Zamknij

Od wypłaty do wypłaty... Alarmujące dane dotyczące oszczędności Polaków

10:51, 14.03.2022 . Aktualizacja: 12:10, 14.03.2022
Skomentuj Foto: MondayNews Foto: MondayNews

Co piąty Polak nie posiada żadnych odłożonych oszczędności – wynika z najnowszego badania. 13 proc. respondentów zgromadziło mniej niż 1 tys. zł oszczędności, ponad 20 proc. odłożyło zapas gotówki w przedziale od 1 tys. do 5 tys. zł.

Z sondażu przeprowadzonego przez UCE Research i SYNO Poland dla sieci kancelarii Twój Prawnik 24 wynika, że 19 proc. ankietowanych nie ma odłożonych żadnych pieniędzy, blisko 13 proc. podało, że zgromadziło mniej niż 1 tys. zł. Co piąty ankietowany podał, że jego oszczędności mieszczą się w przedziale 1 tys. – 5 tys. zł, o jeden proc. mniej ankietowanych poinformowało, że zaoszczędziło kwotę między 5 tys. zł a 10 tys. zł. Poduszkę finansową w kwocie od 10 tys. zł do 19 tys. 999 zł zadeklarowało niespełna 10 proc. respondentów, kwotę od 20 tys. zł do 49 tys. 999 zł zaoszczędziło ponad 8 proc. pytanych, a kwotę powyżej 50 tys. zł – 9,5 proc. – wynika z badania.

- Ogólnie to są niewielkie oszczędności, ale też nie ma się co dziwić. Mimo że płace wzrastają, to równocześnie rośnie inflacja i ludzie wydają więcej. W dodatku stopy oprocentowania lokat bankowych są też bardzo niskie, co nie zachęca do oszczędności. Nie ma więc silnych impulsów do ich zwiększania. Można przy tym zakładać, że oszczędności byłyby jeszcze mniejsze, gdyby nie pandemia i lockdowny. Okres zamknięcia w domach uświadomił nam, jak często wpadamy w bezrefleksyjny konsumpcjonistyczny styl życia. Często kupowaliśmy rzeczy, bez których można spokojnie funkcjonować - komentuje prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Jak podkreśla Piotr Bijański, prezes sieci kancelarii Twój Prawnik 24, zdecydowanie lockdowny sprawiły, że wydawanie pieniędzy na rozrywkę było mocno ograniczone. Dodatkowo wiele osób w czasie pandemii straciło swoje źródła utrzymania, co spowodowało konieczność korzystania z odłożonej gotówki czy też nawet zaciągania pożyczki. Przy tym, zdaniem eksperta, wzrosła liczba Polaków posiadających oszczędności w przedziale od 1000 do 4999 zł.

Z badań wynika niewielkie przywiązanie do odkładania pieniędzy jako sposobu przygotowywania się na trudniejsze czasy. Standardowo używany jest argument, że oszczędności mało przynoszą dochodu, dlatego nie warto gromadzić pieniędzy. To oczywiście błędne podejście. Nie oszczędza się po to, żeby zarabiać na odsetkach, tylko po to, żeby być przygotowanym na niespodziewane lub spodziewane wydarzenia, np. emeryturę. Natomiast w czasach niepokojów wzrasta wyraźnie popyt na gotówkę, głównie motywowany obawami o sprawne funkcjonowanie płatności elektronicznych – mówi prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce.

Bez zaskórniaków

Jak dodatkowo wynika z sondażu, 18,7% ankietowanych nie ma w ogóle żadnych oszczędności. Deklarują to przede wszystkim osoby w wieku 56-80 lat (26,5%), z miesięcznymi dochodami netto 1000-2999 zł (26,7%), z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym (38,5%) i z miejscowości liczących od 20 tys. do 49 tys. mieszkańców (23,8%).

Można przyjąć, że ci Polacy żyją od wypłaty do wypłaty, zwłaszcza jeśli uzyskują mniej niż wynosi ustawowa płaca minimalna. Wydatki pochłaniają ich całe dochody, więc nie mają oszczędności. To jest jeden obraz, ale rodzi się też pytanie, czy te osoby są zadłużone. Tego z badania się nie dowiadujemy. Mówiąc o ludziach starszych, trzeba uwzględnić, że oni przeważnie przeznaczają mniej pieniędzy na ubrania, ale więcej na lekarstwa, utrzymanie poziomu zdrowia itp. Nawet ci zamożniejsi odczuwają tego typu rosnące wydatki, związane z wiekiem senioralnym – mówi prezes PTE.

Jak stwierdza prof. Orłowski, to nie jest nic niezwykłego, że emeryci nie oszczędzają. Natomiast smutne jest to, że ludzie w tym wieku nie mają żadnych odłożonych środków. To oznacza, że nie posiadali ich już w momencie przechodzenia na emeryturę, niewiele oszczędzali wtedy, kiedy mogli. Ekspert zaznacza, że jeśli nie chcemy żyć w nędzy w wieku senioralnym, to oszczędzanie jest absolutnie niezbędne, nawet gdyby było bardzo trudne ze względu na niskie dochody.

Trzecią w kolejności wybieraną odpowiedzią przez respondentów są oszczędności poniżej 1000 zł – 12,6%. Ten przedział wskazują osoby głównie w wieku 18-22 lata (25%), z miesięcznym dochodem netto poniżej 1 tys. zł (34%), wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym (15,4%) oraz ze wsi i z miejscowości mających do 5 tys. mieszkańców (15,4%). Z kolei 11,6% ankietowanych deklaruje oszczędności od 5000 do 9999 zł, a 9,7% wybiera odpowiedź od 10 000 do 19 999 zł. Tylko nieznacznie mniej, bo 9,5% badanych informuje o zasobach powyżej 50 000 zł. Ponadto 9,5% rodaków nie pamięta kwoty lub ciężko jest im określić się w tej kwestii. Natomiast najmniej wskazań ma przedział od 20 000 zł do 49 999 zł. Wybiera go 8,3% rodaków.

Z sondażu wynika też, że oszczędności od 20 000 zł w górę ma 17,8% badanych (od 20 000 do 49 999 zł – 8,3%, powyżej 50 000 zł – 9,5%). To nieznacznie mniejszy odsetek niż w przypadku osób, które nie mają żadnych rezerw finansowych (18,6%). Jak stwierdza prof. Mączyńska, te dane świadczą o rozwarstwieniu społecznym. Pandemia wpłynęła na wzrost nierówności, a najbardziej uderzyła w ludzi najmniej zasobnych i najsłabiej wykształconych.

[ALERT]1647251453646[/ALERT]

PAP

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

ErtelErtel

5 2

To jakies bzdury i dyrdymały pare dni temu nie można było sie do bankomatu dopchać albo były poopróżniane że o tym co sie działo na stacjach benzynowych nie wspomne 11:42, 14.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Tylko prawda jest ciTylko prawda jest ci

0 0

I słusznie! poco oddawać pieniądze lichwiarzom! 16:03, 15.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%