Inwestycja, na którą mieszkańcy czekali od dawna, wreszcie została ukończona. Nowy parking cieszy też przyjezdnych, którzy nie muszą już stawać wzdłuż wąskiej ulicy. Wciąż jednak brakuje kilku „wisienek na torcie”, które sprawiają, że nie można nazwać go w pełni funkcjonalnym. Czy Gmina zadba o brakujące szczegóły?

Choć miejsce to mieści się poza ścisłym centrum Pępowa, codziennie przewijają się tamtędy setki osób: pacjenci ośrodka zdrowia i gabinetu stomatologicznego, klienci apteki, gabinetu kosmetycznego i zakładu fryzjerskiego, goście hotelu, a także… czworonogi, które odwiedzają pobliski gabinet weterynaryjny. Jeszcze dwa miesiące temu znalezienie wolnego miejsca parkingowego w „godzinach szczytu” graniczyło z cudem. - W imieniu mieszkańców Pępowa i nie tylko Pępowa, całej gminy, chciałbym gorąco i serdecznie podziękować za tę inwestycję, która została skończona na ul. Orłonia – chodzi o parking. Od niedawna funkcjonuje, z rozmów z mieszkańcami wynika, że wszyscy są zadowoleni, chwalą tę inwestycję. Nareszcie jest fajnie i praktycznie – zwrócił się do wójta radny Ireneusz Matyla.

Po tak obiecującym wstępie nadszedł jednak czas na drobne uwagi dotyczące brakujących „wisienek na torcie”. Pierwszą miałby być specjalny kubeł na psie odchody. - Nie sposób, żeby Urząd Gminy najmował pracownika, żeby co rano to czyścił. Myślę, że każdy jest na tyle dojrzały i tak to funkcjonuje chyba wszędzie, że to, co po piesku, trzeba posprzątać – argumentował radny Matyla. Kolejną kwestią okazało się niedostatecznie oświetlenie nowego placu. W tym wypadku rajca również miał w zanadrzu gotową koncepcję, i to nie byle jaką. - Przy tym pięknym chodniku, który biegnie wzdłuż parkingu – tak ja bym to widział przynajmniej – można by postawić ze trzy niewysokie lampy. Wtedy byłoby naprawdę ładnie i pięknie – stwierdził radny Matyla.

Wójt Stanisław Krysicki podziękował za uznanie, po czym przystąpił do kontrofensywy. – Kto zarabia na tych pieskach? Ten, co je leczy, więc on powinien zadbać o te pojemniki. Taka jest prawda. Chociaż… w wielu miastach takie pojemniki stoją. Nie wiem, na ile są skuteczne – zastanawiał się włodarz. Ostatecznie stanęło na tym, że temat jest wart przedyskutowania.

Koncepcja oświetlenia zaproponowana przez radnego Matylę raczej nieprędko doczeka się realizacji, ponieważ wiele miejsc na terenie Gminy również prosi się dodatkowe lampy. – Musimy inne rzeczy zrobić. Tam najwięcej ludzi przyjeżdża do południa – zauważył wójt. Radny nie dawał jednak za wygraną i zaproponował, aby jedną z lamp ulicznych skierować na parking. Po krótkiej „burzy mózgów” stwierdzono jednak, że w miejsce rozwiązanego problemu pojawiłby się nowy – niedoświetlona ulica. W końcu uradzono, że najlepiej byłoby na istniejącym słupie dołożyć drugą lampę, co usatysfakcjonowało wszystkich obecnych. – Zobaczymy, co się da zrobić – stwierdził wójt. Zanim najnowsze ustalenia zostaną wprowadzone w czyn, na parkingu pojawią się trzy nowe kosze na śmieci. Zaplanowano także posadzenie dziesięciu drzewek, które nieco ożywią teren.

JK