Dwa tygodnie do gospodarstwa w Drogoszewie dotarł kolejny transport młodych 350 kg byczków, z którego tym razem zerwało się aż sześć zwierzą

Sześć młodych byczków zamiast obory wybrało wolność. Cztery udało się zlokalizować i doprowadzić do miejsca chowu, dwa pozostałe nadal biegają po lesie i co jakiś czas widywane są w okolicy. To nie pierwszy taki przypadek w tej gminie.

Jakiś czas temu powiat gostyński obiegła wiadomość o poszukiwaniu zaginionego byka, który uciekł z gospodarstwa w Drogoszewie i ślad po nim zaginął. Właściciel który szukał zwierzęcia od maja 2016 roku ustanowił nawet nagrodę za jego odnalezienie, ale nikt się nie zjawił. Istnieje podejrzenie, że zwierzę zostało schwytane i przywłaszczone.

Dwa tygodnie temu do tego samego gospodarstwa dotarł kolejny transport młodych 350 kg byczków, z którego tym razem zerwało się aż sześć zwierząt – Dwa tygodnie temu firma dostarczyła mi nową partię byków ok 350 kg. Podczas rozładunku uciekło sześć byczków. Cztery udało nam się złapać, a dwa poszły. Od tego czasu ich szukam, ale bezskutecznie. Za każdego z nich zapłaciłem po 3500 zł. Nie wiem co jest grane, ale one bardzo ciągną do tego lasu. Teraz czekam aż spadnie śnieg, wtedy być może łatwiej uda mi się je odnaleźć po śladach. - mówi właściciel gospodarstwa

Informację o byczku spacerującym wolno po godurowskim lesie otrzymaliśmy wczoraj na Facebooka. Mąż pani Izabeli poszedł pobiegać i zauważył stojące między drzewami zwierzę. Nie podchodził zbyt blisko, lecz zrobił zdjęcie i przesłał do naszej redakcji. Właściciel „uciekinierów” jest przekonany, że to jeden z tych które uciekły z transportu. Ma nadzieję, że oba uda się tym razem złapać

[ALERT]1546446713194[/ALERT]