Choć to był tylko początek sesji Rady Miejskiej w Gostyniu, emocje pojawiły się już w pierwszych minutach. Na mównicy stanęła Ewelina Walczak – mieszkanka regionu, która z własnej inicjatywy rozpoczęła zbiórkę podpisów pod petycją przeciwko likwidacji gostyńskiej porodówki. Jej gest i zaangażowanie spotkały się z ogromnym uznaniem. To dowód na to, że mieszkańcy nie pozostają obojętni na los lokalnej służby zdrowia. Apel do radnych skierował również radna Elżbieta Muszyńska.
W zaledwie dwa dni Ewelinie Walczak udało się zebrać aż 2400 podpisów. Symbolicznie przekazała je na ręce radnej Elżbiety Muszyńskiej – emerytowanej położnej, która od początku zaangażowana jest w walkę o utrzymanie oddziału.
– Na chwilę obecną mamy 2400 podpisów. To głos naszych mieszkańców, to ich niezgoda na zamknięcie oddziału – mówiła z mównicy Ewelina Walczak, wyraźnie poruszona.
Jej odważny apel spotkał się z emocjonalną odpowiedzią radnej Elżbiety Muszyńskiej.
– To ogromne zaangażowanie. Pani Ewelino, jest Pani odważna i daje Pani nadzieję. Ta petycja to dowód, że razem możemy więcej. Ja dołączam ten apel do mojego i razem przekażemy go dalej – powiedziała Muszyńska, nie kryjąc wzruszenia.
Radna gminna, a wcześniej przez dziesięciolecia położna w gostyńskim szpitalu, poprosiła radnych o podpisanie własnego apelu, który wspólnie z petycją Eweliny Walczak ma trafić do Rady Powiatu Gostyńskiego. Przeczytała jego treść publicznie, apelując o zatrzymanie procesu likwidacji porodówki i podjęcie wspólnych działań w celu wypracowania alternatywnego rozwiązania.
– Otrzymałam zapewnienie, że nie ma planu likwidacji oddziału. Teraz, kilka tygodni później, słyszymy coś zupełnie innego. To budzi sprzeciw, to budzi niepokój. Jako położna, jako mieszkanka, jako radna nie mogę milczeć. Gostyń się rozwija, przybywa młodych rodzin. A my zamiast inwestować w opiekę nad kobietami, chcemy ją likwidować? – pytała z mównicy.
W swoim apelu Elżbieta Muszyńska zwróciła uwagę nie tylko na społeczne, ale i symboliczne znaczenie obecności oddziału położniczego w Gostyniu.
– Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze. Miarą dojrzałości samorządu jest troska o najsłabszych o kobiety w ciąży, o dzieci, o osoby starsze. Bez oddziału porodowego nasze dzieci nie będą już "z Gostynia”. One będą rodzić się w Lesznie, w Śremie, w Poznaniu. A my będziemy tracić nie tylko bezpieczeństwo, ale i tożsamość – podkreśliła.
Obecni na sesji radni i mieszkańcy nagrodzili wystąpienia Eweliny Walczak i Elżbiety Muszyńskiej brawami. Wiele osób przyznaje, że to, co wydarzyło się w ostatnich dniach, stworzyło prawdziwy ruch społeczny. A to dopiero początek. Dokumenty – petycja i apel – mają zostać niezwłocznie przekazane do Rady Powiatu Gostyńskiego.
– Może nie jest jeszcze za późno – zakończyła Muszyńska.
Wiele wskazuje na to, że to dopiero początek obywatelskiego zaangażowania. Petycja wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Obecnie podpisało ją już ponad 2500 osób, a kolejne nazwiska wciąż dopisują się do listy. Mieszkańcy pokazują, że w sprawach naprawdę ważnych potrafią być razem.
[ZT]79103[/ZT]
[ZT]79170[/ZT]
[ZT]79168[/ZT]
[ZT]79107[/ZT]
[ALERT]1746792818283[/ALERT]
Ankieta08:34, 10.05.2025
Gdyby zbierali podpisy za rozbudową opieki dla osób starszych, byłoby trzy razy więcej.
tak słyszę 09:04, 10.05.2025
Przykre jest to, że sporo zamieszania robią położne, które nie walczą tylko o matki i dzieci a głównie o swoje ciepłe posadki.
Dokładnie 09:40, 10.05.2025
Dziwne jest, że żaden ginekolog/ ginekolożka nie włącza się w dyskusję i prostest 🙄
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
4 0
Dokładnie. Chorych pełno, rodziny nie wiedzą już jak łączyć opiekę z pracą, nikogo na prywatne placówki nie stać a na oddziale nie rodzi się nawet 1 dziecko dziennie. Ciepłe posadki zbierają podpisy. Gdzie te rodzace? Wyrzucamy pieniądze zamiast pomoc tam gdzie pomoc potrzebna. 2 na 3 rodzace z powiatu gostynskiego i tak wybierały inne placówki.