Wataha bezpańskich psów miała atakować biegaczy i rowerzystów, zagryźć kota i sarnę. Takie informacje przekazał podczas ostatniej sesji jeden z boreckich radnych, czym bardzo zaskoczył burmistrza. Ten w odpowiedzi zagroził wyciągnięciem konsekwencji wobec pracowników, którym sprawa miała być zgłaszana, a po zakończonych obradach osobiście ruszył w teren, by potwierdzić te doniesienia.
Czy wałęsające się po okolicy, bezpańskie psy mogą być realnym zagrożeniem dla ludzi? O tym, że wataha 9 psów grasuje w rejonie Siedmiorogowa Drugiego i okolicach, poinformował podczas ostatniej sesji radny Radosław Andrzejak, jednocześnie zaznaczył, że przekazuje skargi mieszkańców.
- Chciałbym zwrócić uwagę na skargi mieszkańców Siedmiorogowa Drugiego, Cielmic, rowerzystów i biegaczy, na wałęsające się psy. Jest tych psów bardzo duża ilość, bo aż 9 - mówi radny Radosław Andrzejak. - Przekazałem tą informację pracownikowi gminy, ale niestety - nie, że odbiło się echem, ale te psy w klatki nie wchodzą. Polują na zwierzynę. (...) Jedna rowerzystka, do mnie zajechała z małym dzieckiem, że była pognana i w miejscowości Siedmiorogów koło przystanku (przyp. red. psy) zagryzły kota i tym kotem się żywiły. I też miało miejsce, że jedną małą sarnę koło mostu zagryzły. Mieszkanka Borku Wlkp. do mnie przyjechała, nawet była oburzona, że nic z tym nie robimy - kontynuował rajca i zapewniał, że zgłaszał sprawę pracownikowi gminy.
Radny przekonywał też, że część psów mniejszych udało się wyłapać, ale większe zostały i atakują. - Ta wataha była nawet widziana koło cmentarza Borku Wlkp. Jest to jakiś problem bardzo uciążliwy, bo zgłasza to coraz więcej mieszkańców gminy. A borykamy się z tym problemem już rok czasu - przekonywał radny Radosław Andrzejak.
Wyraźnie zaskoczony burmistrz oświadczył krótko, że po sesji chce poznać nazwiska pracowników, którzy sprawą mieli się zajmować i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji. Po zakończeniu obrad Marek Rożek wybrał się również na wizję lokalną.
Watahy bezpańskich psów nie odnalazł. Były za to trzy kundelki biegające po polu - Nie ma żadnej watahy, żadnych 9 psów, a trzy kundelki biegające po polu. Następnego dnia rano jeszcze raz pojechałem. Psy ponownie uciekły, gdy mnie i pracownika urzędu zauważyły - mówi burmistrz Marek Rożek. - Dla mnie wataha 9 psów kojarzy się z dużymi zwierzętami, stanowiącymi zagrożenie, ale każdy ma prawo się ich bać, więc mamy już plan na ich złapanie - mówił włodarz gminy Borek Wlkp.
Okazało się, że sprawa psów została zgłoszona do Spółdzielni "Pomocna Dłoń" już pół roku temu. Wtedy też pracownicy mieli podjąć próby wyłapania trzech psów, jakie pojawiały się w okolicach Siedmiorogowa Drugiego. - Przemieszczały się z miejsca na miejsce i trudno było je schwytać - mówi Mirosław Twardowski z Urzędu Miejskiego w Borku Wlkp., który zaprzeczał, aby ktokolwiek mówił o liczbie 9 psów. - Nie wiem skąd wzięła się ta ilość - mówi borecki urzędnik.
Interwencja burmistrza chyba przyniosła skutki. Przez pół roku pracownikom spółdzielni nie udało się złapać żadnego czworonoga, tymczasem w minioną sobotę dwa z trzech psów wpadły w zastawioną pułapkę. Weszły do klatek, gdzie podrzucono mięso ze środkiem usypiającym. Jak to możliwe, że to co próbowano przez pół roku, nagle udało się zrobić w dwa dni? Na to pytanie, odpowiedzi już nie uzyskaliśmy.
[ALERT]1601285905130[/ALERT]
Pierwszy13:49, 28.09.2020
Pieskow bylo wiecej, bo się rozmnożyly ale dzieci zawiadomily Noe z Gostynia i udalo sie znalezc domy dla tych mlodych co się udało złapać. Tamte pozostale mieli zlapac z gminy ale nie przyjezdzali, chociaz wiedzieli, ze tam biegają. 13:49, 28.09.2020
natura górą!18:58, 28.09.2020
Radni powybijali na polowaniach dziki i sarny to głodne teraz zwierzęta polują na inne domowe zwierzęta a jak tych już tu zabraknie to zaczną na ludzi od dzieci bo łatwiejszy pokarm od dorosłych ludzi :) 18:58, 28.09.2020
Ja19:55, 28.09.2020
Problem bezpańskich psów w gminie jest od dawna, a wygląda to tak - jest zgłoszenie do gminy o bezpańskim psie (zgłaszać trzeba kilka razy !!!). Piesek jest złapany w pułapkę i .......... wraca po kilku dniach bo ....... UCIEKŁ z wysypiska w Siedmiorogowie, gdzie jest schronisko dla takich piesków. 19:55, 28.09.2020
Yyy09:08, 29.09.2020
Wypuścić większego rotwailera lub pitbula i je pozagryza w gostyniu na rynku jest agresywny rotwailer i niejednego już zjadł. 09:08, 29.09.2020
Edd10:06, 29.09.2020
Problemem nie są psy, tylko zwyrodniali ich właściciele, które traktują je, jak nie potrzebną rzecz i wywożą jak śmieci do lasu. Może jak obiecał PiS, założy foto pułapki w lasach na śmieciarzy, dadzą się i też nagrać, ci pseudo miłośnicy psów i kotów. 10:06, 29.09.2020
Masaki Hirano18:55, 29.09.2020
Chciałbym kupić psa co na zdjęciu. Gdzie mam zadzwonić? 18:55, 29.09.2020
do ja08:27, 29.09.2020
2 1
Od czasu obecnego burmistrza przytulisko pod kontrola Noe jest w Borku. 08:27, 29.09.2020