Lubisz program "Mam Talent"? Sprawdź! Może to właśnie dziś jest Twój dzień...

Kiedy słyszymy o „Światowym Dniu Pozyskiwania Talentów”, nasze myśli zaczynają rozbiegać się w różnych kierunkach. Jedni zastanawiają się, co to za dziwne święto, drudzy przeglądają swoje CV, próbując znaleźć w nim coś, co można by nazwać talentem, a jeszcze inni z rozpaczą odkrywają, że ich jedynym nieodkrytym talentem jest… umiejętność szukania talentów u innych. 

Zanim jednak popadniemy w zbytnią samokrytykę, pamiętajmy o naszym narodowym skarbcu powiedzeń. „Co ma wisieć, nie utonie” – mawiali niegdyś nasi przodkowie, co w wolnym tłumaczeniu na dzisiejszy język może oznaczać: jeśli masz w sobie jakiś talent, to prędzej czy później wypłynie on na powierzchnię. Oczywiście, z naciskiem na „później”, bo przecież, jak mówi inne stare przysłowie, „gdy się człowiek spieszy, to diabeł się cieszy.”

Światowy Dzień Pozyskiwania Talentów to okazja, by spojrzeć na siebie nieco łaskawszym okiem. Może i nie jesteśmy kolejnym Leonardem da Vinci, który w jednej osobie łączył malarza, wynalazcę i filozofa, ale przecież nie trzeba od razu być geniuszem. Może wystarczy, że masz talent do... bycia w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. W końcu „lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”, więc zamiast gonić za niedoścignionymi ideałami, doceniajmy te małe, codzienne zwycięstwa.

W dzisiejszych czasach talenty są wszędzie. Możesz mieć talent do scrollowania mediów społecznościowych, wstawiania perfekcyjnych selfie, albo nawet do opanowania sztuki „nicnierobienia” i to do perfekcji. Zabrzmi to nieco sarkastycznie, ale warto pamiętać, że „każdy jest kowalem swojego losu”. Może więc właśnie ty odkryjesz, że twoim prawdziwym powołaniem będzie zostać mistrzem w czymś, czego świat jeszcze nie docenił. Kto wie, może za kilka lat będziemy obchodzić Światowy Dzień Talentu do Przewijania TikToków?

A teraz wyobraźcie sobie ten dzień – 4 września – jako moment, kiedy wszyscy nagle odkrywamy w sobie jakieś nowe zdolności. Może w tym roku staniesz się mistrzem w rozwiązywaniu krzyżówek, albo odkryjesz, że masz niezwykły talent do hodowania kaktusów (które, nawiasem mówiąc, rosną równie wolno, jak twoje ambicje). A może po prostu dojdziesz do wniosku, że twój jedyny talent to mistrzowskie narzekanie, bo w końcu „narzekanie to nasz sport narodowy” – a w tym jesteśmy przecież nie do pobicia.

Tak więc, drodzy Czytelnicy, z okazji Światowego Dnia Pozyskiwania Talentów, zachęcam was do tego, by choć raz w roku popatrzeć na siebie z przymrużeniem oka. Odkryć w sobie coś nowego, nawet jeśli to będzie tylko talent do wytrwania kolejnego dnia w pełni satysfakcjonującym lenistwie. Bo kto wie, może to właśnie ta umiejętność stanie się naszym największym atutem w czasach, kiedy świat zmierza nie wiadomo dokąd.

I pamiętajcie – „nie od razu Kraków zbudowano”, więc jeśli nie odkryjecie swojego talentu dzisiaj, zawsze jest jeszcze jutro. A jeśli nie jutro, to w przyszłym roku. Na szczęście, talent – jak dobre wino – dojrzewa z czasem.