Burmistrz Marek Rożek już wie kim są miejscowi hejterzy. Kiedy tylko nadarzy się okazja poda ich nazwiska do publicznej wiadomości...

Burmistrz Borku Wlkp. chce skonfrontować się z osobami, które pod pseudonimem krytykują go i zniesławiają w Internecie. Sprawę zgłosił policji, a sąd podjął decyzję o odtajnieniu adresów IP z jakich wysyłano wpisy. Tym samym włodarz już wie kim są hejterzy i kiedy tylko nadarzy się okazja poda ich nazwiska do publicznej wiadomości. Przy okazji zdradził, że obrażanych osób było więcej i one również nie zamierzają odpuścić w tej sprawie...

Obraźliwe i wulgarne komentarze w sieci to niestety codzienność w Internecie. Szczególnie narażone na negatywne wpisy są osoby publiczne, które doskonale wiedzą, że czasami trzeba mieć "grubą skórę" i "przetrawić" hejterskie ataki. Z drugiej strony, ile można czytać na swój temat często fałszywych wpisów?

Burmistrz Borku Wlkp. - Marek Rożek wraz z kilkoma osobami związanymi z boreckim samorządem powiedzieli "stop"  i postanowili zadziałać. Zgłosili sprawę policji. - W mediach pojawiły się liczne hejty pod różnymi artykułami. Nieprawdziwe, obraźliwe w stosunku do mnie i kilku innych osób. W związku z czym założyłem sprawę w policji. Policja przeprowadziła śledztwo, sprawę oddała pod osąd sądu, a sędzia zbadał sprawę i wyraził wolę odtajnienia adresów (przyp. red. adresów IP komputerów), tych którzy dokonywali tych wpisów - mówił podczas sesji burmistrz Marek Rożek. - Następnie ja i pozostałe osoby otrzymaliśmy zgodę na wgląd w dokumenty - co zrobiliśmy. Obecnie znam ja i inne jeszcze osoby, których nie wymieniam z nazwiska, bo sobie tego nie życzyły – adresy, z których te hejty pochodzą i dane tych osób - dodaje włodarz gminy Borek Wlkp.

Teraz "poszkodowani"  zamierzają z powództwa cywilnego dociekać sprawiedliwości - Zgodnie z art 212 KK mam prawo - co zrobię. Wiem, że inne osoby również z powództwa cywilnego założą sprawę tym osobom. Tak po prostu nie może być, że ktoś sobie w chwili wolnej – bo może nie do końca oskarżam o złośliwość, wpisuje co chce i obraża innych ludzi, przedstawia nieprawdę. Za nieprawdę niestety, ale trzeba odpowiedzieć. - mówił burmistrz Marek Rożek dodając, że nie poda żadnych danych osób, które dokonywały tych wpisów do czasu wydania wyroku sądu.

Wiele więc wskazuje na to, że niektórzy mogą być bardzo zaskoczeni otrzymując sądowe wezwanie. - Po decyzji sądu osoby, które dokonywały tych najbardziej obraźliwych wpisów, nieprawdziwych zostaną przeze mnie podane do publicznej wiadomości. (...) Nie może być takiej sytuacji, że ktoś będzie pisał bzdury, kłamstwa, obrażał ludzi. Jeżeli ktoś ma rację, jest to prawda, niech to przedstawi przed sądem - podsumował burmistrz Marek Rożek.

Po sesji burmistrz przyznał, że chodzi o mieszkańców gminy Borek Wlkp., po których nigdy by się nie spodziewał takiego zachowania, nigdy nie podejrzewałby ich o hejtowanie...