To było święto pełne emocji, tradycji i rodzinnych wzruszeń. W sobotę Poniec zamienił się w królewską scenę, gdzie Bractwo Kurkowe celebrowało swoje najważniejsze wydarzenie roku - Strzelanie Królewskie. Było wspólne śniadanie, uroczysty pochód z bryczką, msza i wielki finał na strzelnicy. A wszystko zakończyło się wyjątkowym momentem - koroną przejętą z ojca na syna i nadzieją pokładaną w... dziesięciomiesięcznym wnuku.
Uroczystości rozpoczęły się przed południem od tradycyjnego Śniadania Królewskiego, w którym wzięli udział wszyscy członkowie bractwa. Następnie barwny pochód w asyście orkiestry przeszedł ulicami Ponieca do domu ustępującego króla Dariusza Kędziory. Tam, zgodnie z obyczajem, monarcha wraz z małżonką wsiadł do stylowej bryczki, a uczestnicy udali się wspólnie do kościoła, by następnie kontynuować uroczystości na strzelnicy.
Dariusz Kędziora, który przez ostatni rok pełnił funkcję króla, podsumował swoją kadencję z uśmiechem i dumą.
- Po raz trzeci moja funkcja już jest sprawowana, także myślę, że na ten czas starczy. Król to najwyższa funkcja w bractwie, zaraz po prezesie. Reprezentuje bractwo, otrzymuje łańcuch, zaprasza na śniadanie, organizuje strzelanie i przez cały dzień nosi tytuł. A potem łańcuch trzeba oddać... chyba, że znów się strzeli najlepiej! - powiedział z uśmiechem.
Jak wyłania się króla?
- Strzelanie królewskie to nasze najważniejsze święto w roku. Każdy z braci oddaje jeden strzał do tarczy. Kto trafi najbliżej środka zostaje królem. Emocje są ogromne, szczególnie za pierwszym razem. Poza tym mamy też inne strzelania m.in. zielonoświątkowe i żniwne, ale to właśnie to królewskie jest najważniejsze wyjaśnił Dariusz Kędziora.
[FOTORELACJA]13151[/FOTORELACJA]
I faktycznie wielkie emocje rozegrały się przy tarczy. Po oddaniu tradycyjnych strzałów poznaliśmy nowego króla Bractwa Kurkowego w Poniecu. Został nim syn dotychczasowego monarchy Jakub Kędziora, który przejął królewski łańcuch z rąk ojca. Królem Zielonoświątkowym został on po raz drugi. Ale to nie koniec rodzinnej historii. Podczas uroczystości nie zabrakło najmłodszego potomka rodu Gabrysia, 10-miesięcznego wnuka Dariusza, jako przyszłego kandydata na króla.
Z kolei tytuł mistrza młodzieżowego, czyli księcia Bractwa Kurkowego, trafił do Franciszka Matyli.
Obchody w Poniecu po raz kolejny udowodniły, że Bractwo Kurkowe to coś więcej niż tylko strzelanie do tarczy – to społeczność, historia, pokolenia i emocje, które łączą się w piękny sposób. A kiedy król oddaje berło synowi, a obok dumnie prezentuje się wnuk, wiadomo, że tradycja nie tylko trwa, ale i rośnie w siłę.
[ZT]79612[/ZT]
[ZT]79610[/ZT]
[ZT]79605[/ZT]
[ALERT]1748119480473[/ALERT]
Radny Stróżyński:Nie jesteśmy przeciw migrantom, ale...
Ciekawe, że są u nas od pokoleń i pracują w Polsce Wietnamczycy, Chińczycy, Japończycy i nikt nigdy nie słyszał, żeby komuś oczy śrubokrętem wydłubali, czy zgwałcili, a co dopiero o morderstwie ze szczególnym okrucieństwem. Pracują, są spokojni, płacą podatki, prowadzą swoje biznesy, nikomu nie narzucają swoich obyczajów ani tym bardziej religii. Dlaczego nie sprowadzać więcej pracowników z krajów o podobnej kulturze, szacunku do pracy i do innych ludzi? Dlaczego muszą to być hordy z dzikich, nieucywilizowanych krajów, gdzie gwałty, morderstwa, kradzieże są na porządku dziennym?
Gostynianka
11:58, 2025-07-11
Nadciąga front… rozrywki! Pogorzela gotowa na imprezę
Jest ulewa
Gienek
11:49, 2025-07-11
Nadciąga front… rozrywki! Pogorzela gotowa na imprezę
Ciągle pada , ciągle pada 🤣
P C
11:47, 2025-07-11
Mieszkanka nie przebiera w słowach. Jest wściekła...
Odbierałabym prawa rodzicielskie tym amebom "którzy pozwolą swoim nieletnim dzieciom poruszać się na tych hulajnogach. A wielu samych kupuje na 1 komunię. Oczywiście takie tzw Karyny bo zdrowo rozsątkowi rodzice nawet nie pomyślą
Do Karyn i Sebixów
11:20, 2025-07-11
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz