Marta Szymańska z Karolewa toczy bój o życie. Od października zmaga się z ciężkim przeciwnikiem – chłoniakiem złośliwym śródpiersia. Dzielnie walczy przyjmując kolejne chemie i znosząc rozłąkę z ukochanym synkiem Mikołajem, ale informację jaką przekazali jej kilka dni temu lekarze, była ogromnym szokiem. Okazało się, że dotychczasowa chemia nie działa tak, jak powinna. Pomóc może specjalistyczna terapia, ale bez pomocy ludzi o wielkich sercach nie będzie ona możliwa. Życie Marty wyceniono na 1,5 miliona złotych!