Wszystkie grupy wiekowe UKS Kani Gostyń, które rozgrywały mecze w ten weekend, mogą pochwalić się kompletem punktów. Mistrzami jesieni w swojej kategorii, na jedną kolejkę przed końcem rundy, zostali młodzicy.
JUNIOR Kłos Garzyn - Kania Gostyń 0:5
W sobotę juniorzy bez żadnych problemów wygrali z Kłosem Garzyn. Gostynianie zdobyli pięć bramek, piłkarze z Garzyna nie zdołali odpowiedzieć nawet jednym golem. Dwa trafienia dla zespołu Janusza Dzika zdobył Krzysztof Pakosz, po jednym dołożyli Miłosz Urbański, Mikołaj Gościański i Tobiasz Nowak.
Kania zagrała w następującym zestawieniu: Wujczak (br) (72min. Michałowicz (br), Karaś, Łaszkowski, Muszyński, Tomczak (54min. Lenarczyk), Rolnik (70min. Kubacki), Urbański, Pawlaczyk, Gościański (70min. Nowak), Olejniczak (65min. Piotrowski), Pakosz (70min. Kubica).
TRAMPKARZ Kania Gostyń - Awdaniec Pakosław 12:0
W niedzielę do Gostynia przyjechał zespół Awdańca Pakosław. Już od momentu przyjazdu rywali było wiadomo, że o w miarę korzystny wynik będzie im bardzo trudno. Trener gości miał do dyspozycji zaledwie dziesięciu piłkarzy. Zgodnie z przewidywaniami Kania ograła rywali bez większych problemów, ale gości na pewno należy pochwalić za ambicję i podjęcie rękawicy. Na wyróżnienie wśród piłkarzy Awdańca zasługuje na pewno bramkarz tej drużyny, którego interwencje mogły się podobać. Mimo dobrej postawy golkipera gostynianie zdobyli 12 goli, z czego kilka było przedniej urody. Gra podopiecznych Grzegorza Wosiaka, zwłaszcza w drugiej połowie, była bardzo korzystnie komentowana przez kibiców. Trzy gole zdobył Bolewicz, po dwa dołożyli Durowicz, Chudy i Wichłacz. Po jednym trafieniu zapisali na swoich kontach Tarnowski, Piechocki i Nojman.
MŁODZIK Kania Gostyń - Sarnowianka Sarnowa 3:0 (walkower)
Młodzicy Kani zapewnili sobie tytuł mistrzów jesieni, nie wychodząc nawet w niedzielę na boisko. Zespół Sarnowianki nie przyjechał do Gostynia, trener tej drużyny poinformował telefonicznie, że na zbiórce pojawiło się zaledwie pięciu piłkarzy.
Tekst: tomba
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz