Wojewoda uznał, że w Wielkopolsce wystarczą dwie dyspozytornie zamiast pięciu jak było do tej pory. Dziś po karetkę dzwonimy więc do Konina.

Do wczoraj mieszkańcy powiatu gostyńskiego dzwoniący po karetkę pogotowia łączyli się z dyspozytornią medyczną w Lesznie. Dziś robiąc to samo słuchawkę odbierze już dyspozytor...z Konina. Tak zadecydował wojewoda wielkopolski. Zdaniem jednego z byłych pracowników leszczyńskiej dyspozytorni jakość "nowej zmiany" nie wróży raczej nic dobrego...

Jeszcze kilka lat temu w Wielkopolsce działało 31 dyspozytorni, w każdym z powiatów po jednej. Z czasem ich ilość zredukowano do pięciu. Od tego momentu powiat gostyński podlegał pod dyspozytornię mieszczącą się w leszczyńskim szpitalu. Decyzją wojewody wielkopolskiego w piątek 15 marca o godz. 8. telefony z Leszna przekierowano do...Konina. Wojewoda uznał, że w całej Wielkopolsce wystarczą dwie dyspozytornie zamiast pięciu działających do tej pory. Tym samym od wczoraj, karetki  do chorych wysyłają pracownicy dwóch centrali: w Koninie i Poznaniu. Każdą z dyspozytorni ma obsługiwać co najmniej dziewięciu pracowników - sześciu odbierających telefony, a gdy ci przyjmą wizytę kolejne trzy osoby będą odpowiedzialne za wysłanie karetek.

Zdaniem jednego z byłych pracowników leszczyńskiej dyspozytorni informacja o zmianie powinna trafić jak najszybciej, do jak najszerszej liczby mieszkańców. - Zgłaszając potrzebę przyjazdu karetki trzeba mieć na uwadze to, że dyspozytor z Konina raczej nie będzie miał większego pojęcia o topografii powiatu gostyńskiego - mówił były dyspozytor, prosząc o zachowanie anonimowości. - Trzeba bardzo dokładnie podać skąd dana osoba dzwoni, najlepiej zacząć rozmowę od podania województwa, powiatu, miasta/wsi - relacjonuje nasz rozmówca dodając, że jakość tej zmiany nie wróży raczej niczego dobrego. - Nikt nie będzie z osobami dzwoniącymi rozmawiał zbyt długo, dopytywał, bo nie będzie na to czasu. Karetki będą więc jeździć do wszystkiego - biegunki, złego samopoczucia od tygodnia... - kontynuuje. - Mała liczba dyspozytorów oznacza krótki czas na rozmowę i zbieranie wywiadu, dlatego będą woleli wysłać karetkę niżeli dalej rozmawiać bo wiedzą że zaraz jak zakończą rozmowę będzie kolejny telefon...Wiem co mówię, do wczoraj byłem dyspozytorem w Lesznie - dodaje były pracownik leszczyńskiej dyspozytorni. O funkcjonowaniu nowego systemu będziemy jeszcze informować.