Podczas prac ziemnych operator koparki uszkodził rurociąg. Gaz zaczął się szybko ulatniać. Mężczyzna zachował jednak zimną krew, wyłączył silnik maszyny i natychmiast zawiadomił odpowiednie służby. Wezwani na miejsce strażacy powiadomili mieszkańców okolicznych domów o zagrożeniu. Część osób dla własnego bezpieczeństwa opuściła mieszkania.

Do niebezpiecznego wycieku doszło w sobotę, 17 października, przed południem w miejscowości Sułkowice, w gminie Krobia. Operator koparki uderzył "łychą" w rurociąg średniego ciśnienia. Powstała w nim dziura, z której wydobywał się gaz. - Mężczyzna po zorientowaniu się, że uszkodził rurę z gazem, powiadomił straż pożarną. Z jego relacji wynika, że gazociąg nie był umieszczony na żadnych planach - mówi Sebastian Kasperkowiak, dowódca KP PSP Gostyń. - Gaz wydobywa się na wolny wypływ w powietrze. Nie grozi wybuchem. Gdy mamy do czynienia z gazem ziemnym, zagrożenie wybuchem jest mniejsze. Jest to gaz lżejszy od powietrza i wszystkie jego nadmiary unoszą się wyżej. Nie tworzy się mieszanina w zagłębieniach ziemi - dodaje dowódca KP PSP Gostyń.  

Na czas akcji zamknięto drogę i wyznaczono strefę bezpieczeństwa. - Powiadomiliśmy mieszkańców okolicznych  domów, aby nie wykonywali żadnych prac. Niektórzy sami opuścili mieszkania, jednak zagrożenia wybuchem nie ma - mówił asp. sztab. Sebastian Kasperkowiak. Dodatkowo strażacy prowadzili też stały pomiar strefy zagrożenia wybuchem. Na miejscu pracowały zastępy strażackie z Gostynia, Krobi oraz pogotowie gazowe. Po kilkudzisięciu minutach sytuację opanowano i wszystko wróciło do normy.

MiS