Jak co roku w piątek przed Niedzielą Palmową ulicami Gostynia przeszła Miejska Droga Krzyżowa, która tradycyjnie zgromadziła tłumy mieszkańców. W ciszy i skupieniu wierni szli ulicami miasta i zatrzymywali się przy kolejnych stacjach. Słuchali rozważań. Nie były to jednak tradycyjne rozważania męki i śmieci Chrystusa.

Trasa tegorocznej Miejskiej Drogi Krzyżowej wiodła ulicami gostyńskiego Pożegowa. Nabożeństwo miało swój początek przy skrzyżowaniu ulic Poznańskiej i Chłapowskiego. Proboszcz parafii pw. bł. Edmunda Bojanowskiego zwrócił się do wiernych tymi słowami: - Zanim podejmiemy stacje drogi krzyżowej, stańmy wobec tych słów. Przyjacielu, po coś przyszedł? Czy dlatego, że poprawi ci się Twoje duchowe samopoczucie? Czy dlatego, że spotykają się tu tzw. porządni ludzie? A może urzeka cię nastrój tego wieczoru? Po coś przyszedł? Krzyż jest zgorszeniem, głupstwem, porażką... Na pewno chcesz iść za zgorszeniem, głupstwem i porażką? Nosimy krzyżyki na łańcuszkach, wieszamy je w domach, szkołach, szpitalach i nierzadko potem pod tymi krzyżami przeklinamy, że coś się nam nie powiodło, że nie poszło po naszej myśli, że ktoś nas odrzucił. Mówimy o krzyżu, a kiedy przychodzi, często jesteśmy zaskoczeni i oburzeni - mówił  proboszcz Przemysław Maciejewski. - Jezus zapytał kiedyś swoich uczniów: Czy możecie pić kielich, który ja mam pić? I sam odpowiedział: Kielich mój pić będziecie. Tak powiedział swoim uczniom. Uczniowie dostąpią uczestnictwa w tajemnicy krzyża. Tylko uczniowie. Idźmy więc za krzyżem ulicami Pożegowa. Pokorni, uważni, skupieni. Idźmy na kolejną lekcję miłości - podsumował proboszcz Maciejewski.

Po tych słowach wierni ruszyli w drogę. Przy kolejnych stacjach nie odczytywano jednak fragmentów Pisma Świętego i nie rozważano biblijnej męki i śmierci Chrystusa. Każda ze stacji miała swoje odniesienie do współczesności. Poruszono m.in. temat ludzkiej zawiści, egoizmu, braku empatii wśród społeczeństwa, wiecznej pogodni za dobrobytem, mówiono o braku asertywności wobec ruchów nieszanujących ludzkiego życia (zwolenników aborcji, eutanazji, antykoncepcji, in vtro).

Stojąc przed kościołem pw. bł. Edmunda Boajnowskiego, proboszcz Przemysław Maciejewski nawiązał do innych ważnych kwestii. - Stacja piętnasta – powrót do domu, spotkanie z najbliższymi, wieczorna modlitwa. Stacja szesnasta – trudna rozmowa w rodzinie. Stacja siedemnasta – wizyta u lekarza. Stacja czterdziesta – śmierć kogoś bliskiego. Stacja setna, stacja tysięczna…(...) Niech podąża za krzyżem ten, kto szuka drogi do Boga, do zmartwychwstania, do życia - mówił kapłan, a następnie podziękował wszystkim za piękne świadectwo wiary.

Krzyż jak co roku nieśli przedstawiciele różnych środowisk, którzy zmieniali się przy poszczególnych stacjach. Znaleźli się wśród nich: szafarze, Wspólnota Żywego Różańca, młodzież, ministranci oraz wierni z poszczególnych parafii leżących na terenie Gostynia.