Czy gostyński szpital naprawdę jest zagrożony? Po tym, jak w debacie publicznej znów pojawiły się ostrzeżenia o możliwej likwidacji części placówek i planowanych oszczędnościach w NFZ, zapytaliśmy dyrektor SPZOZ w Gostyniu Karolinę Wachowiak o sytuację na koniec roku. W tle są m.in. niezapłacone nadwykonania oraz zadłużenie szacowane na około 17 mln zł i pytanie, co to oznacza dla pacjentów.
W ostatnich tygodniach temat kryzysu w ochronie zdrowia wrócił w skali ogólnopolskiej także w kontekście naszego regionu. Po konferencji prasowej w Miejskiej Górce poseł Jan Dziedziczak mówił o ryzyku likwidacji szpitali w Gostyniu i Rawiczu. Równolegle w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje o możliwych oszczędnościach Narodowego Funduszu Zdrowia w 2026 roku.
Zapytaliśmy więc dyrektor SPZOZ w Gostyniu Karolinę Wachowiak, jak wygląda sytuacja placówki na koniec roku. Dyrekcja szpitala zwraca uwagę, że zapowiadany przez resort zdrowia "plan oszczędności” ocenia dziś wyłącznie na podstawie doniesień medialnych i przecieków. Jedyne, co dotarło do placówki w formie projektu, dotyczy ograniczania finansowania badań obrazowych, a to w praktyce może uderzyć w dostęp do tomografii komputerowej i rezonansu.
- To o czym wiemy, oceniamy krytycznie. Posunięcia MZ wydłużą kolejki do specjalistów, jak również do badań TK czy rezonansu - przyznaje Karolina Wachowiak, dyrektor SPZOZ w Gostyniu.
Dyrekcja zapewnia, że obecnie nie prowadzi się działań, które ograniczałyby przyjęcia pacjentów do poradni czy do szpitala. Jednocześnie przyznaje, że przy ryzyku wprowadzenia limitów trudno planować rozwój liczby świadczeń w pracowniach, które mogą zostać "przykręcone” odgórnie.
- Nie wprowadziliśmy w tym roku ograniczenia przyjęć w żadnym zakresie. Dla nas pacjent jest najważniejszy (…) jeśli ktoś długo czeka na zabieg czy wizytę u specjalisty, nie sposób mu odmówić tak po ludzku - podkreśla dyrektor, dodając jednak, że ewentualne decyzje MZ lub NFZ mogą narzucić nowe rozwiązania, a wtedy szpital będzie szukał takiej organizacji pracy, aby jak najmniej ucierpiał pacjent.
To, co zawsze najmocniej rozgrzewa opinię publiczną, to finanse szpitala, choć warto pamiętać, że większość placówek powiatowych w Polsce nie kończy roku "na plusie” i działa pod stałą presją zadłużenia. Niezapłacone nadwykonania w SPZOZ wynoszą obecnie 735 180 zł, a dodatkowo z Funduszu Medycznego 571 081 zł. Dyrekcja nie ukrywa, że opóźnione rozliczenia mają realny wpływ na płynność finansową. Zadłużenie szpitala szacuje się obecnie na około 17 mln zł, ale w tej kwocie są m.in. dwa kredyty obsługiwane na bieżąco, więc sama liczba bez rozbicia bywa myląca w ocenie sytuacji. Największym problemem mają być zobowiązania wobec dostawców usług i towarów.
- Jesteśmy na początku wdrażania polityki ograniczania kosztów, poszukiwania nowych źródeł dochodów oraz poprawy rentowności istniejących komórek. Rozmawiamy z wierzycielami o ugodowych warunkach spłaty zobowiązań - słyszymy.
Ważnym elementem budżetu szpitala są wynagrodzenia, zarówno etatowe, jak i kontraktowe. Stanowią one około 80 proc. budżetu całego szpitala.
- Ustawowo narzucane podwyżki znacząco obciążają budżet szpitala, tym bardziej że każdego roku finansowanie z NFZ jest niewystarczające - zaznacza Karolina Wachowiak, wskazując przy tym na problem zbyt niskich wycen świadczeń.
Przedstawiciele szpitala stanowczo odpierają też narrację o "zamykaniu szpitala". Jak podkreślaono w 2025 roku udało się pozyskać dotacje na kwotę ponad 23 mln zł, a przy pozytywnym rozpatrzeniu odwołania dotyczącego rozbudowy ZOL wartość może wzrosnąć do 33 mln zł.
- Rodzi się pytanie, czy tyle inwestuje się w szpital, który ma zostać zamknięty? - pyta retorycznie Karolina Wachowiak, dyrektor SPZOZ w Gostyniu.
Na koniec dyrekcja uczciwie przyznaje, że nie dysponuje dziś gotowymi prognozami, jak potencjalne cięcia i niepewność finansowania przełożą się na dostępność świadczeń w kolejnych miesiącach. Wskazuje jednak, że szpital ma infrastrukturę i kadrę, a ograniczenie strumienia środków może po prostu sprawić, że tego potencjału nie da się w pełni wykorzystać.
[ALERT]1766049675771[/ALERT]
[ZT]85275[/ZT]
[ZT]85566[/ZT]
[ZT]85647[/ZT]
17 mln długu i niezapłacone... Dyrekcja SPZOZ odpowiada
Nie można wierzyć kobiecie która mija się z prawdą, może nie tylko w sprawie długu szpitala. Łatwo tej Pani to przychodzi, czyżby bezkarna?
Kobieto
16:24, 2025-12-18
Oficjalne przekazanie było wczoraj, ale mandaty ...
To że to rozwalą to pewne ,kwestia czasu ,ale jakby w pogoni za ,,Tico,,to by na mszę dał ..
Spidgonz
16:21, 2025-12-18
17 mln długu i niezapłacone... Dyrekcja SPZOZ odpowiada
Trzeba się koryta trzymać i siedzieć na miękkim krześle ale to się niedługo skończymy i co wtedy będzie 🤣
Blik
16:18, 2025-12-18
Oficjalne przekazanie było wczoraj, ale mandaty ...
Zapamiętać uśmiechnięte buzie ze zdjęcia ,aby nie popełnić kolejnego błędu przy następnych wyborach ,myślę że ci ludzie powinni reprezentować nas a szukać sposobu aby nas złupić i karać
Wyborca ale nie wasz
15:48, 2025-12-18
7 2
Rząd Gostyński do dymisji natychmiast
6 2
Trochę z prawda się ta Pani mija. A liczby znać powinna nawet wyrwaba ze snu, wszak byla odpiwiedzialna za finanse sxpitala przez kilka lat za poprzedniej dyrekcji Dzis jest dyrektorem i operuje kwotami ze dostanie ze otrzymała ze zaplaca lub nie. Prawda jest brutalna. Zadłużenie szpitala to blisko 25 mln.
2 0
Wyposażenie w sprzęty, inwestycje to nie wszystko
0 0
Trzeba się koryta trzymać i siedzieć na miękkim krześle ale to się niedługo skończymy i co wtedy będzie 🤣
0 0
Nie można wierzyć kobiecie która mija się z prawdą, może nie tylko w sprawie długu szpitala. Łatwo tej Pani to przychodzi, czyżby bezkarna?