Zespół Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Pogorzeli pogrążył się w żałobie. W miniony weekend zginął 18-letni uczeń tej szkoły, a jego dobry kolega z klasy walczy o życie. - Jest przerwa, ale nikt nie biega, nie krzyczy... Uczniowie siedzą i rozmawiają. Wszyscy to przeżywają - mówi Jarosław Adamczak, dyrektor ZSOiZ w Pogorzeli.
Jak już informowaliśmy, w sobotni wieczór doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 18-letni mieszkaniec Pogorzeli, a jego rówieśnik, walczy o życie. Obaj dobrze się znali. Chodzili do trzeciej klasy branżowej Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Pogorzeli. Społeczność szkolna pogrążyła się w żałobie.
Dyrektor ZSOiZ w Pogorzeli Jarosław Adamczak z ogromnym żalem i łamiącym się głosem, opowiada o tym, jak bardzo wszyscy przeżywają śmierć Macieja i drżą o Miłosza, który przebywa w szpitalu.
- Wychowawczyni płacze. Młodzież jest przygaszona. Jest przerwa, ale nikt nie biega, nie krzyczy... Uczniowie siedzą i rozmawiają. Wszyscy to przeżywają - mówi Jarosław Adamczak, dyrektor ZSOiZ w Pogorzeli. - Rozmawiamy o tym co się stało. Nie wnikamy, dlaczego, ale nikt tego nie dusi w sobie - kontynuuje szef placówki i dodaje. - To wzorowi uczniowie i bardzo zaangażowani w życie klasy i szkoły, zawsze gotowi do pomocy, dlaczego tak dobrych ludzi nam dziś zabrakło. To dla nas ogromny cios, że jeden z uczniów nie żyje, a drugi walczy o życie. Plany Macieja były naprawdę imponujące, to był dobry chłopak, z ambicjami. Miał pójść na kurs strażacki OSP, żeby razem z bratem być w OSP w Pogorzeli, a to jego brat go ratował - dodaje dyrektor Jarosław Adamczak.
Szef ZSOiZ w Pogorzeli przyznaje, że to wyjątkowo trudny rok dla szkoły. Kilka miesięcy temu szkoła żegnała wieloletniego, lubianego nauczyciela Alfreda Siamę.
- Chcemy już żeby ten rok się skończył. Jest dla nas za trudny - podsumował Jarosław Adamczak, dyrektor ZSOiZ w Pogorzeli.
Pogrzeb śp. Macieja odbędzie się w czwartek 11 maja o godz. 13:00 w Pogorzeli.
[ZT]59962[/ZT]
[ALERT]1683620524763[/ALERT]