiecie gostyńskim uprawnienia i plecaki odebrało w sumie 108 strażaków ochotników, z czego 65 podczas poniedziałkowego spotkania.

Najważniejsze w skrócie

  • Plecaki „Pierwszego Ratownika” trafiły do OSP, każdy wart ok. 1900 zł
  • W powiecie gostyńskim przeszkolono 108 osób, 65 odebrało plecaki podczas spotkania w PSP
  • Założenie jest proste, ratownik ma działać od razu, bez czekania na wyjazd z remizy
  • Problem numer jeden, nie działa aplikacja, która miała kierować ratowników do zdarzeń
  • OSP rozważa system zastępczy, m.in. telefoniczne powiadamianie, aplikacja najwcześniej pod koniec 2026 roku

 


 

- Projekt "Pierwszy Ratownik" realizowany jest w województwach wielkopolskim i mazowieckim - tłumaczy dh Grzegorz Marszałek, koordynator projektu w powiecie gostyńskim. - Pierwszy Ratownik to nie jest ratownik medyczny, ani strażak z jednostki bojowej, który musi dobiec do remizy, czekać na alarm i wyjazd samochodu. To osoba z OSP, po 16-godzinnym szkoleniu z pierwszej pomocy, która ma plecak przy sobie -  w samochodzie, w pracy, na wakacjach. Jeśli znajdzie się w pobliżu osoby w stanie zagrożenia życia, może działać od razu - wyjaśnia.


Żeby zostać pierwszym ratownikiem, trzeba być członkiem OSP, niekoniecznie czynnym w działaniach ratowniczo-gaśniczych, ale formalnie należącym do jednostki. Taki był zamysł twórców projektu, dlatego plecaki trafiły przede wszystkim do druhen i druhów z mniejszych OSP, które nie mają samochodów w KSRG, oraz do osób pracujących w miejscach, gdzie na co dzień przewija się dużo ludzi - w dużych firmach, szkołach czy instytucjach.

Każdy plecak jest podzielony na moduły. Osobny na urazy, osobny na stany nagłe, zabezpieczenie krwotoków, czy oparzenia. W środku m.in. opatrunki, środki do tamowania krwawień, koce, szyny, latarka czołowa, miękkie nosze. Nie ma leków, bo pierwszym ratownikiem nie jest ani lekarz, ani ratownik medyczny, ale jest bardzo podstawowy sprzęt, który pozwala udzielić pomocy do czasu przyjazdu ZRM czy PSP. 

Na papierze wszystko wygląda bardzo spójnie -  przeszkoleni ludzie, plecaki, sieć OSP i wsparcie powiatu oraz województwa. Zgrzyt pojawia się w momencie, gdy pada najprostsze pytanie... Skąd pierwszy ratownik ma wiedzieć, że właśnie w jego okolicy ktoś walczy o życie?
 

- Na dzisiaj… nie wiemy. Aplikacja jeszcze nie jest stworzona - przyznaje wprost dh Grzegorz Marszałek. - Myślę, że w przyszłym roku, pod koniec 2026 roku, zacznie działać. Na razie jest tak, że jeśli pierwszy ratownik znajdzie się przypadkiem w obrębie zdarzenia albo ktoś go zawoła - sąsiad, znajomy, to może użyć plecaka. Ale nie ma jeszcze systemu, który by go automatycznie kierował na miejsce, tak jak ma to docelowo robić aplikacja - dodaje.


Tymczasem plecaki już trafiły do OSP, a szkolenia zakończono. 
 

- Zebraliśmy wszystkie umowy, mamy pełny wykaz pierwszych ratowników z numerami telefonów. Będziemy to dopracowywać z komendantem. Jeżeli będzie taka potrzeba, stworzymy swój prosty system, choćby telefonicznego powiadamiania przez dyżurnego, komendantów gminnych. W każdej gminie wykaz trafi do odpowiednich osób. To problem, ale do rozwiązania - zapowiada.


[ALERT]1765883844375[/ALERT]

[ZT]85722[/ZT]

[ZT]85671[/ZT]

[ZT]85476[/ZT]

(mis)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%