Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij
NEWS

Nie zawsze są pretensje. Tym razem usłyszeli coś innego. Szczere słowa po interwencji...

mis 11:00, 19.12.2025 Aktualizacja: 15:41, 19.12.2025
Skomentuj Foto: arch. Gostyn24 Foto: arch. Gostyn24

Czasem jedna krótka wiadomość potrafi zrobić więcej niż długie apele o szacunek i zrozumienie. Do redakcji Gostyn24 trafiło anonimowe podziękowanie dla ratowników medycznych, którzy udzielali pomocy pacjentowi w Borku Wlkp. Autor wpisu nie ujawnia nazwiska, ale nie szczędzi słów uznania.

Do naszej redakcji trafiło krótkie, anonimowe podziękowanie, które w kilku prostych słowach oddaje więcej wdzięczności niż niejeden oficjalny komunikat.

- Serdecznie dziękuję Panowie za profesjonalną i miłą opiekę - napisał czytelnik.


To przykład tej "drugiej strony” ratownictwa. W przestrzeni publicznej częściej mówi się o trudnych zdarzeniach, nerwach, agresji wobec medyków i ratowników. Tymczasem jak podkreślają sami ratownicy, w powiecie gostyńskim bywa inaczej, a życzliwość pacjentów i rodzin jest częstsza, niż mogłoby się wydawać.

Michał Zaremba, ratownik medyczny, przyznaje skromnie, że w gminie Borek Wlkp. jego zespół znacznie częściej spotyka się z dobrymi reakcjami niż z agresją.

- Nieskromnie powiem, że my w Borku z życzliwą reakcją pacjentów spotykamy się dużo częściej niż z jakąkolwiek agresją - mówi.

Zwraca uwagę, że to nie dzieje się przypadkiem, tylko jest efektem lat wspólnej pracy i wypracowanych standardów. Kluczowe są atmosfera w zespole, wzajemne zaufanie i doświadczenie.

- Spędzamy ze sobą dużo czasu, zespół jest świetny, każdy może liczyć na każdego, więc nawet jak pojawiają się sytuacje, które mogą generować problem, to zawsze któryś z członków zespołu szuka metody, żeby do eskalacji nie doszło - tłumaczy.

W jego słowach mocno wybrzmiewa jeszcze jeden element, który jak mówi jest fundamentem tej pracy to świadomość, że ratownicy nie są od oceniania ludzi, tylko od pomocy, zwłaszcza w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia.

- Najważniejsze to zrozumieć, że nie jesteśmy od oceniania, nie jest to naszą rolą. Mamy pomagać, jednocześnie rozumiejąc emocje drugiej strony. Trzeba się nauczyć dystansu i zrozumieć, że napięta sytuacja to nie nienawiść do ratowników, a wynik silnego stresu u pacjenta czy najbliższych - mówi Michał Zaremba i dodaje, że to nie zawsze jest łatwe, bo ratownicy też mają emocje, ale dobrze zgrany zespół pomaga "dźwignąć" nawet najtrudniejsze sytuacje.

Na koniec ratownik nie ukrywa, że takie wiadomości jak ta wysłana do naszej redakcji mają znaczenie.

- To zawsze bardzo przyjemne, kiedy dostajemy informację zwrotną, że było miło i profesjonalnie. (…) A jeszcze przyjemniej, kiedy ktoś zechce poświęcić chwilę i o tym napisać. To bardzo buduje poczucie sensu dla takiej pracy w całym zespole - podkreśla Michał Zaremba, ratownik medyczny.

Wpis naszego czytelnika jest więc nie tylko podziękowaniem za jedną interwencję. Jest też małym przypomnieniem, że ratownictwo medyczne to codzienna praca w napięciu, pod presją czasu i emocji, ale wciąż oparta na relacji człowieka z człowiekiem. Czasem wystarczy jedno "dziękuję".

[ALERT]1766138273271[/ALERT]

[ZT]85842[/ZT]

[ZT]85635[/ZT]

[ZT]85725[/ZT]

(mis)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%