„Katarzynki” na Biskupiźnie to impreza absolutnie wyjątkowa, której ton nadają kobiety. Od zwykłej potańcówki różni się diametralnie – towarzyszą jej obrzędy, zadziorne przyśpiewki oraz… szczypta nieuchwytnej magii. W tym roku dodatkowej rangi kulturalnej przysporzyła „Katarzynkom” pewna niecodzienna premiera filmowa.
Tradycyjne, biskupiańskie „Katarzynki”, organizowane przez GCKiR w Krobi oraz Biskupiański Zespół Folklorystyczny z Domachowa i Okolic, to wydarzenie, podczas którego pierwsze skrzypce gra płeć piękna. Na początku imprezy panie tańczą, śpiewają i... „polewają” we własnym gronie, stopniowo i bez pośpiechu zapraszając do zabawy panów. Dopiero po kilku godzinach przekazują im honory gospodarzy, wraz z obowiązkową flaszeczką gorzałki. – Podtrzymujemy zwyczaje, organizując te wszystkie tradycyjne imprezy, które są na Biskupiźnie - i „Katarzynki”, i „Podkoziołek” – mówi Beata Kabała, członkini zespołu. To właśnie ona powitała uczestników tegorocznych „Katarzynek”… wierszem:
Witajcie wszyscy w Domachowie
Na biskupiańskich Katarzynkach!
Dzisiaj każdy z was się dowie,
jak przy dud wesołych dźwiękach
czas spędzają Biskupianki,
w jesienne, długie wieczory.
Mamy teraz okres taki
- wiecznie ciemno, zimno i ponuro,
a muzyka czas umili,
choć na dworze szaro-buro,
My będziemy się bawili!
Po tak obiecującym wstępie było już tylko lepiej. Na stołach pojawiło się pyszne jedzenie, a przestrzeń świetlicy wiejskiej wypełniły nie tylko biskupiańskie melodie, przyśpiewki i przytupy – do Domachowa zawitał także Zespół Ludowy ze Studzianny oraz pochodzący z Szymanowa dudziarz Michał Umławski.
Dodatkową atrakcją była projekcja krótkiego filmu animowanego, który powstał podczas Taboru biskupiańskiego w Starej Krobi na przełomie lipca i sierpnia. - W trakcie taboru dzieciaki zrealizowały film na podstawie baśni wielkopolskiej, spisanej 150 lat temu, całkiem niedaleko stąd, przez Oskara Kolberga. Opowiedzieliśmy ją dzieciakom, bawiliśmy się trochę z tą bajką, po czym dzieci realizowały film (…) To jest film animowany robiony metodą poklatkową. Myślę, że to będzie dużym, niesamowitym przeżyciem – mówił Grzegorz Ajdacki, prezes Stowarzyszenia „Dom Tańca”, który również gościł na wieczorku w Domachowie. Zgodnie z przewidywaniami, krótkometrażowa adaptacja baśni „O niedźwiedziu królewiczu” dostarczyła widzom mnóstwo pozytywnych emocji, które natchnęły ich do wspólnej zabawy do późnych godzin nocnych.
JK
To co robił nie mieści się w głowie. Dostał nakaz...
Już po papie dostała i znów wróciła... *%#)!& Sama sobie jest winna. Tak wróci do niego
Mmmmm
09:27, 2025-10-09
Statystyki nie mówią wszystkiego? W rzeczywistości...
Depopulacja
Program
09:14, 2025-10-09
Zaniedbana, zapomniana, ale to się zmienia. Powstaje...
Posadzić na ulicach więcej drzew tam gdzie można na przykład na Rynku od PZU do byłej stylowej na Mostowej na Jana Pawła itd
ja
02:09, 2025-10-09
Zaniedbana, zapomniana, ale to się zmienia. Powstaje...
Najlepsze to jest to że jeszcze nie skończyli w Pedeku a już widac co będzie do poprawki ha ha ...chodnik o szerokości 1 merta ciekawe jak wózkami z dziećmi się minac ... A na Glinkach super niech robia...młodzież będzie mogła spokojnie na ławeczce piwko pić i imprezy robić w pieknych okoliczmościach przyrody
tymon
00:54, 2025-10-09
0 0
Na stole siedzieć w Katarzynki wypada?
0 0
NAJPIĘKNIEJSZE IMIĘ POD SŁOŃCEM