Taki widok od rana bulwersuje...Za mało koszy na śmieci, a może brak kultury?

Śmieci tu, śmieci tam… W sobotni poranek do naszej redakcji zgłosiła się Czytelniczka, która zwróciła naszą uwagę na niezwykle ważny aspekt – zaśmiecony rynek w Gostyniu. – Może warto postawić większe kosze na czas weekendu albo inaczej rozwiązać ten problem? – dopytuje pani Hania.

Na filmiku udostępnionym przez panią Hanię gołym okiem widać, że plac w centrum miasta wygląda tak, jak wyglądać nie powinien. Dookoła rozrzucone są butelki, pety i papierki, a z kosza na śmieci wręcz „wylewa się”. Taki widok nasza czytelniczka zastała w sobotni poranek (10 lutego), około godziny 8:00 rano.

– Może warto postawić większe kosze na czas weekendu albo inaczej rozwiązać ten problem? – dopytuje Czytelniczka.

To pytanie skierowaliśmy do Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gostyniu. Marcin Krawiec, dyrektor ZGKiM przyznaje, że zna problem i wyjaśnia jednocześnie, że pracownicy zakładu pracują siedem dni w tygodniu, również w soboty i niedziele.

- Niestety muszę przyznać, że to jest standard. Taki widok zastajemy najczęściej w sobotę rano, bo w niedzielę jest już trochę lepiej. Codziennie ruszamy w miasto około godziny 6:00-6:30. Być może tego dnia pracownik na rynku pojawił się ciut później. Zwrócę uwagę na to, by w sobotę w pierwszej kolejności zaglądał właśnie na rynek – zapewnia M. Krawiec.

Dyrektor ZGKiM wyjaśnia, że na rynku jest około 10 koszy na odpady. Aktualnie kilka jest w naprawie. Wkrótce mają wrócić na swoje miejsce. Wydawać, by się mogło, że na weekend trzeba by postawić większy kontener w tym miejscu, ale zdaniem dyrektora to nie jest wyjście.

- Problem bałaganu na rynku związany jest między innymi, z tym że dość dużo osób wieczorami tam przebywa i to jest pozytywna rzecz, że ludzie korzystają z rynku, tylko to nie zawsze idzie w parze z porządkiem – zauważa M. Krawiec.

Dyrektor zwraca uwagę na fakt, że kosze ustawione są w odległości kilkunastu metrów od siebie.

– Większym problemem są śmieci rzucane przy elewacji. To nie jest kwestia braku pojemników na odpady, lecz raczej braku kultury. Stąd mimo wszystko moja prośba, by wyrzucać odpady do koszy, które stoją nieco dalej – dodaje.

Tylko w styczniu br. pracownicy ZGKiM z koszy miejskich wywieźli około 10 ton odpadów.

- W ubiegłym roku koszty wywozu odpadów z koszy ulicznych wyniosły około 100 tys. zł. Zebraliśmy około 150 ton odpadów – informuje dyrektor M. Krawiec.

[ALERT]1707747488675[/ALERT]