Lenistwo czy brak wychowania? A może jedno i drugie? Taki rzeczy wciąż się zdarzają

Nie trzeba wiele, by zepsuć otaczającą nas przestrzeń. Czasem wystarczy kilka papierków, plastikowa butelka czy puste puszki rzucone w krzaki, by każde miejsce zamieniło się w mało estetyczny kąt. Niestety, wciąż zdarzają się ludzie, którzy nie widzą w tym problemu – byle śmieci nie leżały u nich, reszta świata jakoś sobie poradzi.

Jedną z takich sytuacji zgłosiła nam czytelniczka z Ponieca, która natknęła się na taki widok przy ul. Bojanowskiej, w pobliżu przejazdu kolejowego. Pod tujami, które na co dzień zdobią otoczenie, ktoś urządził sobie prywatne wysypisko. Kartony, plastikowe butelki, papierki – klasyczny widok po kimś, kto uznał, że zielona przestrzeń to dobre miejsce na wyrzucenie śmieci.

Trudno powiedzieć, czym kierowała się osoba, która zostawiła ten niechlubny bałagan. Może uznała, że nikt nie zauważy, może liczyła, że ktoś inny posprząta, a może po prostu nie przejmuje się tym, jak wygląda otoczenie w którym żyje. Problem w tym, że ten „ktoś” oznacza innych mieszkańców, którzy chcieliby raczej żyć w czystym miejscu, a nie wśród śmieci.

Takie sytuacje powtarzają się niestety w wielu miejscach – na skwerkach, przy drogach, w lasach. Często śmieci lądują tuż obok koszy, co trudno wytłumaczyć. To nie brak pojemników jest problemem, a zwykłe lenistwo i brak szacunku dla wspólnej przestrzeni.

Nie ma co liczyć, że sprawca wróci i posprząta po sobie, ale może przypadkiem zobaczy ten materiał, rozpozna swoje „dzieło” i zrobi mu się zwyczajnie wstyd. Jeśli następnym razem zastanowi się dwa razy, zanim wyrzuci śmieci "pod tuje", to już będzie sukces. 
 

[ZT]76619[/ZT]

[ZT]76462[/ZT]

[ZT]76224[/ZT]

[ALERT]1739861074098[/ALERT]