Całym swoim życiem i pracą przyczyniali się do rozwoju ziemi boreckiej. Niejednokrotnie nagradzani byli przez lokalne samorządy. Trud Kazimiery i Bronisława Szymczaków z Borku Wlkp. docenił też Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Marszałek Województwa Wielkopolskiego. Wyróżnienie przyjęli z wielkim wzruszeniem. Teraz marzy im się, aby młodzi kontynuowali to, co oni przed laty zapoczątkowali. 

Kazimiera i Bronisław Szymczakowie od blisko 60 lat zajmują się prowadzeniem Koła Śpiewaczego "Jutrzenka" - pani Kazimiera jest prezesem zespołu, a pan Bronisław dyrygentem. Za zaangażowanie w życie kulturalne ziemi boreckiej, promocję gminy mają mnóstwo odznaczeń i nagród. Ich dorobek doceniają samorządowcy, nie tylko na szczeblu gminnym. - Państwo Szymczakowie są mieszkańcami naszej ukochanej ziemi boreckiej od zawsze - mówi burmistrz Marek Rożek. - Nie tylko zajmowali się pracą zawodową, cały czas uczestniczyli w życiu kulturalnym gminy. Po przejściu na emeryturę ich zapał nie spadł, ale jeszcze bardziej został uwidoczniony. Są praktycznie na każdych uroczystościach, za co niejednokrotnie byli docenieni przez społeczeństwo ziemi boreckiej - zachwalał działalność państwa Szymczaków burmistrz Marek Rożek. 

Działalność państwa Szymczaków została doceniona na szczeblu wojewódzkim i krajowym. Kazimiera Szymczak otrzymała odznakę honorową Marszałka Województwa Wielkopolskiego za Zasługi dla Województwa Wielkopolskiego, a Bronisław Szymczak - odznakę honorową Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za Zasługi dla Kultury Polskiej. - Odznaczeń mają Państwo wiele. Jesteśmy Państwu wdzięczni za promocję gminy, powiatu i regionu - mówił burmistrz Marek Rożek. Życzył odznaczonym dużo zdrowia, wytrwałości, dalszych sukcesów i osiągnięć w upowszechnianiu kultury muzycznej, aby podejmowany trud w sławieniu polskiej pieśni był źródłem satysfakcji.. - Serdecznie dziękujemy za to uznanie. Jest nam bardzo miło - mówiła Kazimiera Szymczak, dodając, że nadszedł już czas, aby to młodzi przejęli pałeczkę. - Mamy wielu przedstawicieli różnych organizacji, może podjęliby się śpiewania, bo trzeba śpiewać – kontynuowała pani Kazimiera. - Śpiewali nasi przodkowie, a teraz to wszystko zanika. Niebawem Borek Wlkp. z pieśni zginie, a my naprawdę musimy już odejść - podsumowała Kazimiera Szymczak.

MiS