Karetki pogotowia na gostyńskich tablicach rejestracyjnych. Takie auta już za kilka dni pojawią się na naszych drogach. Od 1 kwietnia to SP ZOZ w Gostyniu, a nie prywatna firma Falck będzie odpowiadać za ratownictwo medyczne w naszym regionie. Pisaliśmy o tym kilka dni temu. Oficjalną informację w tej sprawie przekazano na dzisiejszej konferencji prasowej.

Od 1 kwietnia czeka nas kolejna rewolucja w systemie ratownictwa medycznego. W życie wchodzą bowiem przepisy, na mocy których system ratownictwa medycznego wraca w ręce państwowe. Wielkopolska została podzielona na dwa rejony operacyjne. Jeden to rejon koniński, drugi poznański. W skład tego pierwszego wszedł także powiat gostyński.

Co to oznacza dla nas mieszkańców? Za kilka dni na drogach powiatu gostyńskiego pojawią się nowe karetki na podwoziu Volkswagena z tablicami PGS.  Zakupił je szpital  za kwotę 1,7 mln zł. Kredyt na ich zakup placówka zaciągnęła w Banku Gospodarstwa Krajowego, a jego poręczycielem został Powiat Gostyński. Dodajmy, że wcześniej te same ambulanse gostyński szpital wynajmował na wypadek, gdyby firma Falck Medycyna zrezygnowała nagle z kontraktu i pozostawiła mieszkańców bez opieki. - To jest swego rodzaju symbol, te karetki od poniedziałku będą jeździły na PGS-ach, na gostyńskich tablicach rejestracyjnych, pod egidą SPZOZ w Gostyniu. Zespoły ratownictwa medycznego będą w zdecydowanej większości składały się z fachowców, którzy na co dzień mieszkają w powiecie gostyńskim, więc doskonale znają nasze realia, topografię terenu, staną na wysokości zadania, by ratować zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców. - mówił Robert Marcinkowski, starosta gostyński podczas konferencji prasowej, na której zaprezentowano nowy sprzęt. 

Ratownicy medyczni chwalą  nowe karetki, zwracają uwagę na nowoczesne wyposażenie, jak choćby wielofunkcyjne nosze, które są bardziej praktyczne. - Dzięki specjalnemu systemowi nie musimy wnosić noszy, ale wjeżdżamy z pacjentem na wózek do karetki - mówił Michał Zaremba, ratownik medyczny. - Jest nowoczesne krzesło kardiologiczne, które przy naszej niewielkiej pomocy samo zjeżdża po schodach, a my nie musimy pacjenta nosić...Co jest równie ważne pacjent ma znacznie lepszy komfort podróżowania - kontynuuje. - Do tego mamy najnowocześniejsze defibrylatory i respiratory transportowe, które maja kompaktowe wymiary i są lekkie - wylicza gostyński ratownik medyczny dodając, że zespoły zostały wyposażone w sposób, który będzie umożliwiał im pracę na bardzo wysokim poziomie. - Jeździłem różnymi karetkami i mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że sprzęt, który znajduje się w naszych karetkach obecnie jest sprzętem z najwyższej półki, najwyższych standardów...Marzenie każdego ratownika - usłyszeliśmy od ratowników, którzy rozpoczną pracę 1 kwietnia w gostyńskim szpitalu.

Tak jak do tej pory karetki będą stacjonowały w Gostyniu, Krobi i Borku Wlkp., zmienią się tylko ich miejsca bazowe. Zespoły ratownictwa medycznego tworzyć będzie 15 osób. Dyrekcja szpitala przekonuje, że nadal negocjuje warunki finansowe z nową załogą, ale jest dobrej myśli - Myślę, że nie powinno w SPZOZ dojść do sytuacji jaka miała miejsce we Falcku - mówiła Justyna Jaskulska, dyrektor gostyńskiego SPZOZ.

Dodajmy, że powrót karetek do gostyńskiego szpitala to symboliczny moment, na który w powiecie czekano od 2011 roku. Szpital brał wówczas udział w konkursie ogłoszonym przez Wielkopolski Oddział NFZ na świadczenie tego typu usługi. Po ogłoszeniu wyników okazało się, że choć gostyńska oferta zdobyła więcej punktów, to kontrakt dostała prywatna firma.  Szpital od 2014 roku walczył w sądach o odszkodowania w związku z utratą kontraktu. We wrześniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał rację gostyńskiej placówce, zobowiązując NFZ do wypłacenia 11 mln zł odszkodowania.