Choć Boże Narodzenie już za nami, sezon na kolędowanie trwa w najlepsze, a sprzyja mu zimowa aura, która nastała z lekkim poślizgiem. Parafia pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny wspólnie z Gminnym Centrum Kultury w Poniecu przygotowały dla mieszkańców wyjątkową propozycję – koncert kolęd na jazzową (i nie tylko!) nutę.

Mieszkańcy Ponieca, którzy w niedzielne popołudnie odwiedzili kościół pw. Chrystusa Króla, posłuchać mogli tradycyjnych polskich i ukraińskich kolęd w wykonaniu jazzowej formacji „Julia Sawicka Project”. Choć większa część repertuaru była doskonale znana ponieckiej publiczności, poszczególne wykonania naprzemiennie zachwycały swym liryzmem i żywiołowością. - Kiedy w zeszłym roku nagrywaliśmy płytę z kolędami, a miało to miejsce w gorące lato (…), postanowiliśmy nagrać kolędy polskie oraz kolędy ukraińskie, zmieniając nieco aranż różnych kolęd. Z miłości do muzyki country - miłości naszego gitarzysty - powstał bardzo żywiołowy aranż kolędy „Pójdźmy wszyscy do stajenki” – opowiadała Julia Sawicka w przerwach pomiędzy kolejnymi utworami. W kościelnych murach rozbrzmiało też m.in. „Oj maluśki, maluśki”, „Przybieżeli do Betlejem”, „Północ już była” czy „Cicha noc”.

Na zakończenie godzinnego występu, wokalistka w imieniu swoim oraz zespołu, w skład którego weszli: Tomasza Ślotała (gitara), Kamila Pełka (kontrabas), Marcin Jahr (perkusja) i Łukasz Knapik (saksofon), złożyła mieszkańcom Ponieca życzenia noworoczne. – Życzę Państwu jednego – byśmy celebrowali każdy dzień, żeby zwykły dzień był choć w odrobinie świętością – mówiła Julia Sawicka. O krótkie, acz niezwykle trafne podsumowanie koncertu pokusił się natomiast ks. Krzysztof Szymendera, proboszcz ponieckiej parafii. – Bardzo dziękujemy naszym gościom, którzy w tej temperaturze, można powiedzieć, dali czadu. Takie wykonanie kolęd na pewno też jest dla nas niesamowite (…) Dla nas kolęda zawsze będzie świadectwem narodzenia Chrystusa, będzie świadectwem tego wszystkiego, co przeżywają ci, którzy na Niego czekają – podkreślał kapłan. Wszyscy ci, którym jazzowe kolędy przypadły do gustu, mogli przy wyjściu z kościoła zaopatrzyć się w płyty.

JK