Zarząd odpowiada na zarzuty. Nerwowe, pełne manipulacji głosy są smutnym obliczem gostyńskiego ratusza

Dyskusja na temat planowanej likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczego w gostyńskim szpitalu zatacza coraz szersze kręgi. Wczoraj głos w tej sprawie zabrali mieszkańcy, położne, radni oraz burmistrz Gostynia Jerzy Kulak podczas sesji Rady Miejskiej. Dziś Zarząd Powiatu Gostyńskiego wydał specjalne oświadczenie, w którym odnosi się do emocjonalnych wypowiedzi i oskarżeń, jakie padły z mównicy w gostyńskim ratuszu.

- Z wielkim zdziwieniem przyjęliśmy wypowiedzi samorządowców z gminy Gostyń. Trudno uwierzyć, że tak doświadczeni funkcjonariusze publiczni mają tak niewielką wiedzą w sprawach, w których zabierają głos podczas sesji – rozpoczynają swoje stanowisko przedstawiciele powiatu. Jak czytamy dalej, zarząd jest zaskoczony "niewielką wiedzą” i "politycznym zacietrzewieniem” niektórych uczestników sesji.

- Nerwowe, pełne manipulacji głosy są smutnym obliczem działalności gostyńskiego ratusza – napisano.

W oświadczeniu wskazano, że decyzja o likwidacji porodówki nie wynika z osobistych preferencji zarządu, lecz jest konsekwencją przepisów związanych z Krajowym Planem Odbudowy.

-Zgodnie z wnioskiem w ramach KPO nie ma możliwości zachowania porodówki i rozwoju opieki długoterminowej. To trudny wybór, ale trzeba opowiedzieć się po którejś stronie – zaznaczono.

Powiat przypomina, że oddział ginekologiczno-położniczy generuje ponad 5 mln zł rocznej straty, przy czym dziennie w szpitalu rodzi się średnio mniej niż jedno dziecko, a na siedem łóżeczek noworodkowych aż sześć pozostaje pustych. Dla porównania, obłożenie Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego wynosi 100%, a 16 osób czeka w kolejce.

W dalszej części zarząd odpiera konkretne zarzuty, jakie padły podczas sesji, m.in. ze strony burmistrza Jerzego Kulaka i radnej Natalii Busz. Twierdzenie, że starosta zaprzeczał istnieniu planów likwidacji porodówki, określono jako "nieprawdę”. Wskazano także, że twierdzenia o "braku potrzeb lokalowych” nie mają uzasadnienia w faktach, ponieważ wniosek SP ZOZ o dofinansowanie pojawił się już po spotkaniu w ratuszu w marcu.

- Nieprawdą jest, jak oznajmiła radna Natalia Busz, że starosta gostyński powiedział, że planów likwidacji porodówki nie było i nie będzie. Takie słowa nigdy nie padły. Sytuacja związana z pozyskaniem ponad 11 milionów dofinansowania stwarza nowe możliwości rozwoju opieki nad starszymi i racjonalnego dalszego funkcjonowania SPZOZ - czytamy w oświadczeniu. - Nieprawdą jest, że – jak stwierdził burmistrz - "byliśmy okłamywani, że potrzeb lokalowych nie ma”. Spotkanie w ratuszu w sprawie nieruchomości przy ul. Wrocławskiej odbyło się 17 marca, a wniosek SPZOZ na liście projektów przeznaczonych do dofinansowania pojawił się 18 kwietnia. I właśnie to spowodowało, że pojawiły się potrzeby lokalowe dla naszych instytucji, które muszą zwolnić miejsce dla potrzeb osób starszych - czytamy dalej.

Powiat krytycznie odnosi się też do propozycji przekazania części budynku przy ul. Wrocławskiej.

- Wrocławskiej. Cena sprzedaży (biorąc pod uwagę konieczne do zapłacenia kwoty najmu) była ponad trzykrotnie wyższa niż wartość określona w operacie szacunkowym przez uprawnionego rzeczoznawcę – stwierdzono.

Na końcu oświadczenia znalazł się wyjątkowo ostry zarzut pod adresem radnych gminnych.

- To dość niezwykłe, żeby nie powiedzieć cyniczne, że samorządowcy z Gostynia protestują przeciwko likwidacji porodówki, a dwie godziny później na tej samej sesji, na wniosek burmistrza, likwidują dwie szkoły w Siemowie i Goli – pisze zarząd powiatu, dodając: Te działania nawet nie wymagają komentarza - czytamy w oświadczeniu.

Zarząd podkreśla, że rozumie emocje personelu medycznego, ale od osób pełniących funkcje publiczne oczekuje merytorycznej dyskusji opartej na rzetelnych danych, a nie jak to określono "populistycznych wystąpień pod publiczkę”.

- W ratuszu niektórych poniosły emocje. My opieramy się na wiedzy i rzetelnych danych. Od osób, które publicznie wczoraj kłamały oczekujemy odwołania nieprawdziwych słów i przyznania się do mówienia nieprawdy - czytamy w oświadczeniu Zarządu Powiatu Gostyńskiego.

Wszystko wskazuje na to, że emocje związane z przyszłością gostyńskiej porodówki nie opadną szybko, wręcz przeciwnie, nadchodzące dni mogą przynieść jeszcze więcej sporów i stanowczych głosów.

[ZT]79168[/ZT]

[ZT]79163[/ZT]

[ZT]79107[/ZT]

[ALERT]1746777612167[/ALERT]