Plecaki pełne opatrunków i innych ratowniczych "gadżetów”, każdy wart około 1900 zł, trafiły do druhen i druhów z powiatu gostyńskiego. Brzmi jak gotowy przepis na szybszą pomoc w nagłych wypadkach. Problem w tym, że wciąż nie działa najważniejszy element układanki - aplikacja, która ma kierować "pierwszych ratowników" na miejsce zdarzenia
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz