Mecz z Piastem Belęcin był dla piłkarzy Szewy Gostyń jednym z najważniejszych w tej rundzie. Było to widać w wielkiej determinacji na boisku, która doprowadziła do zwycięstwa gostynian 5:1. Spotkanie toczyło się w ekstremalnych warunkach atmosferycznych.
Ostatni mecz rundy był dla gostynian szczególny z kilku względów. Piast to zespół, który bardzo dobrze radził sobie z drużynami z czołówki. Najbardziej zmobilizowany do meczu z gośćmi z Belęcina był Remigiusz Jerszyński. "Reniu" był kiedyś piłkarzem Piasta, w jego barwach zdobywał wiele bramek. Napastnik Szewy nie ukrywał, że spotkanie jest dla niego bardzo ważne. - Panowie interesuje mnie tylko zwycięstwo - mówił do kolegów z zespołu podczas przedmeczowej mobilizacji. Piłkarze w czerwono - czarnych kompletach wzięli sobie do serca.
Krótko przed rozpoczęciem spotkania, dokładnie w momencie w którym piłkarze Szewy rozpoczynali rozgrzewkę, z nieba lunęły strugi deszczu, do których po chwili dołączył grad. Kiedy opady ustały rozpoczął się pojedynek. Pierwsze minuty spotkania należały do gości, którzy mogli czuć się jak u siebie - większość spośród kilkudziesięcioosobowej grupy na trybunach stanowili kibice z Belęcina. Goście czuli się pewnie na gostyńskiej murawie i dość szybko pojawiły się tego efekty. Coraz chętniej przyjezdni zapuszczali się w rejony pola karnego Szewy, by w końcu pokonać Bogusza.
Prowadzenie gości było bardzo nie na rękę Jerszyńskiemu, który robił co mógł żeby doprowadzić do wyrównania. Niestety ta determinacja nie wyszła napastnikowi na zdrowie. Podczas jednego ze starć w polu karnym "Reniu" nabawił się urazu który, jak się okazało kilkanaście minut później, wyeliminował go z gry. Zanim jednak piłkarz Szewy opuścił murawę mecz został na kilka minut przerwany. Powodem tego była kolejna nawałnica deszczu i gradu, która przeszła nad stadionem. Ta krótka przerwa w grze odmieniła grę gostynian. Ich niemoc przełamał Sulgostowski, który doprowadził do wyrównania. Jeszcze przed przerwą kibice z Belęcina z euforii popadli w rozpacz - na prowadzenie Szewę wyprowadził Brandys.
W drugiej połowie to gospodarze nadawali ton grze od początku do końca, czego efektem były trzy zdobyte bramki. Strzelanie rozpoczął Sikora a zakończył dwoma trafieniami Kubiak. Dzięki temu zwycięstwu piłkarze Dominika Jankowiaka będą mogli spokojnie przepracować zimę, kolejnym wyzwaniem będzie bowiem mecz z liderem.
Tekst: tomba
0 0
Bardzo dobrze Szewa musi awansowac :D ładne bramki strzelali sczegolnie na 2-1 . popracowac w zime i dedzie dobrze awans pewny ! pozdrowiam
0 0
ino tak dalej